Sobota, 27 lipca 2024 r.

Kazimierz Moskal przed meczem z Polonią: - To w niedzielę jest najważniejszy mecz

Po emocjach pucharowych przed nami ligowa inauguracja, w której na własnym stadionie zmierzymy się z warszawską Polonią. Oto co na konferencji prasowej przed tym meczem mówił trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Kazimierz Moskal.

Graliście cztery dni temu, więc pierwsze pytanie nasuwa się samo, czy w związku z wymuszonymi absencjami spowodowanymi kontuzjami, czyli tak jak w przypadku Marka Carbó, przewiduje Pan dużo zmian w wyjściowym składzie na Polonię? Czy może da Pan szansę kilku zawodnikom, którzy mniej grali? Czy kartka Carbó powoduje, że w kwestii młodzieżowej mamy oczywiste rozwiązanie nasuwające się samo, czyli Mariusz Kutwa w jego miejsce?

Kazimierz Moskal: - No na pewno zmiany jakieś będą. Jedna poprzez właśnie czerwoną kartkę Marka. Nie wiem ile to jest dla kogoś dużo zmian, ale myślę, że będzie więcej niż jedna zmiana w składzie. Natomiast co do kwestii młodzieżowca... Wypadł Duda i przez to musimy szukać innej opcji. Mamy kilku młodzieżowców do wyboru, między innymi Mariusz Kutwa, między innymi Dziedzica, Starzyńskiego, Krzyżanowskiego. Myślę, że jakiś tam kłopot był, bo na kogoś trzeba postawić, ale to nie jest tak, że jest to wielki problem, którego z tych chłopaków młodych wybrać. Ja oczywiście tę decyzję już podjąłem, ale zostawię ją dla siebie.

W poprzednim sezonie numerem jeden przez większość czasu był Kacper Duda, czy Pan ma też taką hierarchię? Tak jak na różnych pozycjach zawodnicy rywalizują o miejsce, czy w przypadku młodzieżowców jest podobnie?

- Nie. Myślę, że tutaj jakby Kacper Duda był, to byłby tym numerem jeden na pewno, bo to już jest zawodnik, który ma ileś tam spotkań za sobą na tym poziomie, więc myślę, że to też ta jego obecność w składzie nie była spowodowana tym, że był młodzieżowcem, tylko po prostu wywalczył sobie miejsce na stałe. Natomiast tutaj w zależności od tego też z kim będziemy grać, jaki będzie przeciwnik, będziemy szukać takiego rozwiązania, które będzie najbardziej korzystne dla nas.

Polonia to zespół po dużym remoncie, można powiedzieć. 11 zawodników odeszło, przyszło 12. Pana zdania, jaki to jest obecnie zespół? To jest mocniejsza drużyna, przynajmniej na papierze od tych, która walczyła do ostatniej kolejki o utrzymanie?

- Myślę, że na papierze na pewno. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że jednak jest to zespół w budowie, tak jak i my. I tutaj można się spodziewać wszystkiego. Myślę, że jest to dosyć niewygodny przeciwnik, pomimo tego, że przegrali pierwszy mecz u siebie ze Zniczem. Tutaj nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków, bo z tego co pamiętam z tamtego sezonu to oni u siebie początek też mieli bardzo kiepski. Przegrywali mecze na własnym boisku, a potrafili wygrać chyba mecz w Katowicach, jeżeli się nie mylę, więc to trudny przeciwnik. Też jeśli popatrzymy na te dwa ostatnie mecze Wisły z Polonią, to też nie były łatwe. Bramki w końcówkach, mecze na styku. Wiemy, że grają trójką środkowych obrońców, czyli ta obrona na pewno na swojej połowie będzie bardzo wzmocniona, a do przodu myślę, że nie będą też kalkulować. Wiedzą, że jesteśmy po meczu w europejskich pucharach, to będą pewnie chcieli spróbować zagrać agresywnie i wysoko.

Przygotowując się do tego meczu, jeżeli chodzi o Polonię, opieraliście się tylko na tym meczu ze Zniczem? Czy mieliście jakieś jeszcze inne materiały?

- Trener się tam nie zmienił, zmieniło się wielu zawodników, ale jest ten sam trener, więc w pierwszym meczu ten pomysł był też taki, że grali trójką tak jak cały poprzedni sezon. Wcześniej w ten sposób funkcjonowali, więc chyba tutaj nic się pod tym względem nie zmieni. Aczkolwiek zawsze jakieś tam niespodzianki mogą być, mogą się pojawić.

Chciałem zapytać o kwestie mentalne. Wisła miała bardzo duże problemy w poprzednim sezonie. Tak naprawdę pokazywała dwie twarze. Gdy przychodziło do Pucharu Polski z drużynami z Ekstraklasy, to zespół grał bardzo dobrze, a jak trzeba było grać w pierwszej lidze, to czasami "nie dojeżdżał". Jak sobie poradzić z tym, żeby zawodnicy nie myśleli o tym co było w czwartek i o tym co będzie w następny czwartek, tylko rzeczywiście mieli świadomość, że walka o Ekstraklasę tak naprawdę zaczyna się od pierwszego meczu?

- W tamtym sezonie dało się to zauważyć, że te mecze w Pucharze Polski zupełnie inaczej wyglądały. Chcielibyśmy prezentować się w tym sezonie tak samo w każdym meczu pod względem mentalnym. Od razu po spotkaniu z Rapidem powiedziałem zespołowi, że to w niedzielę jest najważniejszy mecz. Nikt nie ma prawa myśleć o tym, co będzie w czwartek, bo dla nas liczy się teraz tylko Polonia Warszawa. Nie wiem. Sam jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że podejdziemy do tego z takim samym nastawieniem, co najmniej, jak do Rapidu.

A z Pana kariery piłkarskiej? Jak grało się w środę w pucharach i trzeba się było nastawić się np. na wyjazd do Wodzisławia w niedzielę?

- Moim zdaniem największy problem był właśnie z tym, kiedy jechało się gdzieś na wyjazd po takim meczu. Nie będę wymieniał nazw klubów, ale kiedy ta atmosfera jakby w ogóle wokół boiska, wokół stadionu, była taka sobie. No to rzeczywiście myślę, że to miało jakieś tam przełożenie i naprawdę trzeba było mocno pracować nad tym, żeby się odpowiednio przygotować. Czasami wiadomo jaka jest teraz tendencja, żeby trenerzy mentalni byli zatrudniani i pracowali nad tą sferą mentalną poszczególnych zawodników, ale to przede wszystkim ta osoba musi sama chcieć i musi wiedzieć, czego chce. Mówię tutaj o zawodnikach, bo oni muszą mieć świadomość tego, że wychodzą na mecz ligowy i tak samo muszą chcieć go wygrać, muszą zagrać najlepiej, jak potrafią.

Ja wiem, że to jest początek sezonu, jeszcze cały czas Pan to podkreśla, że tych meczów nie zagraliście dużo. W czwartek był dość intensywny mecz. Jak przygotować przez trzy dni zespół, od strony krótkiego mikrocyklu, żeby był on od tej strony fizyczny gotowy też na kolejne spotkania? Czy to jest tak, że na drugi dzień jest tylko odnowa, później trening taktyczny, jakiś rozruch i granie? Tak to w skrócie można ująć?

- Myślę, że tak. Jeśli był mecz w czwartek, to w piątek trening regeneracyjny, w sobotę rozruch przedmeczowy i w niedzielę mecz. Moim zdaniem to jest problem gry w europejskich pucharach. Nie to, że gra się tam co trzy dni, czy co cztery, w zależności jak to wypada, ale problem jest w tym, że tak naprawdę nie ma kiedy trenować i przetrenować pewnych rzeczy, które by się chciało zespołowi przedstawić. Jak chcemy grać, jak chcemy funkcjonować... Z tym jest problem, bo jeśli chce się zrobić coś w ofensywie, to może zabraknąć czasu na coś innego. Myślę, że tutaj właśnie znowu ta rola poszczególnych zawodników w tym podejściu do każdego meczu, jak się przygotować, jest bardzo duża.

Chciałem zapytać o zawodników nieobecnych z powodów zdrowotnych, który z nich może do Was najszybciej dołączyć? I druga część pytania - na jakim etapie przygotowań fizycznych są nowi zawodnicy - Duarte i Kiss?

- Jeśli chodzi o tych kontuzjowanych, to wydawało się jeszcze kilka dni temu, że Igor Łasicki może to być tym zawodnikiem, który najszybciej wróci. W tej chwili najbliżej wydaje mi się jest tego Enis Fazlagić, który już tam dołącza do ćwiczeń z zespołem, ale nie we wszystkim bierze udział. Kolejnym, który może w miarę szybko dojść, chyba bym powiedział, że jest Alfaro, który zaczyna już zajęcia z piłką na boisku. Ale myślę, że to jeszcze trochę potrwa. Jeśli chodzi o tych nowych zawodników, to myślę, że Tamás Kiss lepiej wygląda pod względem fizycznym niż Duarte. Myślę, że Duarte potrzebuje trochę więcej czasu i oni w ten sposób są przygotowywani. Rozgrzewkę mają wspólnie z zespołem, później jeszcze jakieś tam ewentualnie ćwiczenia, gdzie możemy ich wkomponować, to są, a poza tym pracują indywidualnie z trenerem przygotowania motorycznego.

Chciałem zapytać o Piotra Starzyńskiego, który ostatnio znalazł się poza kadrą na mecz z Rapidem Wiedeń, a ostatnio przecież wchodził z ławki w meczu z KF Llapi, tym wyjazdowym. Czy to była kwestia jakiegoś urazu przed meczem, czy po prostu kwestia przegranej rywalizacji?

- Nie, to była kwestia doboru ludzi na dany mecz, ponieważ decyzja była taka, że gramy dwójką Rodado - Zwoliński. Potrzebowaliśmy ewentualnie kogoś na zmianę na tę pozycję, jeśli będzie taka konieczność, żeby dalej kontynuować mecz w takim ustawieniu. No i wtedy decyzja padła na Olejarkę, że to będzie ten zawodnik. Na skrzydłach mieliśmy inne opcje, natomiast teraz do meczu z Polonią Starzyński jest normalnie w kadrze meczowej.

Chciałem jeszcze zapytać o Kubę Krzyżanowskiego, który ostatnio został wprowadzony na pozycję skrzydłowego, czy jeśli zostanie w Wiśle to widzi go Pan na stałe na tej pozycji, czy jednak jest to lewy obrońca?

- Dla mnie jest to raczej skrzydłowy. Sprowadziliśmy Giánnisa Kiakósa na pozycję lewego obrońcy. Mamy Mikulca, oczywiście Mikulec może występować też na prawej, ale tam też mamy Jarocha, mamy Szota, który gdzieś tam liczymy na to, że też w niedalekiej przyszłości dołączy do zespołu i będzie gotowy do gry.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


3    Komentarze:

~~~Ada
Mam pomysł
Poprosić Uryge ,,może się zgodzi",niechaj usiądzie na ławce a może uda się wygrać następny mecz.Prosze nie zrozumcie mnie źle ale byłem na tylu meczach i nigdy nie komentowałem na forum ale ten Pan po prostu nie NADĄŻA.I to słychać na trybunach z prawej i lewej ręki człowieka. Pozdrawiam z Wieliczki.

42            -3
stary wiślak
~~Ąda!
A kogo proponujesz za Urygę na środek obrony?

0            -6
~~~Ada
W sercu Wisła
No ja mam nadzieję że nowy nabytek się sprawdzi.Ale proszę nie prowokuj konfliktu na tym forum bo mi tylko dobro drużyny chodzi.Pozdrawiam.

3            -2