Piątek, 21 września 2007 r.

Wiele materiału do przemyśleń dla trenera Macieja Skorży

Trener Maciej Skorża przyznał w środowy wieczór, po zakończeniu meczu Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze (0-1), że brał pod uwagę nawet gorszy wynik, bo chciał przede wszystkim sprawdzić jak prezentują się dublerzy i na kogo może liczyć w znacznie ważniejszych potyczkach niż te w Pucharze Ekstraklasy.

Jeśli pójść tokiem rozumowania szkoleniowca "Białej Gwiazdy", to niestety, okazało się, że rezerwy nie są najmocniejsze, a kadra Wisły nie jest aż tak szeroka i wyrównana jak się wydawało.

- Potrzebujemy solidnych piłkarzy na 90 minut meczu, a nie tylko na jego fragmenty - ta ocena Skorży dotyczyła w największym stopniu gry Michaela Thwaite'a, ale można ją zastosować również do kilku innych piłkarzy Wisły, którzy dostali w środę swoją szansę.

Jeśli chodzi o Australijczyka to znalazł się on w wyjątkowo trudnej sytuacji, choć nie do końca ze swojej winy. Jego częste wyjazdy na zgrupowania reprezentacji, podczas których pokonuje tysiące kilometrów, odbijają się znacząco na postrzeganie tego obrońcy w Wiśle. Tak było już przed sezonem, gdy nie było go razem z drużyną w okresie przygotowawczym. Tak było ostatnio, gdy znów poleciał na kolejny mecz reprezentacji Australii.

Nie tylko jednak Thwaite może mieć w najbliższym czasie problemy z miejscem w meczowej kadrze. W słabszej formie jest również Patryk Małecki, który zatracił gdzieś swoja dynamikę, którą imponował wczesną wiosną, jeszcze zanim odniósł kontuzję. W środę "Mały" lepiej spisywał się w pierwszej połowie, gdy grał na skrzydle. Gorzej mu szło, gdy po przerwie zajął jedno z miejsc w ataku. W przypadku Małeckiego trzeba jednak jeszcze trochę poczekać, bo pamiętamy, że on również przygotowywał się z opóźnieniem do sezonu (udział w młodzieżowych mistrzostwach świata). Ciągle na etapie aklimatyzacji są Piotr Ćwielong i Tomáš Jirsák. W ich przypadku widać spore możliwości, ale jak na razie prezentują je tylko sporadycznie.

W środę lepiej mógł również wypaść Mariusz Magiera. Solidny w defensywie, ale mało aktywny w ataku, a tego od bocznego obrońcy trzeba wymagać. Magiera potrafi zresztą tak grać, co udowadnia swoją postawą choćby w meczach Młodej Ekstraklasy, gdzie hasa po skrzydle aż miło.

Żeby nie było tak całkiem pesymistycznie, to warto wspomnieć o Krzysztofie Mączyńskim. Ten chłopak, który przez długi czas zmagał się z poważną kontuzją, w środę pokazał, że ma spore możliwości. Swoją postawą bardzo przyjemnie zaskoczył i oby dostawał jak najwięcej szans.

Skorża - jak zresztą sam stwierdził - ma sporo materiału do przemyśleń. Na pewno ci piłkarze, którzy wyszli na boisko w środę, mogą grać znacznie lepiej. Patrząc jednak na ich postawę, trudno jednocześnie nie myśleć już teraz o solidnych, zimowych wzmocnieniach. Te wydają się konieczne jeśli zespół w następnym sezonie ma walczyć na kilku frontach.

Źródło: Gazeta Krakowska


 Piotr


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »

Nikt nie komentował jeszcze tej informacji. Może Ty to zrobisz?