Łazienkowska zdobyta! Legia - Wisła 0-2

Po kapitalnie rozegranym spotkaniu, mądrze i skutecznie wyglądająca krakowska Wisła, zasłużenie pokonała 2-0 w Warszawie aktualnego mistrza Polski, Legię! Bramki dla "Białej Gwiazdy" zdobyli Hiszpanie - Carlos López oraz po jego podaniu - Fran Vélez. Dzięki wygranej w Warszawie - Wisła ma na swoim koncie 43 punkty, co oznacza, że na dwie kolejki przed końcem zasadniczej części sezonu, wiślacy są o krok od zapewnienia sobie miejsca w czołowej "ósemce" ligi.
Spotkanie z warszawską Legią "Biała Gwiazda" rozpoczęła z dwoma zmianami, w porównaniu do naszego poprzedniego występu, przeciwko Śląskowi Wrocław. W miejsce Petara Brleka wszedł bowiem Pol Llonch, a zamiast kontuzjowanego Rafała Boguskiego trener Joan Carrillo postawił na Tibora Halilovicia.
Całe zaś zawody rozpoczęły się ofensywnie z obydwu stron, bo już w pierwszej minucie naszej bramce próbował zagrozić Sebastian Szymański, a w odpowiedzi i po świetnym podaniu od Lloncha swoją szansę miał Carlos López, ale wszystko skończyło się dla gospodarzy tylko na strachu, bo zblokował go Michał Pazdan.
Podobnie było w minucie 9., kiedy to Carlitos dostał kapitalne podanie od Jesúsa Imaza, ale jego pierwszy strzał zdołał zablokować wracający za nim Pazdan, a dobitka, która była próbą lobu, nie udała się wiślakowi, bo piłkę z bramki wybił Adam Hloušek. Po minucie Imaz spróbował już sam, ale sędzia Bartosz Frankowski odgwizdał mocno wątpliwą pozycję spaloną naszego zawodnika.
W 21. minucie na przebój zdecydował się z kolei pójść Halilović, wpadł w pole karne, gdzie zahaczył go William Rémy. Sędzia wprawdzie nie zareagował, ale gdy ostatecznie wiślacy wybili piłkę, bo Halilović wciąż leżał w polu karnym Legii, konsultacja VAR i dokładne i długie sprawdzanie tej akcji - dała Wiśle słuszną "jedenastkę". Tę skutecznie wykończył Carlitos, a to oznaczało, że od 26. minuty "Biała Gwiazda" prowadziła w Warszawie 1-0!
No i co chyba równie ważne - poszła za ciosem i nadal grała ofensywnie. Zaowocowało to groźną wrzutką Imaza, którą Pazdan wybił wprawdzie na rzut rożny, ale po nim Carlitos "zabawił się" z Eduardo, po czym posłał fantastyczne podanie nad bramką i wzdłuż niej - i to tak, że Franowi Vélezowi pozostało tylko dołożyć głowę i prowadziliśmy 2-0!
Taki wynik oczywiście podrażnił gospodarzy i w samej końcówce pierwszej połowy mieli dwie bardzo dobre okazje do zdobycia gola kontaktowego. W 42. minucie Julián Cuesta znakomicie sparował uderzenie Szymańskiego, a minutę później strzał tego samego zawodnika na rzut rożny zablokował Zoran Arsenić.
Najważniejszą informacją była jednak tak, że do przerwy "Biała Gwiazda" prowadziła na Łazienkowskiej 2-0.
Po niej jako pierwsi groźniej zaatakowali legioniści, ale uderzenie głową Eduardo w 50. minucie przeleciało obok naszej bramki. Wiślacy odpowiedzieli na to cztery minuty później, ale naciskany przez Hlouška Carlitos - uderzył z ostrego kąta prosto w Arkadiusza Malarza. Po kolejnych trzech minutach znów pokazał się Eduardo, ale choć doszedł do dośrodkowania Marko Vešovicia, to uderzył ponad poprzeczką. W 60 minucie Vešović wrzucał jeszcze groźniej, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. Blisko jego wywalczenia był zaraz potem Nikola Mitrović, ale po ładnej akcji z Haliloviciem, ostatecznie piłkę wybił po jego nodze Pazdan.
Ogólnie druga połowa to zdecydowanie spokojniejsza gra wiślaków, którzy szukali okazji do kontrataków, Legia z kolei szukała co najwyżej pomysłu na sforsowanie uważnie i agresywnie grających w defensywie piłkarzy Joana Carrillo. Chyba więc nic dziwnego, że około 70. minuty z trybun warszawskiego stadionu nieść zaczęła się dość znana przyśpiewka, rozpoczynająca się od słów: "Legia grać...".
I w 75. minucie gospodarze tego spróbowali. Michał Kucharczyk podał do Eduardo, a ten starł się w naszym polu karnym z Vélezem, i choć sędzia Frankowski sprawdzał tę sytuację z systemem VAR, to "jedenastki" nie miał "z czego" podyktować. Minutę jednak później wykazać musiał się już poważniej Cuesta, świetnie odbijając mocny i celny strzał Remiego. W 82. minucie ten sam zawodnik znów zatrudnił naszego bramkarza, ale Cuesta również nie dał się zaskoczyć.
Końcówka meczu to wciąż mądra i skuteczna w defensywie gra Wisły, dzięki której nie pozwoliliśmy faworytowi zdziałać zbyt wiele, a to oznaczało, że "Biała Gwiazda" zdobywa dziś Łazienkowską. I za grę w tym meczu wiślakom należy się owacja na stojąco!
0 Legia Warszawa
2 Wisła Kraków
0-1 Carlos López (26. k.)
0-2 Fran Vélez (30.)
Legia Warszawa:
Arkadiusz MalarzMarko Vešović
Michał Pazdan

Adam Hloušek

(46. Michał Kucharczyk)
William Rémy
Cafú
Sebastian Szymański
(62. Jarosław Niezgoda)
Miroslav Radović

Eduardo
Wisła Kraków:
Julián CuestaMatej Palčič

Zoran Arsenić
Maciej Sadlok

Tomasz Cywka

Tibor Halilović

Jesús Imaz
(83. Kamil Wojtkowski)

Stadion Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, Warszawa.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 20 175.
Pogoda: -2°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Legią
- « Przed nami kolejny ligowy klasyk. Wisła kontra Legia
- « 3-0 w Zatorze
- « Trzech młodych wiślaków z profesjonalnymi kontraktami
- Zobacz wspólną radość piłkarzy Wisły z kibicami, po meczu w Warszawie! »
- Joan Carrillo: - Jestem bardzo szczęśliwy »
- Romeo Jozak: - Brakowało nam dziś energii »
- Statystyki meczu: Legia - Wisła »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 29. kolejki Betclic I Ligi
- « Drużyna na piątkę! Wisła - Pogoń Siedlce 1-0
- « Enis Fazlagić odchodzi z Wisły Kraków
- « Mariusz Jop przed meczem z Pogonią Siedlce: - Z każdym trzeba te punkty wyrwać
- « Betclic 3. liga: Star Starachowice - Wisła II Kraków 1-4
- « Mariusz Jop: - Elementy nad którymi pracujemy dają nam punkty