Środa, 14 sierpnia 2024 r.

Michal Gašparík: - Absolutnie nic nie jest rozstrzygnięte

- Biorąc pod uwagę, że to jest trzecia runda eliminacji i gra w Europie, gdzie zawsze są trudne mecze, to wynik, który przywieźliśmy z własnego boiska, jest dobry, ale oczywiście absolutnie nic nie jest rozstrzygnięte - powiedział na konferencji prasowej przed meczem Wisły ze Spartakiem Trnava trener słowackiego zespołu Michal Gašparík.

- Wiem, że czeka nas bardzo trudny mecz, w którym musimy być skoncentrowani. Postaramy się lub będziemy dążyć do tego, abyśmy mieli ten mecz pod jak największą kontrolą. Musimy być doskonale zorganizowani i nie popełniać indywidualnych błędów. Oczywiście nie przyjechaliśmy tutaj tylko bronić wyniku, ale chcemy być aktywni z przodu, być groźni i spróbować strzelić gola, bo ten pierwszy gol może być bardzo, bardzo kluczowy w tym meczu i na pewno będziemy dążyć do tego, żebyśmy to właśnie my go zdobyli - dodał Gašparík, który zdradził też, że ma szersze pole manewru jeśli chodzi o skład, bo w kadrze Spartaka zmniejszyła się liczba kontuzjowanych zawodników. - Jesteśmy zdecydowanie mocniejsi kadrowo. Jako trener mam teraz więcej opcji, zarówno jeśli chodzi o wyjściowy skład, jak i zmiany oraz różne warianty w trakcie meczu, w razie potrzeby dokonania korekt. Zawodnicy wracający po kontuzjach rozegrali mecz w naszej drugiej drużynie, aby złapać rytm gry. Wierzę, że to wykorzystamy. Wiemy, że gospodarze mieli trudny mecz w poniedziałek, a my skorzystaliśmy z możliwości odpoczynku, przekładając swoje spotkanie w słowackiej lidze. Wierzę, że wszyscy będą pełni energii, entuzjazmu i że będzie to widać na boisku. Kluczowe będzie, abyśmy kontrolowali ten mecz. Bardzo ważne będzie też to, żebyśmy trafili z jak najlepszym składem, bo jutro na boisku nie będą grały nazwiska, ale cały zespół, jego koncentracja i motywacja, aby ten korzystny wynik, który mamy, zamienić na jak najlepszy końcowy rezultat - mówił ponadto trener zespołu ze Słowacji.

- Znam atmosferę na stadionie Wisły. Wiemy, że pierwsze minuty będą dla nas bardzo ważne, dlatego chcemy się ustawić tak, abyśmy mieli kontrolę nad grą, żeby nie pozwolić gospodarzom na właściwe wejście w mecz i na złapanie wiatru w żagle. Z pierwszego meczu wiemy, w czym są bardzo mocni, ale też wierzę, że jesteśmy dobrze przygotowani - mówił z kolei obecny na konferencji prasowej zawodnik Spartaka - Róbert Pich. - Moje wspomnienia stąd są bardzo miłe. Cieszę się, że znów zawitałem na stadion, który dobrze znam i wierzę, że wynik, który osiągniemy, będzie równie dobry, jak ten, który osiągałem, grając tutaj w innych klubach. Grało mi się tutaj dobrze, więc teraz mam nadzieję, że również osiągniemy sukces. Wydaje mi się nawet trochę zabawne, że opuściłem Polskę, a teraz znów tutaj wracam, jakby było mi to pisane. Oczywiście, bardzo się cieszę, bo spędziłem tutaj wiele lat i mam z tym miejscem wiele miłych wspomnień. Szczególnie jedno pamiętam bardzo dobrze z czasów, gdy grałem w Śląsku Wrocław. Wtedy nasi kibice mieli zgodę z kibicami Wisły. To był przedostatni mecz sezonu, a my walczyliśmy z Wisłą o czwarte miejsce, które dawało prawo gry w europejskich pucharach. Udało nam się tu wygrać, a dla mnie było to wyjątkowe, bo po meczu kibice Wisły, razem z naszymi kibicami, bili nam brawo. To było coś, czego się nie spodziewałem. Z tego stadionu ten moment najbardziej utkwił mi w pamięci - dodał skrzydłowy Spartka.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


1    Komentarze:

~~~Jarek
Przed meczem
Czyli Lukas Stetina i Filip Twardzik są do gry , teraz pytanie czy ich trener zmieni nazwiska w obronie. Bo w rezerwach grali Erik Daniel i Czech Kubista a pojawili w końcówce pierwszego meczu.

5            -4