Ekstraklasa SA, czyli jedna wielka kompromitacja

Mecz o piłkarski Superpuchar powinien zostać rozegrany na starcie nowego sezonu ligowego. Nie został, bo nie było i jak i gdzie. Dla chcącego ponoć nic trudnego, a na niespełna rok przed Euro - w całym kraju - Ekstraklasa nie znalazła sprawnego stadionu i jego służb. Przeniesiono wszystko na luty. Pora idealna, przyjdą na mecz całe rodziny, wszak wiadomo, że w lutym na plenerowe wypady pora jest idealna. Na razie nie mają gdzie przyjść... Jedna wielka kom-pro-mi-ta-cja!
Do meczu pozostały cztery dni. Teoretycznie, bo choć termin został ustalony już dawno, to wciąż nikt nie wie czy zostanie dotrzymany!
Wybudowany za prawie 2 miliardy złotych (choć miał być za 1.25 mld) i już OTWARTY stadion nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, więc od sanepidu po policję - postawiono veto.
Choć warszawska duma miała być oddana do użytku jakieś pół roku temu, na siłę układana jest właśnie teraz na niej murawa. Czy aby nie powtórzy losu tej poznańskiej i zanim zaczną się mistrzostwa, trzeba ją będzie wymienić? I kto za to zapłaci?
To że nie wiedzą o tym czy mecz się odbędzie kibice, to poniekąd małe piwo. Najwyżej wypiją je gdzieś indziej. Ale to, że nie wiedzą zawodnicy i trenerzy obydwu drużyn - to już niekoniecznie. W końcu zarówno Wisła jak i Legia już za 9 dni zagrają swoje mecze w Lidze Europy. Wypadałoby się już do nich przygotowywać, a inaczej robi się to mając w zanadrzu jeszcze jedno spotkanie o stawkę, a inaczej, gdy się go nie ma.
Ludzie w Ekstraklasie są chyba ponad to. Na swojej stronie dumnie odliczają sekundy do rozpoczęcia spotkania, które na tą chwilę SIĘ NIE ODBĘDZIE, bo odbyć się nie może. Dumnie linkują też kibicom odnośnik do internetowej sprzedaży biletów, która nie mogła się rozpocząć i może się nie rozpocznie.
Podobnych absurdów można mnożyć. Od kiepsko pokazywanych meczów w telewizji, bo Ekstraklasa postanowiła od tego sezonu zmienić firmę ze świetnej na taką, która transmisji się dopiero uczy, a skończywszy na organizacji czegoś tak wydawałoby się banalnego - jak jeden mecz trwający 90 minut o pseudo-prestiżowy Superpuchar.
Może ostatecznie panom z Ekstraklasy uda się dogadać w warszawskim ratuszu i mecz się jednak odbędzie. Zwłaszcza, że kibice Wisły zapowiedzieli iż jakiekolwiek ograniczenia dla ich udziału spowodują bojkot spotkania. Wystarczy więc zmniejszyć wstrętnym wiślakom pulę wejściówek, a obrażą się i nie przyjadą. Wtedy warszawska gawiedź będzie mogła bawić się sama. I wtedy miejmy nadzieję mecz zbojkotuje też nasz zespół. Niech Legia zagra z panem Rusko i jego ekipą.
Nawet jak nie będzie trawy...
vip
Tagi:
Zobacz także:
- « Sandecja zamiast Superpucharu?
- « Miasto wydzierżawi powierzchnię użytkową na stadionie Wisły
- « Wiślaczki zwycięskie w sparingu
- « Sparingi 2-1-2. Co Wisła osiągnie w meczach o stawkę?
- Jest wstępna zgoda policji na mecz o Superpuchar? »
- Parodii z Superpucharem ciąg dalszy! Decyzja władz Warszawy w piątek o... 12?! »
- Zostań trenerem! »
- Wiślaczki po kolejne zwycięstwo »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 29. kolejki Betclic I Ligi
- « Drużyna na piątkę! Wisła - Pogoń Siedlce 1-0
- « Przewidywana tabela ligowa - pobawcie się nią z nami
- « Mariusz Jop przed meczem z Pogonią Siedlce: - Z każdym trzeba te punkty wyrwać
- « Betclic 3. liga: Star Starachowice - Wisła II Kraków 1-4
- « Mariusz Jop: - Elementy nad którymi pracujemy dają nam punkty