Maciej Stolarczyk przed meczem z Cracovią: - Jesteśmy gotowi na to spotkanie

- Od naszego ostatniego spotkania minęło kilka dni. W tym czasie rozegraliśmy dwa mecze, niestety bez efektów, na które liczyliśmy, choć wydaje mi się, że mecz w Płocku miał ogrom pozytywnych momentów. To jednak Wisła Płock zgarnęła trzy punkty. Po tym spotkaniu doszło kilka kontuzji, z którymi do dnia dzisiejszego się borykamy i walczymy o to, aby zawodnicy, którzy zeszli w tym meczu byli gotowi na niedzielne derby - powiedział na wstępie konferencji prasowej, przed derbami Krakowa, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.
- Odpadliśmy też z rozgrywek Pucharu Polski i to na pewno też dla nas duże rozczarowanie, ale jest to już za nami. Tym rządzi się Puchar Polski, że jeden mecz musi rozstrzygnąć o rezultacie, a w nim zabrakło nam kilku kluczowych elementów do tego, żeby zwyciężyć. Nie będę też ukrywał tego, że to ja zestawiam skład i to ja biorę odpowiedzialność za te występy. W tej chwili ważne jest jednak to, co jest przed nami, a są to niedzielne derby i jesteśmy gotowi na to spotkanie! Zagramy w obecności naszych fanów, na których bardzo liczymy, że w tej sytuacji i w tym momencie - mocno nas wesprą. I do ostatniego gwizdka sędziego będą z nami, aby wyczekiwać tego korzystnego dla nas rezultatu. Nie ukrywam, że jest to dla nas niezmiernie istotne w kontekście tego jakich urazów doznaliśmy i jak wygląda sytuacja w ostatnich dniach. Ta jedność wiślackiej rodziny i tych, którzy już zagwarantowali sobie obecność na tym meczu, na tym mam nadzieję spektaklu, to będzie miejsce, które da nam wspólnie zamierzony efekt - dodał Stolarczyk.
Niestety Wisła przystąpi do spotkania derbowego po dwóch porażkach z rzędu, co na pewno nie wpływa pozytywnie na morale zespołu, który dodatkowo boryka się z licznymi problemami kadrowymi.
- Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja, bo najprościej jest, gdy zespół wygrywa, gdy jest się na fali i wszystko się układa. Wtedy wszyscy są sprzymierzeńcami i są tylko pochlebne opinie, ale takie sytuacje w trakcie sezonu się zdarzają i zdajemy sobie z tego sprawę. Ufam w to co widzę, bo mam zawodników, którzy są zdeterminowani do tego, aby te ostatnie dni, które mieliśmy oraz smak, który poczuliśmy - jak najszybciej zmienić. A tym najszybszym terminem jest mecz niedzielny. To jest naturalne, bo jeszcze niedawno, a dokładniej w poprzednim sezonie to Cracovia zaczynała również niefortunną serią i to odmieniła kończąc dobrym rezultatem. Takie są momenty w trakcie sezonu i wierzę w moich zawodników oraz w to, że reakcja będzie taka, jaką sobie wspólnie wypracowujemy - uważa trener, który jednocześnie nie chciał zbyt wiele mówić o możliwościach personalnych zespołu, jeśli chodzi o graczy kontuzjowanych.
- Zawodnicy, którzy nie byli brani pod uwagę w meczu w Stargardzie do dnia dzisiejszego mają problemy zdrowotne. Nie chcę prognozować, bo trudno o taką prognozę. Sztab medyczny robi wszystko, aby ci zawodnicy byli gotowi i ufam, że ci, którzy będą w stanie na pewno zagrają w tym spotkaniu - mówił Stolarczyk.
Kolejne pytania dotyczyły zespołu z ulicy Kałuży, który przyjedzie na Reymonta po czterech derbowych porażkach z rzędu...
- Cracovia pokazała w tych meczach, w których zdobywała punkty styl, jaki prezentuje. Jest to zespół, który potrafi grać w piłkę i nie ukrywam, że na to liczę, że będzie to spotkanie godne derbów i tego jakie miano ma przed tym meczem. Liczę na to, że będzie to dobre spotkanie, dobry spektakl i kibice, którzy przyjdą na nie wyjdą zadowoleni widząc dobrą grę - i nie będę hipokrytą - swojego zespołu, żeby to on zszedł z boiska zwycięski - przyznał trener wiślaków.
- Siła drużyny Cracovii, to rzeczywiście siła drugiej linii, ale nie tylko Janusz Gol jest kluczową postacią, bo jest też Hanka i inni zawodnicy, którzy mają w tym sezonie cyfry i potrafią zrobić różnicę. Na pewno jest to bardzo ważna formacja, ale znam tych piłkarzy, wiem jak się prezentują i w związku z tym mamy na to swój plan i swoje spostrzeżenia, które w niedzielę będziemy realizować - zapewnił Stolarczyk.
Choć trener Wisły nie chciał mówić o tym kogo rzeczywiście i na pewno zabraknie, to dziennikarze dopytywali o to kto może zastąpić snajpera wyborowego naszej drużyny w bieżącym sezonie, jakim jest Paweł Brożek.
- Paweł w tym sezonie ma bramki i cyfry, które zdecydowanie są różne od pozostałych zawodników, ale liczę na tych, których mam w zespole. Liczę, że gdy wejdą na boisko, to sobie poradzą, bo mają do tego predyspozycje. Nie widzę problemów z tym, żebyśmy wprowadzili innych zawodników i żeby sobie poradzili. Jeśli chodzi o Olka Buksę, to odnowił mu się uraz po powrocie z reprezentacji i walczymy o jego powrót. Nie mogę powiedzieć, czy będzie zdolny do gry na to spotkanie - mówił trener.
Stolarczyk został jeszcze zapytany o niemiłą sytuację na linii kibice Wisły i nasz kapitan w meczu w Stargardzie, a więc o Rafała Boguskiego.
- Uważam, że to są niepotrzebne sytuacje. Zarówno kibice, jak i my, to jest jeden klub. Niektóre rzeczy i działania mają miejsce pod wpływem emocji. Takie mogły być w związku z rezultatem w Stargardzie, ale powtórzę jeszcze raz - to ja wystawiam skład i ja jestem za niego odpowiedzialny oraz za to, jacy zawodnicy wchodzą na boisko i jak są przygotowani. Nie uważam, że to jest sytuacja, którą uda nam się spokojnie rozwiązać z kibicami, ale też nie chciałbym, żebyśmy przekraczali swoje kompetencje, które w tej materii mamy. Ja odpowiadam za zespół z pełną stanowczością i jest to moja odpowiedzialność. Nie chciałbym żeby w moje kompetencje ktokolwiek wchodził - powiedział dobitnie Stolarczyk.
Na koniec trener został zapytany o dwóch nowych zawodników naszej drużyny - Chukę oraz Jeana Carlosa Silvę.
- To jest proces, bo dołączyli do naszego zespołu i niekiedy trwa on krótko. Z tygodnia na tydzień niektórzy zawodnicy stają się graczami kluczowymi i wokół nich buduje się zespół, a czasami to musi potrwać. Tak jest też w tym przypadku. Świetne wejście Chuki, bardzo dobry debiut, ale proces jego adaptacji trwa. Nie muszę przypominać nazwisk, które były w naszym klubie, a jak trwał z kolei ich proces adaptacji, po to, żeby stali się w pewnym momencie takimi zawodnikami - na jakich liczono w momencie ich przyjścia. Za nami dopiero dziewięć kolejek, to krótki okres i trzeba być cierpliwym oraz działać konsekwentnie, bo na daleko idące wnioski - po takim okresie - jeszcze są niewskazane - zakończył trener zespołu Wisły Kraków.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Trudna sytuacja kadrowa Wisły przed niedzielnymi derbami
- « Kolejna towarzyska wygrana wiślaczek
- « Ostatnie 200 biletów na mecz derbowy wciąż dostępne
- « To już dziś wielki wiślacki koncert! Są jeszcze bilety!
- Fotogaleria z wiślackiego koncertu »
- Oldskulowy klimat w sklepie TS Wisła! Kolejny konkurs dla Was! »
- CLJ: Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 1-1 »
- Wiślaczki znów zwycięskie »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią