Maxi miałbym swoja
teorię,
Presja leżąca na klubie
bo musi wygrywać, presja
leząca na trenerach bo
muszą wygrywać, presja
na zawodnikach bo zwala
się na wielu
przytłaczająca krytyka.
Do tego problemy
finansowe i problemy
administracyjne klubu w
ostatnich 10 latach. Są
w świecie kluby paru
kategorii w każdym kraju
to widać. 1. kluby małe
pracujące bez presji bez
konieczności robienia
wyników ot sobie są i
funkcjonują na jakim tam
poziomie rozgrywek. 2.
jest grupa klubów które
robią wyniki są w jakimś
środowisku znane ale nie
ma tam ciśnienia na
wyniki bo nie ma
zaplecza medialnego
potencjału środowiska,
tradycji więc nie ma
presji lub jest na
ograniczonym poziomie.
3. Są klubu duże
walczące o coś, ale to
coś zdarza się rzadko
lub zdarzało się rzadko
czasem w przeszłości
czasem odległej które
mają swoją tradycje,
kibiców, pozycję ligową,
ale nie jest to klub na
świeczniku. 4. Są kluby
wiodące które są duże
wielkie z presją na
wyniki, które muszą o
coś zawsze grać. 5 kluby
z Top listy które nie
tylko muszą grać o coś
ale muszą wygrywać i
kolekcjonować tytuły. 6.
Jest jeszcze wyłamująca
się z tego Barcelona.
Rzadko się zdarza by
kluby z grup 4 i 5 mimo
prowadzenia Akademii
przysparzały piłce
wielkich zawodników,
którzy wchodzą do Top
światowej piłki, co nie
znaczy, że nie szkolą i
nie kształtują
zawodników robią to, ale
swoje sukcesy
zawdzięczają nie
wychowankom, ale
transferom dokonywanym
na rożnym etapie
zawodniczych karier. Od
czasu do czasu wprowadza
do składu i wielkiej
piłki zawodnika, ale
realnych wychowanków
maja mało i trafiają się
tam co jakiś czas. Wisła
(w skali naszego kraju)
na dziś jest gdzieś
pomiędzy grupą 3/4.
czyli grupa klubów,
które produkują
piłkarzy, ale żyją z
transferów, bo jest tu
wielka presja na
konkretny wynik i
oczekiwanie tego winku.
W czasach Cupiał byliśmy
w grupie 5. Nie jesteśmy
dobrym środowiskiem dla
wychowanków i stawiania
na wychowanków właśnie z
racji tego, że musimy i
to się nie zmieni.
Wszystko pcha nas w
skali kraju do bycia
klubem z Top, który
produkuje zawodników,
ale żyje z piłkarzy tu
przychodzących i
przyciąganych marką
tradycją, środowiskiem,
kibicami, miastem całą
otoczka klubu, itd. Choć
chcemy być Polska
Barceloną. Czyli chcemy
połączyć ogień z wodą
czyli zarazem wychowywać
i mieć wychowanków i
mieć równocześnie
wielkie transfery, które
napędzają klub
opierający się o
wychowanków, który jest
mocno związany w tym
czym Wisła jest czyli
szeroko rozumianym
środowiskiem wspólnota
złączoną wizją Białej
Gwiazdy. Wisła stara się
iść drogą Barcelony
powiem tak ona musi iść
tą drogą. W Polsce nie
ma takiego drugiego
klubu, w którym
środowisko wspólnotowe
ma taki wymiar "Wisła to
my". My - czyli
wspólnota zawodników,
właścicieli, działaczy,
zawodników, kibiców i
skazanych na
towarzyszenie im ich
rodzin. To jest wpisane
w nasze dziedzictwo od
powstania klubu i tylko
dzięki temu klub
przetrwał dwie wojny
światowe, komunę
wszystkie kryzysy. Efekt
jest taki, że to trudne
środowisko dla
wchodzenie w życie
dorosłej piłki dla
młodych ludzi. Wisła
musi produkować
zawodników, ale moim
zdaniem jak raz na 10
lat będzie mieć
reprezentanta Top z tego
to będzie wszystko. To
już nie są czasy i
trudno będzie o
pokolenie z 1978 roku.
Ale to tylko oczywiście
moje przemyślenia, każdy
ma prawo do swoich.
9
-8
Post dodano: 30 czerwca 2023 r., o godzinie: 12:38.
Ocena postu: 1.
IP: 149.156.234.29 -
Kraków.