Puchar Lata polskich drużyn

Polskie zespoły, grające w pucharowych rozgrywkach, padają w nich niczym muchy. Śląsk, Ruch i Lech - zebrały solidne baty i poza wrocławianami, którzy przeskoczyli z gry o Ligę Mistrzów do rywalizacji o Ligę Europy - chorzowianie i poznaniacy mogą... "skoncentrować się już tylko na lidze". Smutna to rzeczywistość.
1-6 w dwumeczu z mistrzem Szwecji to dla kibiców nie tylko Śląska - koszmar. Dokładnie tak samo jak 0-7 z trzecią drużyną Czech, co spotkało Ruch. Obydwa te występy obnażyły słabość polskiej piłki klubowej, a także naszej ligi. Pokazują jak bardzo nie potrafimy grać w tą okrągłą kopaną.
Lech po 0-3 w Solnej zapowiadał... odrobienie strat, co okazało się ostatecznie śmieszne i oderwane od rzeczywistości. Wprawdzie wygrał 1-0, ale to byłoby na tyle, bo awans uzyskała tylko Legia, a i ona może mówić o szczęściu, bo prowadząc 3-0, straciła najpierw Vrdoljaka - po jego bezsensownym faulu i drugiej żółtej kartce - a następnie bramkę, po której do końca drżała o wynik. Udało się, ale powodów do zadowolenia nie ma.
Śląsk i Legia już dziś poznają rywali w IV rundzie kwalifikacji Ligi Europy, ale losowane będą z pozycji drużyn nierozstawionych, co nie napawa optymizmem i raczej bliżej nam do wyniku pt. uczestnictwa w nieistniejących już rozgrywkach "Pucharu Lata", niż choćby nawiązania do sukcesów sprzed roku, gdy zarówno Legia - jak i Wisła - przetrwały w pucharach do wiosny. Okazało się, że był to jednorazowy wyskok.
Już wspominaliśmy na naszych łamach, że turniej Mistrzostw Europy miał dać impuls polskim klubom. Okazało się zupełnie odwrotnie, bo jak kraj długi i szeroki - wszyscy raczej się zwinęli, niż rozwinęli.
Nie ma się więc co cieszyć, ani wielce nabijać z tego, że zapewne za dwa tygodnie wszyscy nasi pucharowicze będą mogli "skupić się na lidze". Każda wygrana to bowiem punkty dla kraju - w tym dla Wisły, a zanosi się na to, że tym razem będzie ich dramatycznie mało.
Śląsk z czterech swoich meczów wygrał jeden. Lech zwyciężył wprawdzie trzy razy, ale w sześciu występach. Ruch dwa razy schodził z boiska z podniesioną głową, ale tylko przy okazji rywalizacji ze słabymi Macedończykami. Legia z kolei nie potrafiła ograć na wyjeździe Łotyszy, przegrała w Austrii, więc ma na koncie tylko dwa zwycięstwa. Daje nam to w krajowym rankingu UEFA niewiele ponad dwa punkty i nie poprawi naszej osiemnastej pozycji w Europie. Ale z taką grą, to niestety i tak miejsce na wyrost. Na lepsze niestety się nie zanosi...
vip
Tagi:
Zobacz także:
- « Piotr Brożek na rok w Lechii
- « Tina Charles zagra o olimpijskie złoto
- « Krztoń sędzią meczu Luboński - Wisła
- « Michał Probierz: - Pokazał się z dobrej strony
- Osman Chávez powołany do reprezentacji Hondurasu »
- Zapraszamy do Typera! »
- Paweł Brożek rozwiązał kontrakt z Trabzonsporem »
- Już wkrótce gol numer 3100 dla Wisły »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Najważniejsze są punkty. Warta - Wisła 0-1
- « Podsumowanie 26. kolejki Betclic I Ligi
- « Bez kompleksów, ale i bez trofeum. Jagiellonia - Wisła 1-0
- « Wisła gra z Wartą! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Ryszard Tarasiewicz: - Na tę jedną bramkę zasłużyliśmy
- « Mariusz Jop: - Cenny wynik