Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 r.

Idziemy na R(22)ekord! Mały karnet - wielka sprawa! Nie poddajemy się!

Idziemy na R(22)ekord! Nic się nie zmieniło. Znowu wspólnie zagrajmy do jednej bramki. Pozwólmy sobie na odrobinę kibicowskiego szaleństwa. Wprawdzie łatwiej być kibicem, gdy drużyna odnosi zwycięstwa, ale miarą wierności jest postawa sympatyków, gdy drużyna schodzi z boiska pokonana.

W przypadku piłkarskiej Wisły ma miejsce szalony sezon. Konia z rzędem temu, kto po ósmej kolejce wierzył w to, że Wisła zagra w grupie mistrzowskiej! Raczej godziliśmy się z rolą zespołu, który do ostatnich kolejek walczyć będzie co najwyżej o pozostanie w Ekstraklasie. A byli i tacy, którzy już wtedy widzieli "Białą Gwiazdę" w lidze, ale co najwyżej czwartej. Warto teraz o tym pamiętać. Dzisiaj, nie tylko jesteśmy pewni utrzymania, ale mamy szansę na grę w europejskich pucharach. Nie będzie o to łatwo, ale jest to możliwe. Tak samo jak i to, że po niechlubnej serii siedmiu porażek z rzędu, teraz będzie seria siedmiu zwycięstw! Życie pisze najciekawsze scenariusze. Fajnie byłoby, gdyby nasi piłkarze, w ten właśnie sposób zmazali plamę z początku sezonu i wpisali się do historii. Zdecyduje ambicja i mobilizacja.

Pozostawmy jednak piłkarzom sprawy piłkarskie, a powróćmy do wspomnianego rekordu karnetowego. Środowisko kibiców Wisły składa się z różnych grup. Od ultrasów do pikników. Ale główny podział, idący przez wszystkie kibicowskie grupy, to podział na optymistów i pesymistów. Na tych, którzy wierzą w sens wspólnego działania i tych, którzy pod płaszczykiem tzw. "realnego oceniania rzeczywistości", stoją z boku i jak mantrę powtarzają: "na pewno się nie uda". Bardzo łatwo zauważyć to czytając komentarze na forum. Są głosy jednoczące, ale występują także takie, które "niczym łyżka dziegciu w beczce miodu" starają się zniechęcić niezdecydowanych. Dlaczego tak działają nie jestem w stanie zrozumieć.

Należę do optymistów. Wierzę, w sens pozytywnego nastawienia. Cieszy mnie, gdy odnosimy kibicowskie sukcesy. Wypełniony stadion na meczu z Lechem jest bodźcem do podniesienia poprzeczki i takiego działania, aby R22 na każdym meczu było pełne. Wierzę, że wśród kibiców Wisły, szczególnie tych młodych, jest wielu takich, którzy wykorzystując swój entuzjazm, zechcą jednoczyć się dla dobra klubu. Niech każdy z nas w swoim środowisku stanie się Ambasadorem Wisły. Nie trzeba mieć znanego nazwiska, nie trzeba być celebrytą, aby mobilizować pozostałych. Inicjatywa "Idziemy na R(22)ekord" jest skierowana właśnie do tych, którzy dostrzegają pozytywy i potrafią cieszyć się małymi sukcesami. Tylko dzięki takiemu nastawieniu możemy spowodować, że wśród innych grup kibicowskich w Polsce będziemy postrzegani jako najbardziej oddani swojemu klubowi. Ja swój karnet już kupiłem. Wszystkich optymistów zapraszam, aby bez względu na porażkę w Lublinie uczynili podobnie. I to bez czekania na rezultat meczu w Warszawie. Ten sezon już zakończyliśmy sukcesem. Teraz tylko od nas i piłkarzy zależy jak wielki będzie to sukces! Mały karnet - wielka sprawa!

Idziemy na R(22)ekord! Pozdrawiam, woytek1974


 woytek1974

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


25    Komentarze:

GrzegorzS
Kupujcie bilety i karnety
za rzy mecze prze R22 wystarczy zapłacić 45 zł. Drużyna jadąc do Białegostoku musi mieć doświadczenie wygrania z Lechią przy np. 25/30 tysięcznej widowni. Jeśli im ma zależeć na pucharach czy tytule to kibice musza swoją obecnościa pokazać, że im tez zależy na zwycięstwach. Każdy kto czuje się wiślakiem powinien zobaczyć te trzy mecze na stadionie. Gramy w Sobotę lub Niedzielę w dobrych porach, bedzie dobra pogoda. Kupujcie bilety i karnety, namawiajcie znajomych. Nie czekajcie na wynik pomóżcie drużynie obecnością. To kosztuje 45 zł.

36            -11
~~~Optyk
nadzieja..
W pierwszej chwili pomyślałem negatywnie po przeczytaniu Twojego artykułu.. No bo cóż można myśleć o piłkarzach gdy Ci w momencie tak ważnym, przeszli obok meczu ?! To co wyprawiał Ondraszek (brak ochoty do gry) czy Uryga, Stilic... to było żenujące ! Przez ten mecz Wisła straciła bardzo wiele.. Wielu Kibiców oglądając to cos zrezygnowało z pójścia na kolejne mecze i tego nie naprawimy. Teraz Wisła powinna podziękować takiemu Ondraskowi wywalając go do końca kontraktu poza ławkę.. Po chwili zastanowienia jednak, przyznaję Ci rację, nadzieja umiera ostatnia. Wróci Sadlok, Mączynski, Gonzales.., sprawdził się Valencia.. będzie dobrze. Ale jedno musi nastąpić.. ! Kiko musi oglądnbąć ten mecz i tym zawodnikom co w takim momencie olali nas KIBICÓW oraz pozostałych zawodników należy, odsunąć od gry i pożegnać ! I nie ma czy to Ondraszek czy Stilić czy Valdimont, czy Uryga.. Jak nie umiesz albo nie chcesz - to nie grasz i tyle !

43            -6
~~~Kasandra
Strzał w stopę
W meczu z ostatnią drużyną w tabeli, z którą można było zdobyć całe 2 punkty do nowej tabeli, Klub (zarząd, trenerzy, piłkarze) dali czytelny sygnał: odpuszczamy walkę o puchary, sezon skończony! Nie lubię być olewana przez grajków bez ambicji, tak że sorry woytek1974, ale kupienie w tej sytuacji karnetu obrażałoby moją inteligencję! :-( :-( :-(

37            -38
woytek1974
@Optyk
Też jestem wściekły po porażkach ale jest jedna zasada: nieobecni nie mają racji. Jestem kibicem więc zajmuję się sprawami kibicowskimi. Piłkarze swoje problemy muszą rozwiązać w szatni.

30            -10
~~~qazimierz
@Optyk
Zbyt wielu piłkarzy w tym meczu zawiodło, żeby wystawiać na jego podstawie jakieś ostateczne oceny. Nawet Llonch, który prezentował się do tej pory znakomicie i był niezwykle waleczny zagrał fatalnie. Moim zdaniem nie ma tu mowy o tym że się komuś nie chciało. Wkradło się po prostu podświadome rozprężenie, ze względu na fakt że graliśmy z ostatnią ekipą w tabeli. Zeszło też niejako ciśnienie, bo ósemkę mieliśmy już zapewnioną. Nie powinno się to stać, jednak się stało. Jeżeli mamy wyciągać jakieś daleko idące wnioski, to nie na podstawie tego jednego spotkania, bo każdemu może się przytrafić słabszy dzień. Dlatego oceniajmy w dłuższej perspektywie. I tak oto możemy, stwierdzić że Uryga gra tak samo jak zawsze. Nie robi progresu. Nie notował nigdy bardzo dobrych występów. Szczytem jego możliwości jest zwykła poprawność i nic więcej. Jednak zazwyczaj nawet o tą poprawność u niego ciężko. To tykająca bomba. Łatwo go wyprowadzić w pole. Często jest zbyt daleko rywala. A jak decyduje się na odważniejszą interwencję, to jest albo ogrywany albo kończy się niebezpiecznym faulem, kartką itd. Ostatnio Alan miał okazję pograć w dwóch spotkaniach. Nie tłumaczy go więc długa przerwa. Facet wie że walczy o miejsce w składzie i kontrakt. Powinien potwierdzić swoją przydatność. Potwierdził jedynie, że jest niepewny i drewniany. Temu Panu można powiedzieć już dziękuję, bo materiał dowodowy przeciw niemu jest dość obszerny i był zbierany latami. Inne wnioski po Łęcznej już tak kategoryczne nie są. Występ Lloncha trzeba traktować raczej jako zwykłą wpadkę, bo wcześniej był wręcz kapitalny. Zdenek moim zdaniem za bardzo chciał. Spalił się. Dawno nie grał. Ma dużą konkurencję. Jego dotychczasowa kariera w Wiśle porywająca nie była. Jednak Kobrze nigdy nie można było odmówić waleczności, agresji, zaangażowania. Tak czy inaczej nie wykorzystał okazji żeby wspiąć się w hierarchii napastników. Zachara jest przed nim. Jeżeli mamy kogoś z ataku odstrzelić po sezonie to na ten moment jest to Zdenek. Chociaż nie jestem za zmianą dla samej zmiany. W jego miejsce musi przyjść ktoś lepszy aby miało to sens. Pamiętajmy też że Brożek ma swoje lata. Następne rozczarowanie z Łęczną to Videmont. Wcześniej był raczej poprawny, bez błysku. Teraz miał szansę wychodząc w pierwszym składzie i lipa nic nie pociągnął. W lecie trzeba się raczej rozglądać za innym skrzydłowym w jego miejsce. Z kolei Valecia zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Na początku parę razy odbił się od rywali, stracił piłkę. Wiadomo, musi się przestawić na nieco bardziej fizyczną grę. Jednak chłopaczek ma zmysł do gry kombinacyjnej, ma technikę, potrafi sobie znaleźć miejsce na boisku, nie pałęta się bez celu pod nogami. Nie chcę przesadzać, bo Kolumbijczyk był krótko na boisku, ale widać że umie grać w piłkę. Tacy właśnie goście są nam potrzebni. To tyle. Na koniec trzeba dodać że są różne typy zawodników. jeden jak Melikson wchodzi i od razu błyszczy bez aklimatyzacji i zgrania. Inny jak Brlek potrzebuje czasu i zaufania. Pamiętam jak wielu szczekało na Chorwata, że to szrot i pomyłka, żądano aby się go pozbyć. A tu proszę, wszystkim zamknął jadaczki. To samo Cywka... Sztab szkoleniowy widzi więcej niż my. Obserwują piłkarzy na co dzień na treningu. Wiedzą kto ma jaki potencjał. I dopiero w połączeniu z tymi danymi można po meczu z Łęczną podjąć jakieś sensowne decyzje. Danie szansy rezerwowym było bardzo potrzebne i nie można mieć o to pretensji do Ramireza.

31            -9
zpbeer
A nie mówiłem...
Kilka godz temu napisałem, a już po kompromitacji z najgorszą drużyną, ci co zawsze ruszyli do ataku. Grześ S ps. ,,Bandurski nowym Błaszczykowskim" i wojtek74.

14            -42
~~~kazek
@zpbeer
Jesli przeszkadza ci, że ktoś chce chodzić na Wisłę i namawia do tego innych, to co ty na tej stronie robisz?

42            -6
~~~krzysiekk ...
mały karnet na mała grę
bo tak można nazwac to co Wisla zrobiła w Lublinie,mnie interesuje walka i gra o stawke a nie sparringi,jesli Wisla w Warszawie pokaże charakter,jesli da sygnał,ze ten sezon się dla niej nie skonczyl to kupię,jesli nie...podziekuje.

17            -21
~~~Badacz
Rekord
Jutro po karnet dla syna!

20            -3
woytek1974
@Zpbeer
O inicjatywnie Idziemy na R(22)ekord zacząłem pisać na kilka dni przed meczem z Górnikiem Łęczna więc o jakim ataku z mojej strony piszesz? Zmiarkuj troszkę...

32            -7
~~~palec1906
woytek
Znowu Cię przeczytałem. Mam do Ciebie prośbę. Ogromną prośbę: napisz kiedyś tekst do naszych piłkarzy. O ambicji, honorze, elementarnym poczuciu przyzwoitości...O cechach godnych prawdziwych Wiślaków. Wiślaków z krwi i kości. Nie, nie chcę tutaj używać więcej górnolotnych sformułowań. Sprawa jest prosta. Jak drut. Nasi piłkarze przeszli w Lublinie obok meczu. Mieli amnezję boiskową, paralityzm, coś, co trudno określić bez użycia wulgaryzmów. Napisz do nich, przypomnij im o słowach Reymana. Bo jak oni będą profesjonalistami, to Twoje nawoływanie do przyjścia na stadion możesz sobie wsadzić w skarpetki. W dobie telewizji kablowych, platform cyfrowych i internetu każdy widzi, jak dziś się gra w piłkę...I widać jak na dłoni, że nasi grajkowie przeszli obok meczu. Więc przestań pieprzyć w kółko trzy po trzy. Właśnie szlag trafił wielu kibiców, którzy znowu zawierzyli piłkarzykom. Bo można przegrać, ale ambicję trzeba mieć zawsze. Więc swoimi tekstami wytapetuj sobie ścianę. Powtarzam kolejny raz; jak piłkarze będą profesjonalistami w każdym calu, to stadion będzie pękał w szwach! Inaczej milion Twych tekstów można wrzucić do pieca. Są niepotrzebne przy braku ambicji i będą niepotrzebne przy ambitnej, czyli normalnej postawie. Gówna nie opakujesz i nie sprzedasz, bo i tak śmierdzi. A złoto nie potrzebuje opakowania w papier toaletowy. Ot, takie prawa rynku...Więc skończ Waść, wstydu oszczędź!

34            -15
woytek1974
@~~~palec1906
Tobie zawsze wszystko się udaje? Nigdy nie miałeś gorszego dnia? Czasami po prostu jest się słabszym. Rozumiem Twoje pretensje o brak ambicji ale nie lubię kibiców, którzy przychodzą na stadion tylko wtedy, gdy drużyna wygrywa.

26            -20
GrzegorzS
Brawo kazek
pozamiatałeś trola kupsona, pytanie tylko, czy on intelektualnie jes wstanie zrozumieć ten fakt. Moim zdaniem nie i nadal będzie tu siał ferment i leczył kompleksy. Co najwyżej znowu zmieni nicka lub będzie występował jak to ma w zwyczaju pod paroma. Czasem sam z sobą dyskutując. Naprawdę brawo kazek.:lol:

18            -6
~~~palec1906
Oj Woytku...
Nie zrozumiałeś mnie wcale...Gorszy dzień razy kilka postaci?! Wyluzuj...I nie przychodzę na Wisłę dla samych zwycięstw. Przychodzę dla ambicji, bo to jest ich zawód. I jakbyś tu nie zawodził, to właśnie tak jest. Ich pieprzonym obowiązkiem jest grać ambitnie!

27            -8
~~~greg
greg
Witam,przedewszystkim normalnych i kibicow Wisly,jak czytam niektore komentarze to polakac sie chce! byla porazka slaba gra brak zaangazowania ok ,ale to nie jest wytlumaczenie dla prawdziwego kibica by nie przyjsc na mecz ,ta druzyna nawet nie jest w polowie gotowa a wy juz byscie mistrzostwa chcieli z czym i do czego! ci co chodza przyjda a reszta ma powod by nie przyjsc bo jak nie swieta to deszcz lub snieg itp itd,Woytek trzymaj sie i szkoda niektorym odpisywac bo oni dopiero przyjda na 7egle parchy i beda sobie foty pstrykac dla szpanu,bo z kibicowaniem maja gowno wspolnego,pozdrawiam normalnych!

24            -6
woytek1974
Oj Palcu 1906
Nie zrozumiałeś mnie albo nie doczytałeś. A ja właśnie o ambicji pisałem. Cytat z powyższego tekstu: "Fajnie byłoby, gdyby nasi piłkarze, w ten właśnie sposób zmazali plamę z początku sezonu i wpisali się do historii. Zdecyduje ambicja i mobilizacja." Ja też wymagam walki i gryzienia trawy przez 90 minut i za to płacę. Choć może nie napisałem tego tak dosadnie jak Ty. Liczę, że spotkamy się na R22. Pozdrawiam

18            -13
~~~-wanilia
woytek
olej kubsonów i innych malkontentów, szkoda zdrowia...

16            -18
~~~palec1906
Woytek
Najkrócej jak można: jak piłkarzom wejdzie w krew ambicja i wola walki w każdym meczu, tak kibice w swym DNA będą mieli wizytę na stadionie i kibicowanie. A wtedy pójdziesz na emeryturę. Oni są dla nas, nie odwrotnie!

28            -6
~~~sdffdd
mecz z Łęczną
takie mecze jak z Górnikiem Łęczna na pewno nie pomagają, zapewniony awans do 8 przed meczem to albo naszym gwiazdą już się grać nie chciało albo sprzedali co by dorobić sobie do i tak nie małej pensji. Zarząd, trener powinni określić o co konkretnie walczą, jakie cele mają przed drużyną i egzekwować ! Kadrę na pierwszą 4 mamy i moim zdaniem to powinien być nasz cel i jego nie osiągnięcie powinno się wiązać z konsekwencjami, piłkarze dostają premie za dobry wyniki powinny być kary za złe wyniki, nie zrealizowanie celu. Miałem kupić ten mini karnet ale teraz poważnie się zastanowię bo po meczu z Łęczną czuje że ktoś robi mnie w h....a !

17            -5
woytek1974
@palec1906
To jest spór typu: co było najpierw jajko czy kura? Jak kibice zapełnią stadion i w ten sposób wywrą presję to piłkarzom nawet przez myśl nie przejdzie aby nie grać z pełnym zaangażowaniem. Proponuję abyśmy zaczęli od siebie. Kupiłeś już karnet?

13            -14
~~~Wiślak
Wiślak
Ja już swój mam ;)

9            -3
GrzegorzS
woytek,
Napisze tak cytata: "Jak kibice zapełnią stadion i w ten sposób wywrą presję to piłkarzom nawet przez myśl nie przejdzie aby nie grać z pełnym zaangażowaniem." jest dosyć ryzykowna. Bo ja pamiętam sporo meczy, gdy kibice zapełniali stadion a naszm i nie tylko naszym piłkarzom sie nie chiało. I nie żeby nie mogli bo czsem mogli, ale mecze były ustawione. To to taka wstawka dla podniesienia ducha it żarcik.:lol: Na poważnie natomiast napisze miara kibicowani nie jest chodzenie na stadion dlatego, że bedzie dobry mecz, ze będzie lepszy rywal itd. Bo KIBICE to przyjda zawsze lub prawie zawsze (tak między 10/14 tysięcy) my tu mówimy o tym by przyszli jeszcze "widzowie" czyli Ci dopełniajacy stadion i dla nich ważne sa dodatkowe bodźce lub czynniki, które ich skłonia. Tu był by potrzebny sukces z Legią wyjazdowy. Proponuje prowadzić akcje, ale nie stawiac sobie wielkich celów, bo potem bedzie, ze sie nie powiodło. Chodzic powinno o to by namawiac ludz do przyjścia a nie organizowac akcji zadaniowej i akcji bicia jakiegos rekrdu. Napisze tak jak jeden z drugim chcesz przekroczyć linię miedzy widzem i kibicem i chcesz zostać własnie kibicem to kup karnet i bedz na każdym domowym meczu fanatycy tez bywaja na wyjazdach. Na początku kiedyś dawno temu do 12 roku życia byłem paroletnim widzem, jak uzyskałem więcej lat i samodzielności to stałem się kibicem potem długo z 10 lat byłem fanatykiem i zaliczałem wszystko u siebie wiekszość wyjazdów plus rezerwy, kosza, siatke i co dało rade, ale teraz jestem znowu od bezmała 15 lat kibicem bo przeszedł pewien wiek, obowiazki, kiedyś pewnie w pewnym wieku ze względu na zdrowie, warunki pogodowe, zostanę już tylko widzem wybranych meczy bo taka jest kolejność rzeczy. Proponuje wiec załozyc, że walczymy o każdego widza i o to by część z nich została kibicami a część młodych fanatykami. Tak się to plecie. Kibic to przyjdzie na mecz bez gwarancji, że piłkarze go oleja bo oni zrobia i tak swoje, kibic jest ponad to co wyczyniaja piłkarze my walczmy o widzów, by częściej dopełniali stadion. Szkoda, że ni zagramy z Lechem drugiego meczu, ale każdy, któremu Wisła jest sercu droga powinien po prostu przyjśc na te trzy ostatnie mecze sezonu bez wzgledu na to jakie beda pierwsze dwa trzy podejścia fazy finałowej. Po prostu Jazda Jazda Jazda Biała Gwiazda.

15            -3
~~~palec1906
woytek 1974
Idąc Twym tokiem rozumowania, jeżeli nie będzie stadionu pełnego, to piłkarze nie poczują presji i nas oleją:) Gratuluję. A co z wyjazdami? Tam nie ma tylu kibiców, czyli mogą grać w bambuko jak w Lublinie?! Może i szczytny cel Ci przyświeca, ale powtarzam: irytujesz.

12            -8
woytek1974
@Grzegorzu
Jestem przeciwnikiem tworzenia podziałów wśród kibiców. Ultras, piknik, fanatyk, sympatyk, kibic przygodny, kibic sukcesu, widz. Wszyscy jesteśmy kibicami i każdy jest ważny. Ci co lubią pisaninę woytka1974 i Ci co jej nie lubią. Oczywiście zgadzam się z Tobą, że z racji wieku i obowiązków nasze zaangażowanie kibicowskie przybiera różne formy ale na stadionie jest miejsce dla wszystkich od 7-latka do 107-latka i dlatego walczę o kreowanie odpowiedniej atmosfery i wzajemny szacunek. Co do R(22)ekordu to powiem tak: strasznie zepsuła nas era Bogusława Cupiała. Rozbestwiliśmy się! Rozleniwiliśmy się! Wydaje nam się, że nam się coś należy, i że mamy coś dostać od "bogatego wujka z Ameryki". Mówiąc dosadnie w czterech literach nam się poprzewracało. Kibice mogą być siłą napędową tego klubu. Pytanie tylko czy zechcą??!! A co do piłkarzy i ich zaangażowania to sprawa jest prosta: należy tak podpisać kontrakty aby pewna część uposażenia piłkarzy była zależna od frekwencji. Piłkarz swoją grą ściąga na trybuny ludzi więc zróbmy tak aby poczuł różnicę w portfelu. Pozdrawiam

14            -6
~~~JOYO
Frekwencja
Piszecie o różnych sposobach na zapełnienie stadionu. Zależy to tak naprawdę tylko od nas i tyle. Ciężko mi to pisać, ale na 7egłą w Warszawie przychodzi prawie zawsze cały stadion, z kim by nie grali i jak by nie grali...

8            -7