Pytacie gdzie byliśmy?! Byliśmy z Wisłą! I zawsze z nią będziemy!

Szczerze mówiąc nie sądziliśmy, że nasz artykuł, dotyczący tego, że nie podoba nam się to, w jaki sposób rozgrywana jest aktualna zmiana właściciela naszego klubu, wywoła aż taką burzę. Włożyliśmy kij do mrowiska? Wychodzi na to, że tak, ale też każdego krytykującego nasz wpis chcielibyśmy zapytać tak jak w artykule? Jeśli macie zaufanie do nowych, wciąż potencjalnych właścicieli, to czy powierzylibyście im dziś własne pieniądze? Jeśli tak - ok, ale jeśli nie... to może warto jeszcze raz, zupełnie na spokojnie, przeczytać nasz artykuł.
Wiele osób zarzuca nam także, że krytykując dotychczasowe działania nowych właścicieli, nie krytykowaliśmy poprzedników?
O tym w jaki sposób Towarzystwo Sportowe Wisła przejęło od Bogusława Cupiała Wisłę Kraków SA krążą przeróżne "miejskie legendy". Prawda jest jednak taka, że jakoś w momencie oddawania klubu przez myślenickiego milionera nie było chętnych, aby wziąć na swoje barki zadłużoną spółkę. Aby ta pozostała w Ekstraklasie, ktoś musiał Wisłę przejąć. I teraz zapytamy Was po raz kolejny. Za to, że zrobiło to Towarzystwo Sportowe mieliśmy ich krytykować? Tak? A może za to, że postawiono wtedy na model "hiszpański" i sprowadzono z pomocą Manuela Junco oraz Kiko Ramíreza takich piłkarzy, jak Iván González i Pol Llonch? Czy właśnie za to mieliśmy włodarzy Wisły krytykować? Już wtedy? Czy jednak później?
No chyba, że za to, że latem ubiegłego roku sprowadzono do klubu Carlosa Lópeza, który stał się niemalże z marszu największą gwiazdą ligi? A facet przyciągał na stadiony Ekstraklasy kibiców... A może należały się słowa krytyki, gdy Wisłę dopadł sportowy kryzys i pożegnano się z Ramírezem? Wystarczy jednak poczytać, jak wielu kibiców w swoich komentarzach domagało się wtedy zwolnienia Hiszpana?! Tym bardziej, że zaraz potem Wisła, już bez niego, wygrała derby z "poukładaną" finansowo Cracovią aż 4-1.
Czy do tego momentu, półtorarocznej historii Wisły pod wodzą Towarzystwa Sportowego, należało krytykować ówczesny zarząd, czy też nie? Jak uważacie? Powiedzcie z ręką na sercu!
Jeśli potem postawiono na Joana Carrillo można było zastanawiać się, czy Wisłę Kraków SA na to stać, ale jeśli myślicie, że ktokolwiek z nas miał wgląd w finansowy stan posiadania klubu, to chyba upadł na głowę. Zarzucanie nam więc, że nie krytykowaliśmy zarządu także i w kolejnych miesiącach uważamy za bezcelowe. Tym bardziej, że przypominamy, że Wisła do końca poprzedniego sezonu walczyła o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach! Więc mieliśmy jako strona internetowa krytykować za to klub? Krytykować zarząd, który miał wielkie i mocarne plany?! Wydaje nam się raczej, że wielu kibicom takie podejście mocno się podobało. I wszyscy mocno trzymaliśmy kciuki za to, aby "Biała Gwiazda" wróciła do Europy!
A że było to "ponad stan"? Powtórzymy więc raz jeszcze - nikt z nas nie miał nigdy wglądu w sytuację finansową Wisły Kraków SA. Nie my za nią odpowiadaliśmy, a jedyne o co mogliśmy apelować i co robiliśmy, to o wspieranie drużyny "Białej Gwiazdy" swoją obecnością na jej meczach! I śmiemy twierdzić, że gdyby na każdym spotkaniu na R22 zjawiało się - tak jak na ostatnim - po 22 tysiące widzów, dziś może bylibyśmy w innej rzeczywistości?
Gdy latem bieżącego roku sytuacja finansowa klubu uległa poważnej zmianie, gdy okazało się, że przez rażące błędy i przeinwestowanie, załamaniu uległ sposób transferu pieniędzy do klubu - z tytułu choćby praw do transmisji meczów oraz gdy ostatecznie zarząd "dopadły" długi związane ze stadionem - wiele spraw, które dotychczas były ukryte - zaczęły wychodzić na jaw. Pytanie jednak kto z nas latem bieżącego roku wiedział w jakiej sytuacji jest tak naprawdę Wisła Kraków SA? Jakie ma jeszcze długi oraz jakie może mieć przychody?
Jakoś w tamtym momencie nie przypominamy sobie, żebyśmy w jakikolwiek sposób "pochwalali" wszelkie wynikające z tego wizerunkowe kłopoty - stadionowe, czy te, które miały miejsce po ukazaniu się reportażu dotyczącego rzekomych powiązań kibicowskich! To był zresztą początek końca ówczesnego zarządu Wisły Kraków SA...
I niestety w tym kontekście prawda jest taka, że tak jak wielu - zaufaliśmy poprzedniemu zarządowi Wisły, bo mieliśmy ku temu podstawy, ale nie tylko my na jego działaniach mocno się zawiedliśmy! Wystarczy posłuchać co o całej sprawie mówi wiślacka legenda, jaką jest Ludwik Miętta-Mikołajewicz. Jeśli on zaufał niedawnemu zarządowi, na niego postawił, to jakie mieliśmy powody, abyśmy mu nie zaufali? A że zawiedli? Zawiedli jak cholera, ale ich działania osądzi historia, a na bieżąco osądzają kibice! Ale też powiedzcie sami - czy po dwóch pierwszy latach funkcjonowania, do lata bieżącego roku, naprawdę ktokolwiek znał jakiekolwiek przesłanki, które mówiłyby o tym, jak bardzo może być źle?!
Aktualne kłopoty klubu to jedno, a to że sposób, w który dochodzi właśnie do zmian właścicielskich nie przystoi tak zasłużonej organizacji, jaką jest Wisła Kraków, to jakby coś zupełnie innego... Dziś każdy chciałby przeczytać, że nowi właściciele sprawią, że Wisła będzie krainą szczęścia, że marka "Białej Gwiazdy" zostanie przez nowych inwestorów odbudowana. I kto wie - może tak właśnie będzie. I oby tak właśnie było! Problem w tym, że dotychczasowe działania stawiają to wszystko pod wielkim znakiem zapytania! I nasz artykuł wynikał z tego, że zwyczajnie o przyszłość naszego klubu się martwimy.
I na koniec wypada wspomnieć jeszcze jedno. Przed paroma laty, jeszcze za czasów Tele-Foniki, doszło do pamiętnego bojkotu meczów Wisły Kraków. Wtedy jako strona atakowani byliśmy przez obydwie strony konfliktu, bo staraliśmy się prezentować opinie każdej z nich. I swoimi artykułami próbowaliśmy dla dobra Wisły pogodzić jednych i drugich. Byli jednak wtedy tacy, którzy pomawiali nas o czerpanie z tego korzyści, co było wierutną bzdurą. Teraz poniekąd dzieje się podobnie. Sugerowanie, że ktokolwiek i kiedykolwiek nas w jakiś sposób "opłacał" jest dla nas żenujące! Jeśli macie na to jakiekolwiek dowody, chętnie je poznamy! Pomówić jest bowiem łatwo, a cokolwiek nam udowodnić nie jesteście w stanie! Z prostego powodu - strona ta prowadzona jest od ponad 20 lat i przez ten czas jedyną umowę, jaką zawarliśmy z klubem, była ta, która umożliwia nam wykorzystywanie na naszych łamach zgodnie z prawem logotypów Wisły Kraków. Umowa nie wiązała się z jakimikolwiek roszczeniami finansowymi żadnej ze stron i NIGDY żadnych pieniędzy z tytułu współpracy z klubem lub kimkolwiek z nim związanym, nie otrzymaliśmy! Wszystko zaś pozostałe jest wyłącznie podłym oszczerstwem, na co zwyczajnie sobie nie zasłużyliśmy!
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Biznesmeni czy przebierańcy - co dalej z Wisłą?
- « Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
- « Wiślaccy inwestorzy spotkali się z Jakubem Błaszczykowskim
- « Mateusz Lis najlepszym wiślakiem w meczu z Lechem
- Aleksander Buksa i Daniel Hoyo-Kowalski powołani do kadry U-15 »
- Marcin Wasilewski piłkarzem grudnia »
- Adam Pietrowski dla Onet.pl: - Na ten moment nie ma już możliwości, by transakcja nie doszła do skutku »
- Wisła na razie bez przelewu »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Zwycięstwo w dziesięciu! Wisła - Górnik Łęczna 1-0
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Wisła gra z Górnikiem Łęczna! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Mariusz Jop: - Cieszę się bardzo, że trzy punkty zostały w Krakowie