Szymon Sobczak: - Daliśmy plamę i tyle

- Ciężko cokolwiek powiedzieć, bo przede wszystkim chyba zabrakło nam mądrości w tym spotkaniu, bo co można więcej wymagać grając w dziesiątkę po trzech meczach w tym tygodniu i sytuacji, w której zdobywamy bramkę na 1-1 - powiedział po przegranym spotkaniu ligowym z Motorem Lublin Szymon Sobczak.
Szymon Sobczak: - Na dobrą sprawę wymagam tego od zespołu i chyba każdy od siebie powinien tego wymagać w takiej sytuacji, po prostu nie nam ma się śpieszyć. Powinniśmy zagrać mądrze, poczekać, a wychodzimy na drugą połowę i praktycznie w pierwszej akcji dostajemy bramkę na 2-1. I znowu po wrzutce z boku boiska, gdzie byliśmy na to uczulani, że przeciwnik stara się robić masę dośrodkowań. I tak na dobrą sprawę nie powinno być z tym żadnego problemu. Przynajmniej w mojej ocenie. W każdej sytuacji to my byliśmy w przewadze we własnym polu karnym, więc nie wiem, jak przeciwnik może tak łatwo oddawać strzały i tak łatwo strzelać nam gole? Ciężko mi cokolwiek na gorąco powiedzieć mądrego, bo uważam, że co bym tutaj dzisiaj nie powiedział, to po prostu daliśmy plamę i tyle.
Ta pierwsza połowa nie była aż taka zła. Nie było widać wielkiej przewagi Motoru, mimo że grali jednego zawodnika więcej. Druga połowa, po przerwie wychodzimy i nagle coś się dzieje z zespołem.
- Gdybym miał się odnieść do całości, to przede wszystkim może ta czerwona kartka ustawiła mocno spotkanie i tutaj też nie szukałbym jakichś wymówek, bo powinniśmy wyciągać wnioski z tego, co było w poprzednich spotkaniach i sam mówiłem, że tego mocno oczekuję i od zespołu i od siebie, bo nie można powielać tych samych błędów. Jeśli gra się trzy mecze w tygodniu, to taka kartka w szóstej minucie gry nie ułatwia prowadzenia meczu. Wiemy, że dzisiaj - nie będę się skupiał na tym, że była masa kibiców - ale było to bardzo ważne spotkanie pod względem układu tabeli. Mogliśmy doskoczyć gdzieś tam znowu powiedzmy troszeczkę do góry, a tak na dobrą sprawę sami utrudniamy sobie sytuację. Z czego to wynika? Ja myślę, że przede wszystkim brak takiej mądrości. Podkreślałem to już po meczu w Głogowie, bo sytuację można znowu dzisiaj porównać. W Głogowie dostajemy bramkę, świąteczny prezent, wychodzimy i w dwie minuty, czy w trzy - tracimy dwie bramki i praktycznie sytuacja się odwraca! Dzisiaj strzelamy bramkę, a jeszcze przed przerwą gdyby Miki troszeczkę mocniej dograł, to mogliśmy włożyć na 2-1. I to my schodzilibyśmy prowadząc, ale wychodzimy po przerwie i tak jak już mówiłem. Po pierwszej wrzutce tracimy gola... Ja nie lubię komentować zachowań kolegów. Wszyscy pracowaliśmy na ten wynik, ale uważam, że przeciwnik zbyt łatwo dzisiaj dochodził do sytuacji. Lubimy się czasami tak brzydko mówiąc podniecać, że ktoś zagra jeden, czy drugi dobry mecz, a tutaj trzeba solidności, albo mądrości. Albo jednego i drugiego, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie błędy praktycznie są te same. My nie potrafimy złapać serii, to jest chyba nasz wielki problem, bo każda drużyna, która znajduje się w górze tabeli, złapała tę serię i to nie jest jedno, dwa spotkania, gdzie nam to sprawia problem. Czasami 4-5 meczów. Popatrzmy na GKS Katowice, popatrzmy na Lechię i ta regularność wynika z tego, że po prostu te drużyny czasami potrafią przepchać mecz. Mówię, my dzisiaj pewnie nawet gdybyśmy zremisowali finalnie to spotkanie, to inaczej byśmy patrzyli na ten remis za parę dni, a tak na dobrą sprawę, gdybyśmy przegrali też 5-1, no to byśmy nie mogli mieć pretensji, bo robiliśmy tak kardynalne błędy, że po prostu chyba niektórzy przecierali oczy po tym, co się wydarzyło w ciągu tych czterech dni. Tutaj nie szukam żadnego usprawiedliwienia, bo tego usprawiedliwienia nie ma. Jeśli jest mecz, w którym nie idzie, to po prostu drużyna mądra, inteligentna staje z tyłu, po prostu zamyka mecz i my byśmy czekali na tę jedną sytuację. Myślę, że jeszcze byśmy ją mieli, żeby ten wynik nawet na swoją korzyść przepchać. I to 2-1 dzisiaj zrobić tutaj, bo ten mecz był do wygrania.
Sytuacja w tabeli, jeżeli chodzi o bezpośredni awans, to ten pociąg już chyba pomału odjeżdża. Teraz trzeba się martwić o to, żeby być w tej pierwszej szóstce, bo to też nie jest takie oczywiste. Jest dziewięć-dziesięć zespołów, które o to walczą.
- Ja już gdzieś kiedyś wspominałem, że jeśli chodzi o awans, czy jeśli chodzi o baraże, to jest pokłosie całego sezonu. Nie chciałbym teraz na gorąco niektórych rzeczy mówić, powielać i tak dalej, ale jednym meczem się nie awansuje, jednym meczem nie przegrywa się awansu. Jeśli nie potrafi się być regularnym, te punkty zbiera się przez cały sezon. Jeśli wrócimy się do poprzedniej rundy, to wiemy ile punktów straciliśmy przy Reymonta. Porażki się będą zdarzać, bo to jest sport. Tylko w jakim stylu są te porażki, jakie punkty gubiliśmy tutaj remisując u siebie, po bardzo dobrych meczach, można powiedzieć, pod względem piłkarskim, ale ja już to powiedziałem, że wolę grać brzydko, czasami zagrać słabo i wygrywać! Bo tego wymagają kibice i tego ja wymagam sam od siebie i będę wymagał od zespołu, bo po prostu ja tu przyszedłem wygrywać! Nikt z nas nie będzie zadowolony, wstając jutro i ciężko sobie będzie popatrzeć po takim meczu gdzieś tam w lustro. Nawet jak zostawili masę zdrowia, to wszyscy bierzemy odpowiedzialność za ten wynik i nie wiem nawet, jak to opisać, bo dla mnie to jest wynik nie do przyjęcia.
Pierwsza liga, to jest taka liga, w której awansują drużyny, które przepychają mecze po 1-0, jak w tamtym roku Ruch Chorzów awansował, czy ŁKS, które może nie grały pięknie, ale to jest właśnie liga inna od Ekstraklasy, w której wymaga się walki i jeżdżenia na czterech literach.
- Skoro wszyscy to wiemy, to pytanie jest, gdzie został popełniony błąd? To nie jest pytanie do mnie! Ja nie będę się zajmował tymi rzeczami. Na razie jedyne co mogę powiedzieć, to że sezon trwa i jeśli nawet będzie trzeba grać w barażach, to trzeba na te baraże być gotowym, bo nikt tu nie powiedział i nikt przed sezonem nie obiecywał tego, że łatwo i gładko awansujemy. Oczywiście chcieliśmy grać od początku o awans. Już to podkreślałem parę dni temu, że gra na dwóch frontach na pewno nam nie ułatwia, bo patrząc ile mamy kontuzji, to dzisiaj ten skład jest bardzo okrojony. Myślę, że nawet problemem było to, kogo wpuścić na prawą obronę. Tak już abstrahując od tego, bo jeszcze podkreślę raz, że nie będę szukał wytłumaczenia, w jakim zestawieniu byśmy nie grali my dzisiaj mieliśmy wygrać ten mecz. Nie wygraliśmy i przede wszystkim trochę martwi przede wszystkim styl... Pan mówi tutaj o tym, że nieźle graliśmy w pierwszej połowie. Oczywiście mieliśmy sytuacje, ale do ilu sytuacji dopuściliśmy przeciwnika, to jest chyba bardziej martwiące, bo mówię 4-1, czy 5-1 też mogło się spokojnie skończyć! I tak na dobrą sprawę pewnie nikt by nie miał wielkich pretensji. Jeszcze jedna sytuacja, która mi przychodzi do głowy, to perspektywa tego, że znowu podobno był faul, tylko miękki. Nie rozumiem, co to jest faul miękki, bo jeśli jest miękka kartka Bartka Jarocha i od razu lecimy do VAR-u i sprawdzamy, to jeśli ktoś ściągnie kogoś za koszulkę, za rękę i tak dalej, w sytuacji, gdzie dwóch zawodników rusza do piłki, to co oznacza według sędziego kolejny raz miękki faul? Dla mnie to jest niezrozumiałe i taki śmiech przez łzy trochę, bo wiem, że z boiska było tak, że gdybym nie został pociągnięty, to do tej piłki dochodzę pierwszy. I to jeszcze przy takim wyniku, gdzie jest 0-0, gdzie wiemy, jak mecz by się mógł potoczyć, no ale to już jest wszystko za późno i teraz zostaje nam przede wszystkim to przeanalizować i chyba odpocząć, bo mimo wszystko ten tydzień nas bardzo dużo kosztował.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Igor Łasicki: - Zboczyliśmy z tej trasy
- « Dawid Szot: - Komplikujemy sobie bardzo sytuację
- « Kacper Duda: - Zwycięstwa są dla nas koniecznością
- « 100 dni Alberta Rudé w Wiśle Kraków
- Zwycięstwa Polski, bramki wiślaków »
- Fotogaleria z meczu: Wisła - Motor »
- Goku kontuzjowany »
- Z Zagłębiem Sosnowiec w poniedziałek »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią