Obudzeni z ręką w... wannie?!

Piątek, 28 grudnia 2018 roku, był koszmarnym dniem dla każdego kibica Wisły Kraków. Oczekiwanie na "kambodżański przelew" nakręcało gigantyczną spiralę emocji, a że ten się nie pojawił, więc też coraz mniej osób wierzy w to, że całość zakończyć się może dla nas "happy-endem". Wprawdzie pan Adam Pietrowski, starał się w piątek przekonywać, że wszystko jest na właściwej drodze, to jednak całość w jego wykonaniu wygląda na tę chwilę tak, jak na dość znanych memach ze zbioru: "everything is fine"!
Gdy w drugi dzień Świąt pozwoliliśmy sobie "popełnić" tekst o tym jak kiepsko naszym (i tylko naszym) zdaniem - wygląda zmiana właścicielska, nie spodziewaliśmy się, że zostanie on przez część z Was odebrany aż tak ostro. Możecie nam wierzyć, lub nie, bo różnych naczytaliśmy się sugestii, ale całość powstała z "potrzeby serca"! Sposób, w jaki sprzedawana jest Wisła - na zwykłą logikę i bez emocji - nie miał i niezmiennie nie ma prawa się podobać! Dziś wygląda to jaśniej, prawda? Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że każdy kibic "Białej Gwiazdy" do końca chciał i wciąż chce wierzyć, bo i sami otrzymywaliśmy w ostatnich godzinach wiele rzekomo pozytywnych przesłanek, że tutaj wszystko może się jeszcze odwrócić na dobre i Wisła znów będzie rzekomo "wielka", ale... no właśnie - to jedno wielkie "ALE"...
Kupowanie klubu piłkarskiego bez należytego audytu, bez sprawdzenia tego ile trzeba będzie tak naprawdę wyłożyć pieniędzy, kogo zatrudnić, a kogo zwolnić - to decyzje, na które potrzeba wielu dni, a nie godzin. A można odnieść wrażenie, że pośpiech w tej transakcji był sprawą nadprogramową!
Tak więc jak w 2016 roku Bogusław Cupiał oddał Wisłę w ręce Jakuba Meresińskiego, nie sprawdzając dostatecznie komu tak naprawdę przekazuje nasz klub, tak też w 2018 roku doszczętnie skompromitowane osoby zarządzające dotychczas Wisłą Kraków SA oddały w pośpiechu klub kompletnie anonimowym ludziom! Cóż bowiem z tego, że prowadzono rozmowy z różnymi podmiotami - jeśli żaden z nich nie podjął wyzwania! Dlatego też oddano 112-letnią historię piłkarskiej Wisły w sposób znany... topielcom. Ten uchwyci się choćby brzytwy, by spróbować się uratować! Co zaś więcej - mimo braku pokrycia w finansach, jeszcze zanim mityczny przelew trafić miał do klubu, oddano fizycznie akcje spółki, które w związku z brakiem wpłaty 12,2 mln złotych - właśnie wracać powinny do Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków! I tak jak pytaliśmy niedawno - czy jeszcze panów "inwestorów" zobaczymy, wypada też zapytać - czy zobaczymy nasze akcje?! Kto je bowiem dziś ma i gdzie?!
Z dokumentów warunkowej umowy sprzedaży klubu wynikało, że do piątku, 28 grudnia, panowie Vanna Ly i Mats Hartling przedstawić mieli "potwierdzenie przelewu", z kolei już dzień później spłacani mieli być wierzyciele, co oznaczało, że pieniądze z wiślackiego konta musiałby zacząć wychodzić jeszcze w piątek! Zresztą, czy poważnie traktujący całą transakcje ludzie czekaliby z uwiarygodnieniem się do ostatniej chwili?
Niezwykle przykra jest to więc sytuacja, bo Wisła nie jest zwyczajnym, podrzędnym "klubikiem", którego istnienie, bądź brak, mało kogo będzie obchodzić. Wisła to klub, za którym stoi rzesza fanów, czego wymiar mieliśmy we wszystkich kibicowskich akcjach, mających na celu "ratowanie sytuacji". Zbiórki gotówkowe, zakupy biletów dla dzieciaków, które na wejściówki pozwolić sobie nie mogą, sprzedawane plakaty, czy każdy możliwy bilet i karnet - każda z tych historii robiona była z miłości do klubu! Wyjątkowego klubu.
Dziś każdy z nas czuje się przez nasze niedawne władze zwyczajnie oszukany! Jak bowiem ratowano Wisłę za pieniądze kibiców ją wspierających? Czy tak, aby ją rzeczywiście uratować, czy jednak tak, aby jak najwięcej zabrać pod siebie?!
Sprawa wygląda więc na dziś bez mała dramatycznie, ale też można zapytać - czy istnieje jeszcze choć cień szansy, żeby Wisłę uratować? W mityczny "przelew" wierzyć mogą już chyba tylko najwięksi naiwniacy, więc pierwszym celem Towarzystwa Sportowego musi być odzyskanie akcji spółki i jednocześnie zerwanie zawartej z Ly i Hartlingiem umowy! Czy kolejnym nie powinno być podanie do publicznej wiadomości informacji, o faktycznych długach spółki? To wydaje się jedyną szansą, aby do końca marca 2019 roku znaleźć nowych inwestorów i spłacić należności, czy też podpisać ugody, które pozwolić mogą uzyskać Wiśle licencję na kolejny sezon występów w Ekstraklasie.
Wygląda to być może teraz jak "mission impossible", ale Wisła Kraków to niezmiennie marka! I jeśli ktoś chciałby ją dziś uratować, to - choć zabrzmi to może nieładnie - "taniej już nie będzie". Dziś przejąć 112-letnią historię "Białej Gwiazdy" i ją odbudować można w wyjątkowy sposób, zyskując olbrzymi szacunek nie tylko wiślackiego środowiska, bo za przetrwanie naszego klubu kciuki trzymają nie tylko kibice Wisły!
Całość to oczywiście olbrzymie wyzwanie dla wszystkich, którym Wisła leży głęboko w sercu. I uważamy, że "Białą Gwiazdę" da się jeszcze uratować! Przykład? Niedawno powstało choćby Stowarzyszenie "Socios Wisła". Kibice dobrowolnie deklarują stałe wpłaty środków finansowych, które wspierać mają klub. Przy okazji niedawnych audytów mówiono o kwocie około 1,2 mln złotych miesięcznie, potrzebnych na utrzymanie spółki. Czy Wisła ma 12-tysięczną grupę fanów, która byłaby w stanie wpłacić po 100 złotych w każdym miesiącu? Wydaje się, że jak najbardziej tak, choć oczywiście już z innymi ludźmi za sterami i z zupełnie innym zapleczem!
To czego potrzebujemy na dziś, to wreszcie transparentności! Informacji ile pieniędzy potrzebne jest do spłacenia na "już", a ile w perspektywie kolejnych miesięcy. Wtedy może udałoby się wrócić do rozmów z potencjalnymi inwestorami, którzy wraz ze wsparciem "Socios", mogą spróbować uratować Wisłę!
Nie zapominajmy, że nasz klub to nie tylko kibice, ale także ludzie, którym nie sposób nie zaufać! Arkadiusz Głowacki, Maciej Stolarczyk, Radosław Sobolewski - by wymienić tych tylko z pierwszego szeregu. Czy na ich autorytecie uda się zbudować nową Wisłę? Zależy chyba tylko i wyłącznie od nas!
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Zoran Arsenić odejdzie z Wisły za darmo?!
- « Marzena Sarapata złożyła rezygnację z funkcji prezesa TS Wisła
- « Wisła nie wpłaciła pieniędzy za wynajem stadionu na mecz z Lechem
- « Wisła na razie bez przelewu
- Towarzystwo Sportowe potwierdza brak przelewu na konto Wisły Kraków SA »
- Wisła przekazała informację od Matsa Hartlinga »
- Wisła wciąż nie ma pieniędzy na swoim koncie! »
- Socios Wisła starają się uratować kontrakt Zorana Arsenicia »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią