Mariusz Jop przed meczem z Chrobrym: - Skupiamy się na swoich działaniach

Piłkarze krakowskiej Wisły czeka kolejny w odstępie kilku dni mecz ligowy, w którym zmierzą się oni na własnym stadionie z ekipą Chrobrego Głogów. Oto co przed tą potyczką mówił na konferencji prasowej trener Mariusz Jop.
Czy ten tydzień również będzie stał pod znakiem roszad kadrowych? Będzie Pan korzystał z większej liczby zawodników? Cztery dni po meczu z Chrobrym macie wyjazdowy w Opolu.
Mariusz Jop: - Na razie skupiamy się na tym, co nas czeka jutro, ale jest taka możliwość. Zawodnicy, którzy zagrali przeciwko Warcie, pokazali się z dobrej strony, pokazali, że można na nich liczyć i nie jest wykluczone, że kilku z nich zagra również w kolejnym spotkaniu, w niedzielę.
Była taka opinia, że Wisła jest zespołem na "dobrą pogodę", to znaczy jak się jej mecz "układa" to potrafi wygrać wysoko. Natomiast gorzej z tymi meczami, kiedy one się "nie układają". Ostatnie spotkania, czy to z Górnikiem Łęczna, czy sobotnie z Wartą pokazują, że jest tutaj pozytywna zmiana. Potraficie przepychać mecze. Czy w Waszej analizie też wychodzi, że jest postęp w tej materii?
- Zespół pokazał wielokrotnie charakter, nieustępliwość, wolę walki, dużą determinację i chęć dążenia do celu, jaki jest przed nami w każdym spotkaniu. Natomiast też nie nazwałbym tego ostatniego spotkania, że było przepchnięte, bo jak spojrzymy na statystyki, zobaczymy xG prawie cztery, więc to świadczy o tym, że tych sytuacji jednak kilka stworzyliśmy. Oczywiście nie było takiej płynnej gry, jak zazwyczaj prezentujemy i stąd może takie odczucie, ale tak jak mówiłem, tam warunki nie były łatwe. I to pewnie też miało wpływ. Plus jednak, jeżeli jest sporo zmian w składzie, to naturalnie ta płynność w grze jest zawsze troszkę zaburzona.
W jakiej dyspozycji jest Ángel Rodado, czy on w jakimś wymiarze pokaże się na boisku jeśli np. wynik nie będzie się układał? Czy bardziej patrzy Pan na niego pod kątem nawet pierwszego składu?
- Ángel na pewno będzie w "dwudziestce". Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała jutro w trakcie spotkania. Trenuje z zespołem. Oczywiście ten tydzień przerwy na pewno ma znaczenie, bo jednak jak się wypada z rytmu, to trzeba trochę czasu, żeby do tego rytmu wrócić. To jest naturalne. Natomiast ja cieszę się, że jest już z nami, trenuje w pełni i możemy na niego liczyć.
Czy Mariusz Kutwa - tak jak zapowiadaliście - zaczął od poniedziałku normalnie treningi?
- Zaczął treningi, natomiast to było takie bardzo delikatne wprowadzenie, bo to był drugi dzień po meczu. Tylko w części wstępnej brał udział. Tak jak tu powiedział rzecznik - nie jest brany pod uwagę na najbliższe spotkanie. Nie chcemy ryzykować. Był to uraz mięśniowy, nie był bardzo poważny. Natomiast tu wolimy jeden dzień poczekać dłużej, niż za wcześnie i żeby to się nie skończyło jakimś poważniejszym urazem.
Czyli póki co wybieracie z trójki stoperów, bo choć Joseph Colley wrócił po długiej przerwie już do grania w rezerwach, to chyba jeszcze nie jest w takiej dyspozycji, żeby brać go na poważnie do gry w pierwszej lidze?
- No tak, jest Igor Łasicki, jest "Biedrza", jest Alan. Joseph potrzebuje trochę czasu, żeby dojść do siebie, po bardzo długiej przerwie i po bardzo poważnej kontuzji. Podobnie jak Bartek Talar, więc tak, tu mamy trzech zawodników, którzy prezentują dobry poziom. Czekamy na Mariusza, żeby ta rywalizacja była jeszcze większa, ale podobna sytuacja jest też w środku pola, gdzie mamy czterech graczy na wysokim poziomie. Ja się bardzo z tego cieszę, bo wiem, że to będzie wpływało na jakość całego zespołu.
W Głogowie mecz wyszedł Wam wyjątkowo, bo tam sprawa była szybko załatwiona i pewnie kibice chcieliby zawsze taką Wisłę oglądać, że idą dwa szybkie strzały i można spokojnie grać do końca spotkania. Lepiej nastawić się jednak na taki trochę bardziej trudny scenariusz. Chrobry ostatnio ma zresztą zwyżkę formy, bo pokonał Znicz i dobrze prezentuje się wiosną. Jaki to jest Pana zdaniem zespół? Jakie ma atuty? Gdzie można uderzyć?
- Na pewno ta liga pokazuje, że tu nie ma łatwych spotkań i czy są zespoły, które są nisko w tabeli i gdy grają z górą, to bardzo często są wyniki na styku. Gdzieś decydują ostatnie minuty o tym, kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść i ja spodziewam się również jutro trudnego meczu. I zgadzam się z tym, że Chrobry jest zespołem, który ostatnio wyrwał trzy punkty w końcówce spotkania. Strzelił trzy bramki Zniczowi, wcześniej dwie bramki Polonii, więc na pewno mają atuty w ofensywie. Natomiast też mają trochę problemów, jeżeli chodzi o bronienie, bo tych bramek tracą sporo. Zespół, który też potrafi zmieniać sposób gry, system gry w trakcie spotkania, ma atuty w ataku szybkim, ma atuty przy stałych fragmentach gry, więc na pewno będzie tutaj walczył, przyjedzie do Krakowa, żeby się pokazać z jak najlepszej strony. Natomiast podchodzimy do spotkania tak jak zawsze. Mamy informacje na temat rywala, ale głównie skupiamy się na swoich działaniach, bo wiem, że jak my będziemy to robili w bardzo dobry sposób, to jesteśmy w stanie wygrywać z każdym i liczę na taki scenariusz jutro.
Jeszcze przed spotkaniem mamy kontrowersję. W meczu z Wartą Poznań sędzią VAR był Pan Piotr Rzucidło i podjął tam błędną decyzję. Jak odbiera Pan fakt, że raptem cztery dni po takiej kontrowersji zostaje wyznaczony do prowadzenia Waszego meczu? Czy to nie jest ze strony Kolegium Sędziów PZPN kumulowanie niepotrzebnie niezdrowych emocji i też nakładanie presji na samego sędziego?
- No właśnie, to chyba taki czynnik, który może sprawić, że ta presja będzie większa z trybun na sędziego, bo oczywiście błędy zdarzają się każdemu. Trenerom, zawodnikom... Sędziom również. I tak trzeba na to spojrzeć, ja tak na to patrzę. Natomiast myślę, że jest to trochę niefortunne, bo sędzia będzie miał trudniejszą pracę do wykonania.
Czy Kacper Duda odczuwał jakoś to zagranie rywala w meczu z Wartą, czy trenował w pełni?
- Trenował w pełni.
Pojawiła się opinia w tekście byłego sędziego międzynarodowego Pana Rostkowskiego, że oczywiście sędziowie powinni chronić graczy, ale w pierwszej kolejności gracze powinni też dbać o swoje zdrowie. Był taki temat dość krótkich desek ochraniaczy Kacpra. Czy zwracaliście uwagę na to, czy w ogóle to jest temat w szatni? Z czego to wynika, że czasem zawodnicy biorą najkrótsze ochraniacze jak to jest tylko możliwe? Czy to jest jakaś moda? Czy to trochę komplikuje ruchy?
- Myślę, że to jest trochę moda, od dłuższego czasu, bo to nie jest sytuacja, która jest w tym sezonie, tylko od co najmniej kilku sezonów wielu graczy ma ochraniacze tylko z nazwy, bo jest to tak mały kawałek plastiku, który w takiej sytuacji niewiele pomaga. Oczywiście ja jestem zwolennikiem, żeby te ochraniacze były zdecydowanie większe, ale to jest decyzja zawodnika. Kacper nie jest tu absolutnie żadnym wyjątkiem, jeżeli chodzi o stosowanie takich akurat ochraniaczy. Są one dopuszczone, więc tutaj przepis nie zabrania używania takiego sposobu ochrony.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Chrobrym
- « Zapowiedź 27. kolejki Betclic I Ligi
- « Siatkarki: Wisła - UKS Jedynka 3-1
- « Patryk Letkiewicz piłkarzem meczu Warta - Wisła
- Kolejny bój o punkty. Wisła zagra dziś z Chrobrym »
- Skład Wisły w meczu z Chrobrym Głogów »
- Wisła gra z Chrobrym Głogów! Zapraszamy na relację tekstową live! »
- Puchar Polski MZPN: LKS Jawiszowice - Wisła II Kraków 3-1 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 29. kolejki Betclic I Ligi
- « W Niecieczy na remis. Bruk-Bet Termalica - Wisła 2-2
- « Przewidywana tabela ligowa - pobawcie się nią z nami
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Bruk-Betem Termaliką
- « Wisła gra z Bruk-Betem Termaliką! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem w tej lidze