Werner Lička - pierwszy, który poznał się na talencie Kuby

Odkrywcą talentu Jakuba Błaszczykowskiego w ligowej piłce był Werner Lička. Czech, który w styczniu 2005 roku został trenerem Wisły, nie bał się postawić na zupełnie nieznanego i młodego piłkarza. To w dużej mierze dzięki niemu Wisła może przeprowadzić najdroższy transfer w historii klubu.
Błaszczykowski latem przejdzie
do Borussii Dortmund i to za
spore pieniądze. Czy jest pan
tym zaskoczony?
Werner Lička: - To znakomita
wiadomość. Ten transfer
traktuję też jako swój indywidualny
sukces trenerski.
Jak to często bywa, o przyjściu
Błaszczykowskiego do Wisły zadecydował
przypadek...
- Trochę tak. Podczas obozu
w Turcji rozmawiałem z ówczesnym
dyrektorem sportowym
Wisły Grzegorzem Mielcarskim
o drużynie. Mówiłem mu, że koniecznie
potrzebuję kogoś, kto
zastąpiłby Damiana Gorawskiego
na prawym skrzydle. Wtedy
Grzesiek powiedział, że jego kolega,
Jurek Brzęczek ma młodego
siostrzeńca i że można go
sprawdzić po powrocie do Krakowa.
Jakub przyszedł na pierwszy
trening w hali w Skotnikach...
i od razu wiedziałem, że to
jest zawodnik, jakiego potrzebuję.
Na drugim treningu był
jeszcze lepszy niż na pierwszym.
Powiedziałem mu, żeby
jechał do domu po paszport, bo
zabieram go na zgrupowanie
na Cypr.
Czym panu zaimponował?
- Jak na zawodnika w tak młodym
wieku był znakomicie wyszkolony
technicznie. Taktyki
uczył się bardzo szybko. Przede
wszystkim podobało mi się jego
podejście. Wszedł do szatni mistrzów
Polski. Byli tam tacy zawodnicy
jak Maciek Żurawski,
Tomek Frankowski, Radek Majdan,
Tomek Kłos, a on nie miał
żadnych kompleksów. Już wtedy
był świadomy swojej wartości.
Został natychmiast zaakceptowany
przez zespół. Wiosną
był już kluczowym zawodnikiem
Wisły.
Polscy piłkarze często mają problemy
z adaptacją w zagranicznych
klubach. Czy Błaszczykowski
poradzi sobie w Dortmundzie?
- Jestem przekonany, że tak, bo
pod względem mentalnym Kuba
zupełnie różni się od typowego
polskiego piłkarza. Powinien
wyjść z założenia, że zaczyna
swoją karierę od nowa. To co było
w Polsce, już się nie liczy. Anglicy
czy Niemcy nie mają szacunku
dla polskiej piłki. Musi
szybko udowodnić swoją wartość.
Dobrze, że ma jeszcze pół
roku na przygotowanie. Powinien
nauczyć się języka. To bardzo
ważne.
Mówi pan o Błaszczykowskim
w samych superlatywach, ale
przecież nie jest on piłkarzem
idealnym. Ma jakieś wady?
- Zbyt często symuluje faule.
W Bundeslidze szybko się jednak
tego oduczy. Poza tym jest
jeszcze młody. Brakuje mu doświadczenia.
Nie rozegrał jeszcze
zbyt wielu spotkań o wielką
stawkę.
Stać Błaszczykowskiego na karierę,
jaką zrobił Tomas Rosicky?
On też w młodym wieku
trafił do Borussii, a teraz gra
w Arsenalu.
- Tego nie wiem, ale chyba nie.
Rosicky to inny typ piłkarza.
Określam ich mianem geniuszy.
Takich zawodników jest kilku.
Jednym z nich był Zidane. Natomiast
Kuba to skrzydłowy, szybkościowiec,
ale dysponujący
wszystkimi atutami, aby poradzić
sobie we współczesnym
futbolu. Życzę mu jak najlepiej.
Źródło: Przegląd Sportowy
Fol
Zobacz także:
- « Dariusz Łatka: - Myślę tylko o przyszłości
- « Dziś kolejny sparing Wisły
- « Adam Nawałka: - Zmiana strategii
- « Błaszczykowski jedną nogą w Borussii
- Wiślacy trenują w Turcji »
- Wisła Kraków - Zimbru Chişinău 1-0 »
- Vuk Sotirović i... Arkadiusz Miklosik mają oferty z Wisły Kraków »
- Mariusz Heler: - To nie nasz stadion »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Anielskie bramki. Wisła - Chrobry 2-1
- « Najważniejsze są punkty. Warta - Wisła 0-1
- « Podsumowanie 26. kolejki Betclic I Ligi
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Chrobrym
- « Wisła gra z Wartą! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Ryszard Tarasiewicz: - Na tę jedną bramkę zasłużyliśmy