Środa, 14 sierpnia 2024 r.

Wiktor Biedrzycki: - Każdej bramki mogliśmy się ustrzec

Na konferencji prasowej przed meczem ze Spartakiem Trnava do dyspozycji dziennikarzy był nie tylko trener Kazimierz Moskal, ale i Wiktor Biedrzycki.

Pierwsze z pytań od dziennikarza do obrońcy Wisły dotyczyło różnicy w sposobach gry zespołu, z którego przyszedł na Reymonta, a więc z Bruk-Betu Termaliki, a tego, który jest w Wiśle.

- Myślę, że dużych różnicy nie ma. W Niecieczy też chcieliśmy grać ofensywny futbol. Chcieliśmy wyprowadzić od tyłu z swoje akcje. My też mamy taki pomysł na każdy mecz, żeby grać ofensywnie, napędzać się i rozprowadzać akcje od tyłu. Także myślę, że dużej różnicy nie ma - przyznał zawodnik, któremu wypomniano jednak, że przed tygodniem na Słowacki Wisła zdecydowanie za łatwo traciła bramki. - Tak, każdy z nas zdaje sobie sprawę, że każdej bramki mogliśmy się ustrzec. Myślę, że były to łatwo stracone bramki. Dziś nam nie przystoi na tym poziomie tracić takich bramek, także wyciągnęliśmy z tego na pewno wnioski, przeanalizowaliśmy całą drużyną i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy. Myślę, że już z Ruchem na pewno była lepsza gra defensywna w naszym wykonaniu, także musimy na pewno to pielęgnować - przyznał Biedrzycki.

Obrońcę Wisły zapytano jeszcze o jego szlifowanie wyprowadzania piłki od obrony.

- Dziwne pytanie, bo zawsze mi mówiono, że mam niezłe wyprowadzenie, ale dziękuję, że Pan to zauważył. Nad każdym elementem pracuję. Nie tylko nad wyprowadzeniem. Nie ma ludzi idealnych i myślę, że wszyscy muszą nad każdym swoim mankamentem każdego dnia pracować. I myślę, że z takiego założenia każdy z szatni wychodzi - dodał zawodnik.

Na zakończenie zapytano jeszcze Biedrzyckiego o rzuty karne, bo grając w Niecieczy był etatowym ich wykonawcą, a przy zdaniem dziennikarza niepewnie wykonanej "jedenastce" w poniedziałek w meczu z Ruchem przez Ángela Rodado, to Biedrzycki mógłby przejąć tę rolę.

- Nie ważne jak, ważne że w siatce. Wiemy na swoim przykładzie, że jak jest VAR i długo to trwa, to na pewno gdzieś są nerwy. Parę myśli pewnie Ángel miał jak uderzyć tę piłkę. I ciężko jest się zdecydować na tę jedną decyzję. Najważniejsze to właśnie jej nie zmieniać. Cieszymy się, że piłka trafiła do siatki, tak jak już wcześniej powiedziałem. Nieważne jak, ważne, że w sieci. Nie, na razie gdzieś nie jestem wysoko w hierarchii. Muszę też znać swoje miejsce w szeregu. Na pewno gdzieś ten element w poprzednim klubie był moją mocą stroną, ale są tutaj w tej drużynie bardzo dobrzy wykonawcy - odpowiedział.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


1    Komentarze:

~~~Jaki
Wisła
Wszystko jest możliwe zagrajcie tak aby kibice jeśli wejdziemy do 4 rundy wypełnili znów stadion święto świętem ale frekwencja niska bardzo ale kapitan załatwił pewnie z 5 tys co mieli iść.wygrajcie i awansujcie kasa jest fajna i 4 runda ew. rywal też można ich pokonać tylko nie grajcie tak frajersko w obronie.

22            -6