Piątek, 11 maja 2018 r.

Pożegnalna konferencja Arkadiusza Głowackiego i Pawła Brożka

Na specjalnie zwołanej dla dziennikarzy konferencji prasowej, Wisła Kraków pożegnała się oficjalnie ze swoimi dwoma legendami - Pawłem Brożkiem oraz Arkadiuszem Głowackim, których wygasające w czerwcu bieżącego roku kontrakty z "Białą Gwiazdą", nie zostaną przedłużone. Dla "Głowy" oznacza to jednocześnie zakończenie kariery piłkarskiej, "Brozio" nie zamierza jeszcze zawieszać "butów na kołku".

- Powód zwołania dzisiejszej konferencji jest bardzo uroczysty. To niezwykle ważny moment w życiu klubu. Legendy, ikony, po prostu Wiślacy. Arkadiusz Głowacki i Paweł Brożek z zakończeniem tego sezonu przestają reprezentować barwy "Białej Gwiazdy" - powiedziała na wstępie rzecznik prasowy klubu, Olga Tabor-Leszko. - Są tacy zawodnicy, o których mówi się "Pan Piłkarz". Za lata sportowych emocji, ogromnych wzruszeń, niezłomnej postawy na boisku, jak i poza nim, panowie, bardzo serdecznie dziękujemy - dodała.

W imieniu Wisły Kraków SA obydwu piłkarzy pożegnała oficjalnie Pani Prezes, Marzena Sarapata.

- W czasach kiedy tak trudno jest być piłkarzem, którego serce bije tylko dla jednego klubu i takim piłkarzem, dla którego klub nie jest tylko miejscem pracy, Wisła ma zaszczyt o wielu mówić "legenda". Dwie z nich siedzą obok mnie - rozpoczęła Sarapata. - Poprosiliśmy, aby zeszli z murawy i pomogli nam już nie z poziomu grającego zawodnika - kontynuować projekt odbudowy wielkiej Wisły Kraków. Żegnają się z murawą, ale jestem przekonana i do tego ich gorąco nadal namawiam, nie z Wisłą Kraków. Nie ma słów wystarczająco uroczystych na taką okazję, jak dzisiejsza. Nie da się podsumować tego, co w sercu każdego z nas, kibica Wisły Kraków, znaczą te dwa nazwiska. Jestem dumna, że stałam się niewielką częścią ich historii. Oni są naszą ogromną historią życia z Wisłą, na Wiśle, blisko Wisły, tak już zostaje. W imieniu Wisły Kraków dziękuję panom piłkarzom Arkadiuszowi Głowackiemu i Pawłowi Brożkowi za każdy ich dzień spędzony z "Białą Gwiazdą", za każde wzruszenie, za wszystkie łzy szczęścia, za ogromne sukcesy, które dzięki tym panom mogła świętować Wisła Kraków. Za szacunek do kibiców, wierność barwom, siłę charakteru, wyrozumiałość i klasę. Za stawianie zawsze dobra klubu na pierwszym miejscu. Jesteście Wisłą Kraków, jej siłą, historią i legendą. Na zawsze - dodała w pięknych słowach Pani Prezes.

Na początek głos zabrał Paweł Brożek, który w barwach krakowskiej Wisły wystąpił w aż 396 spotkaniach, zdobywając dla niej 164 gole.

- Witam serdecznie. Zacznę może od tego, że to jest dla mnie ciężki moment, do którego miałem czas się przygotować, niestety nie do końca mi to wyszło. Kończy się pewna przygoda, Wisła Kraków była dużą częścią mojego życia, więc nie jest mi łatwo. Chciałbym podziękować Pani Prezes, ludziom związanym z Wisłą, pracownikom. Przepraszam, że czasami byłem szorstki. Dziękuję zawodnikom, z którymi mogłem grać, trenerom którzy mnie prowadzili, chciałbym podziękować "Głowie", Arkowi. "Głowa", to był zaszczyt z Tobą grać i patrzyć jak wypadają ci włosy. Dziękuję serdecznie - mówił wzruszony Brożek.

Później, głos zabrał Arkadiusz Głowacki, wieloletni kapitan krakowskiego zespołu, który z "Białą Gwiazdą" na piersi zagrał w 461 spotkaniach. Popularny "Głowa", dziękując wielu osobom, żegnał się w podobnie wzruszający sposób, jak kilka lat temu robił to Radosław Sobolewski.

- Bardzo dziękuję Pani Prezes za te słowa. Paweł Tobie również. Przede wszystkim chciałbym zacząć od podziękowań dla żony i dzieci, którzy zawsze byli ze mną, sprawiali, że byłem lepszym człowiekiem i były dla mnie natchnieniem. Dzięki nim mogłem oddawać się tylko temu co kocham robić, czyli grze dla Wisły i grze w piłkę. Dziękuję mojemu ojcu, który zawsze wierzył, że będę sportowcem i mam nadzieję, że spełniłem również jego oczekiwania. Dziękuję całej rodzinie. Dziękuję kolegom z szatni, dziękuję im bardzo, bo w tej szatni nie spotkałem tylko znajomych w pracy, nie spotkałem tylko kolegów, z którymi raz się wygrywało, a raz się przegrywało. Znalazłem tam przyjaciół i z wielką przyjemnością przyjeżdżałem do klubu, mimo porażek, czy gorszych momentów, zawsze wiedziałem, że droga tego klubu jest taka, by stawać się lepszym i odnosić kolejne sukcesy. Trzeba też wspomnieć o prezesie Cupiale, dzięki któremu się tutaj znaleźliśmy i mogliśmy reprezentować barwy naszego ukochanego klubu. Dziękujemy trenerom, którzy nas prowadzili. U jednych było trochę przyjemniej, u innych trochę mniej, ale od każdego można było wyciągnąć to, co najlepsze, jeśli ktoś chciał, to mógł dostrzegać tylko pozytywne cechy u trenerów. Dziękujemy wszystkim pracownikom, którzy nie mieli z nami łatwo, bywało może nie za łatwo, ale bywały też lepsze momenty. Ja bardzo dobrze będę wspominać tę współpracę. Muszę także wrócić do korzeni, bo nie mogę o tym zapomnieć. Klub z którego się wywodzę to Lech Poznań. Tam zaczynałem pierwsze kroki, dzięki Lechowi jestem także tutaj. Moje gorące podziękowania dla klubu z Poznania. Dziękuję również mojemu trenerowi w Trabzonsoprze, dzięki któremu mogliśmy grać w Lidze Mistrzów. To było coś wielkiego. Dziękuję trenerom reprezentacji, którzy dawali mi ciągle szansę i mieli nadzieję, że coś z tego będzie. Tak jak wspomniałem, dziękuję Ci Paweł, bo to jest pewien symbol, że odchodzimy razem z klubu i odchodzę z niego w tym samym momencie, co mój przyjaciel. Mogę tak powiedzieć choć przyjaciele nie muszą sobie mówić, że przyjaciółmi są. To dla mnie trudna chwila, ale wiem, że te wszystkie lata, te 20 lat, ten cały okres gry w Wiśle był czymś pięknym. Choćby przez resztę życia nie miało się już nic tak pięknego ze sportem przytrafić, jak przytrafiło mi się tutaj, to i tak uważam, że miałem wielkie szczęście i czuję się z tym wyjątkowo - w równie pięknych słowach dziękował za lata gry dla "Białej Gwiazdy" Głowacki.

Po tym mocno wzruszającym momencie obaj panowie zostali poproszeni o przywołanie z pamięci najważniejszego wspomnienia z lat spędzonych w Krakowie. Znów pierwszy zabrał głos "Brozio".

- Mieliśmy wiele wspaniałych momentów, na pewno tytuły, fety na krakowskim Rynku. Będziemy pamiętać też o czasach, gdy było źle, gdy było niedobrze. Przeżyliśmy tutaj wszystko. Będziemy przez dłuższy czas, do końca swojego życia, wspominać to, co się tutaj wydarzyło. Na pewno będzie to z uśmiechem na ustach - wspominał napastnik.

- Na pewno tym momentów było sporo, ale dopiero gdy wróciłem z Turcji, to zrozumiałem, że Wisła to może być też klub, który nie odnosi sukcesów, ale trzeba dać coś od siebie, bo po prostu jest inna sytuacja, a ona wymagała innych zachowań - mówił Głowacki. - Po powrocie z Turcji jasnym okazało się, że gry o mistrzostwo nie będzie, ale w rachubę wchodziły inne cele. Był również moment, że mimo parcia na wynik, mocno odczuwaliśmy to celem nadrzędnym będzie utrzymanie w lidze. Wszyscy mówią o sukcesach, ale wiem że dla mnie to był ważny moment, kiedy drużyna w trudnych momentach potrafiła być drużyną i po prostu zrobiła swoje. To pewnie zapamiętam, ale zapamiętam też dużo innych dobrych momentów - sentymentalnie opowiadał zasłużony stoper Wisły.

Został również poproszony o zdradzenie, kiedy zdał sobie sprawę, że urodzony w Poznaniu, stał się Wiślakiem.

- Do tego, że jest się wiślakiem się dorasta. Jestem taki, że u mnie wszystko trwa dłużej i muszę się po prostu przekonywać, tak mam ze wszystkim i wszystkimi, tak po prostu u mnie jest. Kiedy poczułem się wiślakiem? Nigdy nie starałem się wychodzić przez szereg, aby być postacią, od której wiele zależy. Starałem się być z boku i po cichu robić swoje, to sprawiało mi dużą przyjemność. Sytuacja wymagała innych postaw, innego zachowania i trochę bardziej wzięcia odpowiedzialności na swoje barki. Moment, w którym poczułem, że jestem odpowiedzialny, nie tylko za losy drużyny, ale i klubu, to wtedy, gdy Maciej Skorża przyszedł do klubu i powiedział, że będę kapitanem. Wtedy poczułem, że to jest ten czas, gdy trzeba więcej dawać z siebie. To był moment, gdy poczułem, że samo bycie trybikiem w machinie już nie wystarczy - wspominał zawodnik, którego rozstanie z Wisłą oznacza również ostatecznie pożegnanie się z piłką na poziomie zawodowym.

- To jest jedna rzecz, która mi umknęła. To definitywny koniec kariery i nie zamierzam w przyszłości zawodowo uprawiać piłki nożnej. Liga biznesu, liga szóstek, przyjmuje zgłoszenia. Drużyna oldboyów Wisły? Obawiam się, że ciężko będzie wywalczyć miejsce w składzie - śmiał się "Głowa".

Kapitan "Białej Gwiazdy" ma jednak jasny plan na swoją działalność, po zakończeniu piłkarskiej kariery. Jak zapewnia - zamierza mocniej poświęcić się swojemu autorskiemu projektowi - akademii piłkarskiej.

- Nie potrzebuję pocieszenia. W pewnym momencie tworząc akademię wyobrażałem sobie, że kiedyś ten koniec nastąpi, choć co prawda chciałem grać do 50-tki, ale jak wiemy to się nie uda. Jasnym było to, że kiedyś skończę. Po to też jest ten projekt, chciałbym się tym zająć jak najlepiej. Do tej pory chciałem, ale zawsze powtarzałem, że pierwszym obowiązkiem i przyjemnością to trening i praca w Wiśle. Teraz będę czerpał z tego przyjemność, ale nadal będę związany z piłką. Będzie mi to dawać wiele radości i satysfakcji. Taki był zamiar od samego początku - mówił z uśmiechem.

Z kolei Paweł Brożek ma w planach kontynuowanie gry w piłkę. Zdradził jednak, że jak narazie nie może narzekać na nadmiar ofert.

- W tej chwili nic się nie dzieje, przynajmniej na razie. Zobaczymy, na pewno muszę zadbać o rodzinę, o żonę i o dzieci. Będę przy wyborze klubu pytał o zdanie żony. Jak zawsze zresztą - śmiejąc się, odpowiedział napastnik.

Jak zapewniła jednak Pani Prezes, Marzena Sarapata, Wisła Kraków zamierza zaproponować dalszą współpracę zasłużonym zawodnikom. W związku z tym, że tylko jeden z nich kończy karierę, na konferencji poruszany był temat tylko Arkadiusza Głowackiego.

- Umówiliśmy się jakiś czas temu, nie wiem, czy nadal jest to aktualne, że pan kapitan najpierw jedzie na wakacje, takie jakie chce i na jak długo chce oraz kiedy chce. Dopiero po powrocie będziemy dalej rozmawiać o ewentualnej pracy z Arkiem - przyznała Sarapata.

Dziennikarze pytali więc - co oczywiste - o to w jakiej roli z Wisłą związać miałby się Głowacki.

- Też chciałbym to wiedzieć - mówił "Głowa". - To nie jest takie proste, trzeba sobie dać trochę czasu, żeby ochłonąć i odświeżyć umysł, być może znajdzie się pożyteczna rola dla mnie. Pragnę powiedzieć, że nic na siłę. Nie będę też rozczarowany taką sytuacją, gdy nie znajdzie się plan, abym pozostał w klubie. To nie o to chodzi, by na siłę szukać funkcji. Chodzi o to, żeby rozwijać klub, rozwijać projekt, żeby Wisła mogła być lepszym klubem. Tu nie chodzi o jednostkę, tu chodzi o klub. Ja na pewno nie będę rozczarowany żadnym rozwiązaniem. Trzeba spokojnie poczekać, odpocznę rok i być może uda się coś konkretnego powiedzieć - w ostrożnych słowach dodał kapitan.

Na sam koniec "Głowa" i "Brozio" odnieśli się do kibiców, których poniekąd celowo pominęli, w swoich podziękowaniach. Legendy będą chciały zrobić to osobiście, podczas niedzielnego spotkania z Lechem Poznań. Niestety, szansa na grę otwiera się tylko przed Pawłem Brożkiem, bo Arkadiusz Głowacki jest kontuzjowany.

- Nie wspominaliśmy o kibicach i podziękowaniach dla nich, bo na to przyjdzie czas w niedzielę - przyznał Głowacki.

- Bardzo chciałbym to zrobić z wysokości murawy. Mam nadzieję, że dostanę parę minut, by odpowiednio podziękować i pożegnać się - zakończył Brożek.


 KK
Foto: Krzysztof Porębski

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


25    Komentarze:

heheheHELMAN S NK
Może błacha sprawa, ale chyba wiele mówiąca o relacjach
Carillo ze starą gwardią. Nie wiem, czy nie mógł, ale swoją konferencję rozpoczął od razu po konferencji pożegnalnej Głowy i Brozia, a go zabrakło. Szkoda, bo to byłby bardzo fajny gest jakby pojawił się nieoficjalnie i usiadł gdzieś z boku wśród reszty, a nie czekał w sali obok aż się skończy. Kiedyś, jak wylali Skorżę to po gali Ekstraklasy cały zespół zrobił dłuższą trasę, żeby mu osobiście wręczyć medal. Małe gesty, a wiele mówiące o ludziach.

56            -22
Maxi
Naprawdę szacunek dla tych panów
a i obiecałem sobie że tak po tym Boguskim nie będę jechał bo to jeden z ostatnich Wiślaków takich prawdziwych z krwi i kości i może i dobrze że zostaje u nas na kolejny rok

84            -3
kogut1988
do helmans
To samo pomyślałem jak oglądałem konferencję że obecny trener , cały sztab i nawet wszyscy piłkarze powinni tam być, bić brawo Pawłowi i Arkowi i podziękować im, tak to powinno wyglądać. A jeśli Carillo siedział na sali obok i czekał aż się to pożegnanie skończy to jest to trochę kabaret

29            -19
~~~Over
Over
A miał taką nadzieję że powiedzą iż konferencja się odbędzie ale po to by pożegnać Mitrovicia i Bogusia :( Wiem że wyleje się na mnie hejt zaraz iż po ost meczu udało im się jakoś zagrać asysta i dwie bramki ale to troszkę za mało jak na Naszą słabą ligę :)

12            -65
Tss
heheheHELMANS NK
Już nie przesadzaj. Po co tam miał być jak i tak nic by nie zrozumiał? Miał tam siedzieć żeby tobie zrobić przyjemność? Dla Brożka lub Głowackiego to na 100% obojętne. Oni się żegnają z klubem, a nie z trenerem którego znają kilka miesięcy. Wystarczająco że Carillo odniósł się do tego wydarzenia na swojej konferencji.

53            -10
oldkibic
Dwie legendy Wisły, Paweł Brożek i Arkadiusz Głowacki...
kończą kariery w naszym klubie, to symboliczne zamknięcie wielkiego etapu w historii Wisły Kraków. Liczne MP i niezapomniane emocje pucharowe. Za wszystko bardzo dziękuję ;-) Cóż, a teraz będziemy czekać na godnych następców i następne etapy w historii Wisły, choć trzeba przyznać, że poprzeczkę obaj panowie zawiesili bardzo wysoko i bardzo dobrze i chwała im za to!

43            -4
~~~rafal k.
Pawel i Arek
Pawel gdy strzeliles Panathinaikosowi wierzylem,ze bedziesz gwiazda taka jak dzis jest Lewandowski ,nie do konca twoje umiejetnosci szly w parze z psychiką ale i tak jestes legenda,a twoja bramke ktora najbardziej zapamietalem to...na 1-0 w 90 minucie w Wodzislawu i potem marsz do mistrzostwa...i trzy na Lazienkowskiej...Glowa pamietam jak jako mlody chlopak pokazywales sile i byles zapora nie do przejscia w meczach z Parmą,jestes najlepszym obronca w erz Cupiala...dzieki za wszystko panowie...

40            -4
~~~Mar
...
Arek Głowacki Kapitan Wisły Kraków. Dzięki.

52            -3
gonzalez
Szacunek
Panie Arku, Panie Pawle... jesteście Wisłą Kraków!!

35            -5
~~~simsoonek
Ich historia
to nasza historia. Dla mnie to ważne postacie i takie pozostaną jak Sobol czy Maciek Żurawski, który zawsze był moim idolem. Tak jak Pani Marzena powiedziała między słowami, wartościowy piłkarz to teraz abstrakcja, wszędzie tylko pogoń za lepszym pieniądzem. Życzę Ci Paweł żebyś w niedzielę wyszedł w pierwszym składzie, brak Carlitosa powinien to oznaczać. Wielkie dzięki Panowie i do zobaczenia na Reymonta. Czas zacząć nowy rozdział..

30            -2
GrzegorzS
Paweł i Arek powinni zostać wpisani do protokołu
meczowego. W meczu chodzi o punkty, ale w historii Wisły chodzi o cos więcej.

29            -9
~~~Mruk
Dzięki
No cóż! Bardzo wzruszający i ujmujący widok kiedy największy twardziel roni łzy .... przywracający pamięcią pożegnanie Sobola - to tak jakby szlochanie skały . Pal licho jak to rozstanie z klubem wygląda. Dzięki chłopaki .... dzisiaj Panowie za te wszystkie lata radości, emocji, uniesień i wzruszeń ....i za te dzisiejsze łzy rozstania też, które wpisują się w wasze charaktery i stosunek do Wisły.

34            -2
~~~Kepass
Szacunek
Dopiero dzisiaj wieczorem doszło do mnie, że skończyła się pewna epoka. Wielka szkoda, że już nie zobaczymy Głowackiego z opaską kapitana na ramieniu. Paweł też nie wyjdzie na boisko z legendarną już "23" na plecach. Dziękuję Wam Panowie za każdy metr przebiegnięty dla Wisły, za każdą kroplę potu i to, że zawsze zależało wam na klubie i nie opuściliście go w potrzebie. Jesteście Legendami Wisły Kraków! Możemy być dumni i szczęśliwi, że mogliśmy ich oglądać z białą gwiazdą na piersi na żywo i przed telewizorami.

32            -4
~~~Kibic Widzewa
Widzew dziękuje
Jestem kibicem Widzewa ale szacunek dla was Główka i Brozio. Dziekuję za wszystkie emocje, ktorych dostarczyliscie nie tylko w lidze ale i w pucharach gdzie zawsze kibicowalem gdy Wisła grala. Szkoda ze czas tak szybko uplywa bo to znaczy ze cos się kończy w polskiej piłce. Najpierw Sobol a teraz kolejne 2 legendy nie tylko Wisły ale polskiej piłki..trzymam kciuki za Wisłę bo nasza ekstraklasa potrzebuje Wielkiej Wisły tak jak i Wielkiego Widzewa...szkoda tylko ze bez Pawła i Arka...to byla przyjemność Was oglądać. Piotr Pokora z Pabianic

60            -1
woytek1974
Coś się kończy.
Dopiero teraz mogłem oglądnąć konferencję. Osobiście pożegnam Was w niedzielę na R22. Za te wszystkie piękne lata i wiele wzruszających chwil pięknie Wam dziękuję. Głowie serdecznie dziękuję za dzisiejsze słowa: "ważny jest klub a nie jednostka". Motto godne Kapitana! Obyśmy wszyscy w ten sposób myśleli i patrzyli na Białą Gwiazdę!

31            -2
jedrek_zog
Pożegnanie LEGEND
Arek i Paweł chcą się pożegnać z nami kibicami bezpośrednio na stadionie w niedzielę podczas meczu z Lechem - a biletów na tą chwilę sprzedanych jest zaledwie 15 tys. - co z Wami kibice, tylko na tyle Was stać?;-)

26            -2
T0RETT0
Aro, Brozio
Pamiętam najpiękniejsze chwile.. Dzięki za te chwile.. Jestem ciekaw czy w lidze exstraXXL powiedzą Pe...y.. Pozdrawiam..hahaha :lol: :lol: :lol:

14            -1
szczebelek
Czas pożegnania, wielkie dzięki za wszystko!
Można powiedzieć, że to praktycznie pożegnanie z Wisłą Cupiała, na której się wychowałem gdy wchodził do klubu miałem 6 lat natomiast gdy żegnający się dziś zawodnicy przychodzili do Wisły miałem lat naście... To były piękne czasy, wielka drużyna i obaj w tej drużynie zapisali się złotymi zgłoskami pierwszy jako wieloletni kapitan, drugi zaś jako łowca bramek. Wartości Głowackiego dla Wisły nie można podważać, natomiast gdy ktoś próbuje mi wmówić, że legendami tego okresu byli Żurawski, Frankowski czy Kosowski zawodnicy , którzy zrobili swoje, a potem odeszli gdy tylko się nadarzyła okazja przy równoczesnym deprecjonowaniu wartości Brożka, który został wypchnięty przez Holendrów do Turcji i przez kilka lat wcześniej siedział na ławce... Dla mnie ta dwójka to symbol Brożek gdyby nie ta tułaczka po Turcji, Szkocji i Hiszpanie prawdopodobnie byłby najlepszym strzelcem Wisły w ekstraklasie. Głowacki to niespełniony stoper w wymiarze międzynarodowym czy kadrowym w sumie tak samo jak Brożek jako napastnik, ale w wymiarze klubowym na swoim podwórku są królami! Statystyk nie trzeba przedstawiać, bo ilość minut, meczy, zdobytych tytułów z jednym klubem tylko pokazuje jak panowie byli wierni temu klubowi w różnych czasach jego funkcjonowania na dobre i złe, bo to prostu wiślacy z krwi i kości, więc żegnam Was ciepło legendy Wisły i życzę dużo szczęścia po tym pełnym w sukcesy i porażki, w radość i smutek czy też momenty bezradności i wielkości piłkarskim życiu w barwach mojego ukochanego klubu!!

16            -4
wosiek1
Podziękowania
Paweł, Arek, dziękuję za wszystko! Złamana noga nie pozwoli mi być na stadionie. Bardzo żałuję. Początki mojej przygody z Wisłą zbiegają się mniej więcej z Waszym przyjściem do klubu. Ta przygoda będzie trwała. Wierzę, że dla Was też.

13            -3
~~~Adek TSW
Głowa,Brozio
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM ! Wszyscy na mecz pokażmy im że o nich nie zapomnimy !!

12            -5
Polak mały
Podziękować wypada osobiście... Jutro
Strzelali bramki ważne dawali zwycięstwa w prestiżowych meczach pracowali na mistrzowskie tytuły....ale przede wszystkim są Wiślakami i ludźmi z charakterem.

17            -2
RafalW
...
Aj tam..chyba ostatni raz tak płakałem, kiedy byłem w podstawówce... Nie wstydźcie się chłopaki łez, wszyscy bracia Wiślacy płaczą razem z wami... Dziękuje Panowie za wszystko. Jesteście legendami najlepszego klubu w historii Polski.

22            -2
~~~Obserwato r
Opis karier
Głowacki był solidnym obrońcą na ekstraklasę reprezentacja polski jak puchar uefa LE LM był słabeuszem co do Brożka tak samo ekstraklasa poziom światowy ,puchary europejskie słabiutko mały przebłysk w reprezentacji.Ostatni tekst tyczy się Arka to był rzeźnik boiskowy wieżdżał w nogi jak przecinak cud że nie zakończył kariery licznym pilkarzy.

9            -64
Fred1906
@~~~Obserwator
Niezly troll... W najlepszym pucharowym sezonie Wisły Głowa to byl pan pilkarz i profesor. Obok siebie mial Jopa ktorego lubie i szanuje ale pilkarzem byl co najwyzej solidnym a przed soba mial Strąka ktorego uwazam za jednego z najslabszych pilkarzy ery Cupiała... Arek w pucharach gral zawsze dobrze. Czego zabraklo do wielkiej kariery? Kalkulacji!! Ja Arka za to uwielbiam ze nie potrafil odpuscic, odstawic nogi lub glowy(pamietacie ten mecz z guzem na czole wielkosci duzego jablka?? xD). Przez brak kalkulacji zdarzyla sie czasem czerwona, jakis samoboj, spowodowany karny i sporo kontuzji... Mistrzostwa Swiata 2012, Polska przegrala bezdyskusyjnie dwa pierwsze mecze i na trzeci Engel zmienil sklad. Na srodku obrony zagral Głowa i to byl jego genialny, bezbledny wytep!! Polska wygrala z USA(ktore odpadlo w 1/4 z Niemcami 0:1) 3:1. Po tym spotkaniu wiekszosc fachowcow byla pewna ze Polska znalazla swietnego srodkowego obronce na lata ale przeszkodzily w tym niestety kontuzje... Arek rzeźnikiem? Zawsze twardy i zaciety ale nie pamietam by kiedykolwiek wyroznil sie bandyckim lub jakims szczegolnie chamskim atakiem na przeciwnika. Nigdy nie udawal ze ktos go faulowal, gdy wiedzial ze zasluzyl na ukaranie przyjmowal to bez slowa...

23            -3
Mario
Panowie wielkie dzięki
nigdy nie byłem zwolenikiem Pawła jako piłkarza. Był dobrym solidnym grajkiem, dzięki temu, iż trafił na świetlne czasy Wisły mógł się rozwinąć i zdobyć sporo bramek. Arek to LEGENDA zawsze solidny, często świetny ostoja na boisku i w szatni, na konferencji pokazał , że jest świetnym sportowcem i człowiekiem, charakter całkiem podobny do mnie. Dziękuję Panowie za wszystko chcę abyśmy nadal tworzyli Wielką Wisłę:-)

2            -5