Środa, 15 lutego 2012 r.

Bez presji, czyli zagrajcie dla nas! Zapowiedź meczu ze Standardem

Spotkanie z belgijskim Standardem Liège to nasz bonus od życia, bo nie oszukujmy się - tego meczu miało nie być. Przypomnijmy zresztą - choć Wisła wygrała z Twente, to liczyć musiała też na wpadkę Fulham. Na tą się nie zanosiło i trafiła się nam jak przysłowiowej ślepej kurze ziarnko. Presji aby przejść Belgów wiślacy nie powinni więc odczuwać i jeśli zagrają tak jak z Holendrami w grudniu - kto wie może czeka nas kolejna miła niespodzianka?

Nie ma się co bowiem oszukiwać. To nie Wisła jest faworytem tej rywalizacji i nawet UEFA w oficjalnych dokumentach przedmeczowych wyraźnie podkreśla, że spotykają się ze sobą drużyny, które wśród tych jakie awansowały mają odpowiednio najgorszy i najlepszy bilans - jeśli chodzi o stracone bramki w fazie grupowej Ligi Europy.
Wiślacy wyciągać musieli bowiem aż 13 razy piłkę z siatki, co przy 1 straconym golu Standardu wygląda niczym kiepski żart. Jeszcze większym zaś żartem jest fakt, że Wisła z każdą (!) drużyną w swojej grupie miała... gorszy bilans bezpośrednich spotkań, a mimo to awansowała do dalszej rywalizacji. Osiągnęliśmy więc niemały sukces, który nie stał się udziałem kilku naprawdę klasowych zespołów, mających puchary już poza sobą.

I to podkreślał na przedmeczowej konferencji prasowej trener Belgów, José Riga. Oczywiście w jego słowach sporo było kurtuazji, ale też Wisła bynajmniej nie ma się czego wstydzić. Ograła na własnym stadionie Fulham, pokonała też Twente, a wcześniej walczący aktualnie w 1/8 finału Ligi Mistrzów APÓEL. I to wszystko sprowadza się do jednego - skoro udało się z nimi, to czemu miałoby się nie udać z Belgami?

Aby jednak sprawić kolejną niespodziankę - potrzebujemy jednak czegoś więcej. I o tym już na naszych łamach mogliście zresztą przeczytać. I pozwolicie, że się powtórzymy. Jeśli Wiśle marzy się przejście faworyzowanego Standardu - musi na własnym stadionie ekipę wicemistrza Belgii pokonać. Ewentualnych bowiem strat z Krakowa odrabiać w Liège będzie niezwykle ciężko, bo też Standard na wyjeździe i Standard u siebie - to dwie zupełnie różne drużyny.

I w tym kontekście panująca w Krakowie aura może być naszym sprzymierzeńcem. Grająca klasycznym 4-4-2 ekipa "Les Rouches" bazuje bowiem głównie na szybkościowych i technicznych umiejętnościach swoich napastników i skrzydłowych, a zimowa aura niekoniecznie sprzyjać będzie właśnie takiej grze. Belgowie uwielbiają przy tym szybką grę z kontry, co starają się wykorzystywać przy każdej nadarzającej się okazji. I jeśli taka trafi im się w Krakowie, to zwyczajnie z niej skorzystają.
W tym kontekście widać, że zadanie odrobiła też sama ekipa Wisły, gdyż trener Kazimierz Moskal wyraźnie podkreślał, że jego zespół ma jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, będąc przy tym dobrze zorganizowanym w defensywie, by właśnie na kontrę się nie nadziać. I to będzie bez wątpienia kluczem do sukcesu. Belgowie są bowiem groźni właśnie w takich akcjach oraz po stałych fragmentach gry, które dla nas są zmorą, ale też i oni się przy nich gubią.

Zapowiada nam się więc ciekawe widowisko, na które miejmy nadzieję przyjdzie jak najwięcej fanów. Biletów na sektor C już wprawdzie nie ma, ale są na inne i choć zanosi się na rekord frekwencji w tym sezonie, to głównie aura sprawia, że na komplet znów nie będziemy mogli liczyć. Wierzymy jednak, że Ci którzy już bilety kupili oraz Ci, którzy jeszcze kupią - nie zawiodą się. I tego Wam i sobie życzymy!

Do boju Wisełka!


Czwartek, 16.02.2012 r. 21:05

Wisła Kraków
Royal Standard de Liège

1/16 finału Ligi Europy.
Stadion Miejski, ul. Reymonta 22, Kraków.
Sędziuje: David Fernández Borbalán (Hiszpania).
Transmisja: TV4.

» Wisła w europejskich rozgrywkach spotyka się z belgijskim zespołem po raz czwarty.
Pierwsza próba to sezon 1976/1977 i rywalizacja z RWD Molenbeek. Po dwóch remisach 1-1 przegrywamy niestety w rzutach karnych. Rok później było już jednak o wiele lepiej, bo choć wiślacy ulegli na wyjeździe Club Brugge 1-2, to w rewanżu wygrali 3-1 i awansowali.
Trzecia próba to rywalizacja z Anderlechtem Bruksela w sezonie 2003/2004. Po 1-3 w Belgii przegraliśmy też na własnym stadionie 0-1.
» Trzech wiślaków miało już okazję zagrać przeciwko Standardowi. Są to Kew Jaliens (gdy bronił barw holenderskiego AZ), a także występujący niedawno w Belgii Dudu Biton oraz Júnior Díaz.
» W trakcie meczu prognozy przewidują temperaturę około -6 stopni, z możliwymi opadami śniegu.

 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


16    Komentarze:

ultras_sud
Faworyt wyleci za burte
Abstrahujac od jutrzejszego widowiska i jego wyniku - Nie odbieralbym nam szans w Liege. Melikson, Biton, Iliev, Maly, Genkov - kazdy z nich moze sam wykreowac cos z niczego, nie sa to juz czasy polegania na samotnym Brozinho. Zwracam uwage na Bitona, jego bramki w LE to jest klasa europejska - strzela z kazdej pozycji, odleglosci, potrafi tez wykonac ciecie chirurgiczne... Standard niech zyje przeswiadczeniem o atucie wlasnego stadionu, tak samo pewne bylo Schalke po 1-1 w Krakowie, tymczasem bialogwiazdziste wunderwaffe rozbilo w drzazgi Niemcow. Kto tam wtedy zakladal taki scenariusz...

3            -2
~~~gsdrr
Wisla by przeszla Standard
gdyby miala lepsza obrone. a tak trzeba liczyc na cud ze zaden z obroncow Wisly nie bedzie cyrkowal..

2            -3
~~~19WIŚLAK0 6
Marsz! Marsz! Marsz!
Do boju marsz! Zwycięstwo czeka NAS!

2            -3
~~~Kubicallo
Kubicallo
No Panowie! Do roboty, awansujcie w raz z Legią i pokażcie światu, jak Polska gra w piłkę. Powodzenia Kubicallo.

2            -1
~~~stary wiślak
Nie tylko aura zaważyła na frekwencji!
Bez uszczerbku na dochodach bilety mogły być tańsze! Przy wyższej frekwencji były by podobne wpływy do kasy klubu,a przyszło by o jakieś 6-7 tys. więcej ludzi!

2            -1
~~~dsfsdfsdf
Brozio... !
Do ultras_sud z tym Brożkiem to przesadzasz. Paweł to piłkarz klasy światowej, sam potrafił sobie wypracować sytuację i ją wykorzystać. Fakt że nie poradził sobie w Turcji niczego nie znaczy bo nie takie tuzy sobie tam nie radziły. Od obecnych kopaczy piłka co najwyżej może się przypadkowo odbić, o świadomym decydowaniu nie mam co pisać. Brożek bije ich na głowę i bez żalu wymienił bym Bitona na Pawła, gratis dorzucił bym Genkova.

4            -3
~~~stary wiślak
Do gsdrr! To nie tak z tą obroną!
Wisła w lidze straciła tylko 13 bramek! Problem jest w tym,że tych bramek zdobyła tylko 16,czyli mniej niż rozegrała meczy! Pamiętamy błędy obronne,bo zaważyły na porażkach,a porażki były przeważnie 1:0 i ich powodem nie była tylko obrona,ale głównie nieskuteczność ofensywna! Gdyby więcej strzelano dziś nikt by nie mówił o obronie!

3            -3
~~~bigi
@stary wiślak
jak cena paliwa rosła to też każdy pieprzył, że do auta nie wejdzie. Tylko korki dalej są. To samo się tyczy cen biletów tylko, że tu akurat potaniały nieco. Taki mecz na Wiśle był ostatnio jakieś 10 lat temu, więc przestań już dupczyć o drogich biletach. Ciekawy jestem ile przepijasz za weekend w knajpach albo przed tv oglądając Wisłe.

2            -2
tomek73
Obrona
A ja jednak myślę, że to obrona jest naszym słabym punktem. Na obecną chwilę formacja ta nie osiąga poziomu jaki powinien być prezentowany w tej fazie rozgrywek LE. Musimy więc postawić na grę ofensywną. Jak nie uda nam się opanować gry na połowie przeciwnika, to nie damy rady wygrać tego meczu. Ale oczywiście trzeba być dobrej myśli, że zobaczymy dzisiaj świetne widowisko w wykonaniu naszej Wisły ! No i już trzeba się już powoli zbierać, bo przez te śniegi można jeszcze nie dotrzeć o czasie na mecz :-) I co wtedy będzie hahaha

2            -3
~~~rezerwowy
ceny ok
Ceny biletów są na normalnym poziomie. Co prawda nie zmartwiłbym się gdyby były tańsze, ale obniżka nie wpłynęłaby znacząco na frekwencję. Tą można poprawić przede wszystkim (temat wielokrotnie wałkowany) sprzedażą internetową, co zadziałałoby szczególnie w takim meczu gdzie zjawiłoby się dużo turystów, którzy mają kawałek do Krakowa i szkoda im jechać 2 razy. A przyjazd aby zakupić bilet przed meczem to spore ryzyko bo kolejki mogą być okropne, miejsc na wybrany sektor może już nie być, itd.

2            -2
~~~nick
.
bigi ma racje a go minusujecie... bilety za 30zl na faze pucharowa LE to jest g*wno a nie pieniadze... od razu mowie ze naleze do biedniejszej klasy spoleczenstwa ale bilet w tej cenie kupilem za pocalowaniem reki

2            -2
~~~stary wiślak
Do bigi!
Nie będę cię uczył ekonomii,bo to trud daremny! Jest święta zasada popytu i podaży! A co do picia alkoholu,to każdy pije ile chce i ma zawsze prawo wyboru między flaszką a meczem! W każdym razie w biznesie nie wróżę ci sukcesu!

2            -2
~~~rokooo
na lechu
na mecz z Salzburgiej najtanszy bilet kosztował 45 złotych, więc szunujmy sie. Na Brage 150zł.

3            -4
~~~bigi
@
widocznie władze klubu uznały, że wolą mieć na stadionie 20 tyś. kibiców niż 33 w tym 10 koła pacanów którzy przy każdym nieudanym zagraniu będą pier....ile to przepłacili za bilet. A nawiasem mówiąc zajebisty z Ciebie Wiślak skoro spędzisz wieczór przed tv, bo źal Ci dychy na bilet. Ciekawe ile razy w ponad stuletniej historii klubu można było wiosną obejrzeć puchary. Pewnie Twoja ekonomia o tym nie pisze, ale Wisła to coś więcej niź brednie o podaży.

2            -1
~~~stary wiślak
Do bigi!
Od kilku lat nie opuściłem żadnego meczu Wisły,a na mecze chodziłem jak ciebie pewnie nie było na świecie! Ja nie pisałem,że bilety są drogie,tylko chciałem wskazać,że mogły by być tańsze i klub by nie stracił ani złotówki! A co do kalkulacji popytowo- podażowej,to trzeba uszanować prawa rynku, a nie unosić się mocjami! Dobra cena,to cena,która zapewnia 100% sprzedaż towaru z zyskiem i z tego się nie wycofam!

1            -3
~~~rezerwowy
@stary wiślak
Chyba to ty nie odrobiłeś lekcji z ekonomii, bo (pomijając wszelkie aspekty typu świetna atmosfera na trybunach, zadowoleni kibice, itd.) z czysto ekonomicznego punktu widzenia właściwą cena jest taką która maksymalizuje zysk. Nie wszystkie bilety muszą być sprzedane bo droższe bilety mogą dać wyższy utarg nawet jeśli sporo pozostało w kasach. To jednak znowu jest uproszczenie gdyż współczesne podejścia mówią że celem przedsiębiorstw nie jest maksymalizacja zysku lecz przyrost wartości przedsiębiorstwa skorygowany o zdyskontowane przepływy pieniężne od lub do właścicieli (np.dywidendy). Kup sobie np. Mikroekonomię Davida Begga, przeczytaj i wtedy dyskutuj na tematy ekonomiczne.

3            -2