Kazimierz Moskal przed meczem z Cercle Brugge KSV: - Musimy zagrać odpowiedzialnie

W czwartek wieczorem krakowska Wisła zmierzy się z belgijskim Cercle Brugge KSV, w rywalizacji o awans do rozgrywek Ligi Konferencji. Oto co przed tym spotkaniem powiedział trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Kazimierz Moskal.
Przed spotkaniem z Belgami Wisła miała znów niewiele czasu na regenerację, odpoczynek oraz trening, bo w poniedziałek zagrała emocjonujące i bardzo nerwowe spotkanie ligowe z Arką Gdynia. Czy więc wiślacy mają już "wprawę" w tych ligowo-pucharowych "przekładańcach"?
- No tak, teraz tego czasu było trochę mniej. A czy się udało? Te emocje, po tym ostatnim spotkaniu, były duże. Myślę, że nie tylko bezpośrednio po meczu na boisku, myślę, że też w szatni i na drugi dzień rano jeszcze też, kiedy analizowaliśmy to spotkanie, ale na szczęście jest następne i trzeba się nad tym skupić. Myślę, że wszyscy w ten sposób do tego podchodzą - mówił Kazimierz Moskal.
Trenera Wisły zapytano o potencjał naszego kolejnego pucharowego rywala.
- Myślę, że to jest zespół, który wzoruje się na szkole Red Bulla. Ponieważ trener miał z nią do czynienia i w swoim CV ma pracę właśnie w tym klubie. Ten zespół chce iść mocno do pressingu, ale stara się grać prostymi środkami. Jest to zespół fizyczny, który potrafi mocno pracować przez 90 minut, natomiast jakbym miał go umiejscowić, to na pewno wyżej od Spartaka Trnava, nie ulega to wątpliwości. Powiem tak - mam mały kłopot w porównaniu z Rapidem. Rapid wydaje mi się zespołem bardziej jakościowym piłkarsko, ale czasami to nie tylko jakość piłkarska decyduje o sile zespołu. Zobaczymy jutro, jesteśmy przygotowani na to, że będzie ciężka walka - uważa Moskal.
Wisła na razie będzie mogła "odpocząć" od ligi, bo przełożony został zaplanowany na niedzielę mecz z Miedzią Legnica, a to oznacza, że najbliższe dwa spotkania czekają nas tylko przeciwko drużynie z Brugge.
- Dlatego staraliśmy się o to przełożenie, bo co tutaj dużo kryć. Gramy co trzy dni i powoli ci zawodnicy, którzy są mocno eksploatowani, zaczynają odczuwać jakieś skutki tego maratonu. Więc na pewno taki tydzień nam się przyda - mówił trener Wisły.
Do kadry meczowej zespołu "Białej Gwiazdy" wrócić może nieobecny na początku sezonu z powodu kontuzji Jesús Alfaro, który został zgłoszony do gry w UEFA.
- Tak, jest brany pod uwagę do kadry meczowej. Oczywiście, że musimy sobie zdawać sprawę z tego, że długo go nie było, długo z nami nie trenował i nikt tutaj nie spodziewał się, że, nie wiem, wejdzie na 45 minut, czy nawet na 30, ale jest brany pod uwagę do kadry meczowej na jutrzejszy mecz - przyznał Moskal.
Kolejne pytanie dotyczyło obsady bramki. I tutaj Moskal zaskoczył, bo zdradził kto ma w niej przeciwko Belgom stanąć.
- Kamil Broda, myślę, że tutaj nie będziemy ściemniać. Już jest taka decyzja, że w pucharach broni Kamil, mam nadzieję, że nic się nie wydarzy - powiedział szkoleniowiec.
Opiekuna Wisły zapytano ponadto o formę fizyczną Jamesa Igbekeme, który oficjalnie dołączył w poniedziałek do naszego zespołu.
- Myślę, że potrzebuje na pewno czasu na to, żeby być gotowym. Jeśli miałbym oceniać, to on był dopiero wczoraj po raz pierwszy z nami na treningu. Trenował tylko w tej grupie, która mniej grała w meczu z Arką, więc trudno jakieś głębsze wnioski po takim treningu wyciągać, ale wydaje mi się, że jest pomiędzy Kissem, kiedy przyszedł do nas, a Duarte - uważa Moskal.
Trenera Wisły Kraków poroszono jeszcze o analizę tego, co stało się w poniedziałkowym meczu z Arką.
- Dla mnie największym problemem było to, że nie kontrolowaliśmy przebiegu tego meczu. Głównie jeśli chodzi o środek pola. W moim wyobrażeniu ten środek pola ma dawać dużo więcej drużynie. To od zawodników środka pola zależy, jak ta gra wygląda, kiedy tę grę przyspieszyć, kiedy zwolnić i regulować tempo meczu. Mając 2-0, pewnie inaczej ten mecz by się toczył, gdybyśmy tak szybko nie stracili tej bramki na 2-1. Wiadomo, nie mówię tutaj o czerwonej kartce, ale mimo wszystko uważam, że właśnie na tym musimy się skupić, żebyśmy w tym środku lepiej operowali piłką, dłużej się przy niej po prostu utrzymywali - mówił Moskal.
Trenera poproszono jeszcze o jego wspomnienia z poprzedniej rywalizacji pucharowej Wisły z Belgami, a więc powrócono do dwumeczu ze Standardem Liège.
- No tak, ale to też złe wspomnienia, które łączą się z obecnymi czasami, bo ze Standardem graliśmy dwa mecze też w dziesięciu. W pierwszej połowie tutaj Michał Czekaj dostał czerwoną kartkę, a około sześćdziesiątej chyba minuty w Liège Gervasio Núñez też dostał czerwoną kartkę i musieliśmy kończyć te mecze w dziesięciu, więc tak niespecjalnie. A tak całkiem poważnie, to nie wspominam miło, bo nie tylko ze względu na to, że nie awansowaliśmy do kolejnej rundy, chociaż nie przegraliśmy żadnego z tych dwóch meczów ze Standardem, ale generalnie atmosfera, która była po tym meczu w Liège - bezpośrednio na boisku oraz później w szatni - to było bardzo niesympatyczne - powiedział szkoleniowiec.
Trenera Wisły zapytano jeszcze o to co jutro będzie dla niego najważniejsze?
- Co będzie najważniejsze? Mówi się o tym, że piłka nożna polega na strzelaniu bramek. Ja bym chętnie odwrócił dziś to stwierdzenie, bo piłka nożna polega też na tym, żeby nie tracić bramek. Myślę, że musimy zagrać odpowiedzialnie, przede wszystkim jako zespół, żeby uniknąć właśnie straty jakiejś głupiej bramki. Oczywiście, że są sytuacje, kiedy po prostu nie da się tego zrobić, bo przeciwnik jest na tyle dobry, albo wejdzie takie uderzenie, że żaden bramkarz, czy żadna obrona, by temu nie sprostała, ale patrząc na ten ostatni mecz, czy wracając do Spartaka, musimy właśnie być czujni w każdym momencie na to, żeby takich sytuacji unikać - mówił.
Moskal przyznał też, że przez natłok spotkań niewiele ma okazji do tego, żeby szlifować pewne rzeczy na treningach.
- Taktycznie nie mogliśmy zrobić nic tak naprawdę. Taktycznie to co my robimy do tej pory, to w czasie spotkań możemy coś tam dopracowywać i analizować po meczu, bo w treningu nie mamy na to czasu. Natomiast to nie chodzi o to, że będziemy się jutro bronić, bo dobrą obroną jest atak i chciałbym, żebyśmy grali agresywnie już od napastnika - dodał.
Na zakończenie zapytano jeszcze Moskala o Ángela Rodado, który jest w wybornej formie, ale też jest na początku sezonu mocno eksploatowany, a pod nieobecność kontuzjowanego Łukasza Zwolińskiego - w praktyce nie ma zmiennika. Czy i tym razem da radę?
- Myślę, że nie tylko ja na to liczę, wszyscy na to liczymy i jak na razie Ángel nie sprawia wrażenia, żeby był tym zmęczony, albo znudzony, więc bawi się dobrze i oby to trwało - zakończył Moskal.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Cercle Brugge KSV
- « Transmisja meczu 3. ligi: Korona II Kielce - Wisła II Kraków
- « Ángel Rodado piłkarzem meczu z Arką
- « Sprzedaż biletów na mecz Cercle Brugge - Wisła
- Olivier Sukiennicki: - Takie mecze to jest marzenie »
- Betclic 3. liga: Korona II Kielce - Wisła II Kraków 4-1 »
- Mecz barażowy: Mitech Żywiec - UKS Wisła Kraków 3-6 »
- Miron Muslić: - Wisła jest niebezpieczną drużyną, zwłaszcza u siebie »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 25. kolejki Betclic I Ligi
- « Najważniejsze są punkty. Warta - Wisła 0-1
- « Bez kompleksów, ale i bez trofeum. Jagiellonia - Wisła 1-0
- « Podsumowanie 26. kolejki Betclic I Ligi
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem o Superpuchar Polski
- « Wisła gra z Wartą! Zapraszamy na relację tekstową live!