Jarosław Królewski: - Nie jedziemy na wycieczkę, będziemy walczyć

- Myślę, że zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić. Fajnie, że po godzinie gry weszli na boisko też inni gracze. Fajnie, że przez najbliższy tydzień będą przeżywać jakąś fajniejszą historię w swoim życiu. Mam nadzieję. Mam także nadzieję, że będą pielęgnować te momenty przed finałem i będziemy na ten finał bardzo skupieni. Moim zdaniem mogliśmy ten mecz dzisiaj zamknąć dużo wcześniej, no ale jesteśmy Wisłą Kraków, więc musimy sobie dodać parę emocji - mówił po spotkaniu z Podbeskidziem prezes Jarosław Królewski.
Bardzo dobry akcent w tym meczu w wykonaniu Gogóła. Okazuje się, że Polacy też mogą decydować o losach spotkań oraz strzelać bramki dla Wisły Kraków, nie tylko Hiszpanie.
Jarosław Królewski: - Zdecydowanie. Wrócił po kontuzji, wygląda bardzo mocno, wygląda bardzo fajnie, więc cieszymy się bardzo. Myślę, że pracował na to bardzo ciężko. No i do dał dobrą zmianę.
Panie prezesie, proszę powiedzieć, jakie ma pan odczucia przed finałem Pucharu Polski? Sześć dni do tego meczu, ciśnienie ogromne, bo już chyba dzisiaj nie tylko trybuny o tym myślały, ale też chyba piłkarze. W niektórych momentach.
- Ja myślę, że dla nich to jest przede wszystkim też jakieś wyróżnienie i to nie tyczy się tylko tego sezonu, ale pewnie też całych karier, więc możemy zrozumieć, jakie pewnie są tam emocje. U nas wszystkich są jakby, bo Wisła Kraków w takiej liczbie kibiców pierwszy raz wyruszy od bardzo dawna na fajny mecz. Myślę, że to będzie nawet rekord, jeśli chodzi o taki wyjazd z Wisły Kraków, więc mamy ogromną nadzieję, że nie jedziemy tam żeby się bronić. Myślę, że Wisła Kraków będzie chciała sprawić niespodziankę, natomiast myślę, że to już jest pewnego rodzaju sukces dla nas. Natomiast nie jedziemy tam na wycieczkę, będziemy walczyć.
Pogoń Szczecin postraszyła lidera remisując 2-2 z Jagiellonią Białystok, ale to jest też drużyna, która lubi grać ofensywnie w piłkę, a to dla Wisły Kraków czasami bywa "wodą na młyn".
- Lubimy przede wszystkim drużyny, które chcą grać w piłkę i myślę, że ten mecz na Narodowym będzie ciekawym spektaklem. Najważniejsze, aby zdrowie dzisiaj naszych zawodników nie ucierpiało, więc mamy nadzieję, że na ten mecz będziemy gotowi.
A ja mogę dopytać, jak to było z tym parkingiem pod Narodowym? Opisywał Pan tę sytuację, która skończyła się trochę takim wsparciem charytatywnym z Pana strony.
- Niestety, widzi Pan, nawet programiści popełniają błędy, więc ja zostałem bez biletów dla moich bliskich i mojej rodziny, moich znajomych, moich partnerów biznesowych, no bo przez przypadek po prostu kupiłem bilety na parking Pogoni, natomiast już są zwrócone, więc myślę, że ktoś skorzysta.
Panie prezesie, proszę wytłumaczyć, jak Pan wpadł na pomysł, żeby premia za Puchar Polski była powiązana także z tą premią za ewentualnie awans do Ekstraklasy?
- Przede wszystkim nie chciałem, żeby była rywalizacja pomiędzy dwoma celami w tym sezonie. Myślę, że był to bardzo ciekawy pomysł. Zdecydowaliśmy o tym z kapitanami, rozmawialiśmy o tym na początku marca, więc to nie jest już eksperyment, który jest nowy, tylko po prostu trwa już chwilę. Udało się to po prostu zrobić, ustalić w taki sposób, no i mam nadzieję, że ta premia zostanie osiągnięta.
Saga z Antonem Cziczkanem, z jego zatwierdzeniem do gry dosyć długo trwała, ale za nami dzisiaj szczęśliwy debiut tego bramkarza, który chyba można uznać za udany.
- Myślę, że tak, ale też, bądźmy szczerzy... Podbeskidzie nie zbudowało dzisiaj sytuacji bramkowych, więc nie mógł się też wykazać. Trochę podśmiewaliśmy się z niego w szatni, że miał w pierwszej połowie jedną sytuację i tak naprawdę musiał wyciągnąć piłkę z bramki, ale taka jest piłka, dlatego ją kochamy.
Statystycy nie dają zbyt wielkiej szansy na awans Wisły do Ekstraklasy, no bo jednak ten terminarz jest szalenie trudny. To jest nie tylko wyjazd do Sosnowca, który jest słabszą drużyną, ale też mecz z Lechią Gdańsk. Oczywiście ona może być już wtedy pewna awansu, ale też mecze z GKS-em Katowice, czy z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, która nieoczekiwanie włączyła się do gry o utrzymanie.
- Myślę, że mamy jeszcze kilka meczów w pierwszej lidze. Łącznie z barażami. Prawdopodobnie... Uważam, że jeśli nie zaprezentujemy się w tych meczach dobrze, to po prostu nie zasłużymy na Ekstraklasę. Musimy więc zaprezentować się w nich dobrze i jeśli tak się w nich zaprezentujemy, to zasłużymy na grę w Ekstraklasie. Jeśli nie, to zostajemy w pierwszej lidze.
Czy uważa pan, że Wisła ma większą szansę na awans do Ekstraklasy, czy na zdobycie Pucharu Polski?
- Prywatnie uważam, że bardziej realny jest mimo wszystko awans do Ekstraklasy. Jest tych meczów jeszcze trochę. I myślę, że będziemy bardzo sfokusowani, skupieni na tym, żeby te mecze wygrać. I też udowodniliśmy w tym sezonie, że umiemy grać pod presją. I wydaje mi się, że ten zespół, jeśli nie zdarzy się coś dziwnego, to te mecze wygra nawet w tych barażach.
Jak patrzymy z kolei dzisiaj na skład Pogoni, to jest drużyna przede wszystkim klasowa, ale ta drużyna już dość długo gra ze sobą. Rywalizuje po prostu na co dzień, mając mecze zbliżone do tych w Pucharze Polski, więc nie oszukujmy się, nie jedziemy tam jako fawory. Idziemy tam spełniać marzenia, ale trochę jak "Dawid z Goliatem". Ale czasami można też tak wygrywać. Ja mam taki przykład z mojej dyscypliny sztucznej inteligencji. Często na co dzień mierzymy się z DeepMind Microsoftu i kopiemy im tyłki, dlatego też Wisła Kraków może skopać tyłek komuś kto jest dużo lepszy od niej. Przynajmniej na papierze.
Panie prezesie, à propos tej właśnie sztucznej inteligencji... Prezentując trenera, zapewniał Pan, że jeżeli nie będzie nawet awansu, chce Pan wreszcie doprowadzić do stabilizacji, żeby jakiś trener przepracował tu trochę dłużej niż 8 miesięcy, rok z kawałkiem, tak jak Radosław Sobolewski. Czy dzisiaj jest Pan dalej przekonany, że nie będzie zmiany szkoleniowca, nawet jeżeli nie dojdzie do awansu do Ekstraklasy?
- Myślę, że ten proces selekcji był długi, wielowymiarowy w różnych aspektach. Bardzo się do niego przyłożyliśmy. Wybraliśmy trenera bardzo kompetentnego, bardzo merytorycznego, z dużym doświadczeniem i liczymy, że będziemy z nim współpracować dalej.
Ale liczymy, czy jest Pan przekonany?
- Proszę pamiętać, że jak Pan chce chodzić na randki z jakąś kobietą, to nie zawsze tylko Pana zdaje się liczyć, prawda? No chyba, że Pan miał odwrotnie?
Ale chyba umowy są jeszcze, tak? Pacta sunt servanda.
- Tak jest. Myślę, że usiądziemy po sezonie i wtedy zdecydujemy, bo musimy naprawdę podsumować, co się stanie w tym sezonie. Dzisiaj mamy tak naprawdę dwa cele, konkretne cele. Awans z ligi i awans jak najdalej w Pucharze Polski. Teraz jest oczywiście wygranie tego Pucharu Polski, więc usiądziemy spokojnie, nie narzucamy sobie presji i zobaczymy.
Jak Pan reaguje na takie porównania, że Królewski nie chciał tego sponsora, który poszedł do Lechii i on tam z Lechią niemalże robi ten awans w cuglach? Oczywiście drugą stroną medalu są te potężne zaległości finansowe, jakie mają niektórzy piłkarze Lechii.
- Nie wiem o jakich mówi pan sponsorach, natomiast pamiętajmy o tym, jeśli porównujemy... Lechia zrobiła 15 transferów, w tym wydała prawie 10 milionów za zawodników. Tak naprawdę sprowadziła dość mocnych piłkarzy, którzy grali w wyższych rozgrywkach, wręcz grali ze sobą w niektórych drużynach, chyba nawet w europejskich pucharach, więc oczywiście ten mit fajnie brzmi, że jest drużyna sklecona tu i tam, no ale jakby przyszło do nas sześciu Angeli Rodado, no to myślę, że byłoby inaczej... No to nie jest tak. Natomiast wracając do meritum... Ja w sprawach biznesu i przykładowo, nie mówiąc o tej konkretnej sytuacji, jestem bardzo wyrafinowany. Po prostu, jeśli uważam, że coś mi nie pasuje, to nie narażam swojej organizacji na rzeczy, które mogą mi w przyszłości spowodować większe problemy.
Czyli na ten temat uważa Pan, że to był po prostu dobry wybór?
- Perfekcyjny.
AG, Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Michał Żyro: - Po to tam będziemy jechać, żeby wygrać
- « Igor Łasicki: - Czekam na swoją szansę
- « Bartosz Jaroch: - Walczymy cały czas o jak najwyższe miejsce w tabeli
- « Szymon Sobczak: - Będzie się działo!
- Anton Cziczkan: - Ciężko na to pracowałem »
- Skrót meczu: Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała »
- CLJ U-17: Wisła Kraków - AKS SMS Łódź 1-2 »
- Transmisja meczu IV ligi: Wisła II Kraków - Limanovia Limanowa »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Zwycięstwo w dziesięciu! Wisła - Górnik Łęczna 1-0
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Arka Gdynia ukarana finansowo przez PZPN
- « Wisła gra z Górnikiem Łęczna! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Cieszę się bardzo, że trzy punkty zostały w Krakowie
- « Mariusz Jop przed meczem z Górnikiem Łęczna: - Bardzo niewygodny rywal