Czwartek, 13 marca 2025 r.

Mariusz Jop przed meczem z Miedzią: - Nie ma łatwych spotkań

W ramach 24. kolejki ligowej rozgrywek I ligi piłkarzy krakowskiej Wisły czeka bardzo ważne spotkanie wyjazdowe w Legnicy z tamtejszą Miedzią. Oto co przed tą potyczką - na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej - powiedział trener Mariusz Jop.

Patryk Letkiewicz w ostatnim czasie był podstawowym bramkarzem. Jak on zniósł tę sytuację z czerwoną kartką, bo to jakieś doświadczenie dla niego. Jak sobie z tym poradził, czy szybko się pozbierał?

Mariusz Jop: - Myślę, że to jest naturalne, że po takim indywidualnym błędzie te pierwsze dwa dni są trudne, ale myślę, że on już wrócił do siebie. Myślę, że zespół mu pomógł. To że wygraliśmy też ma duże znaczenie, bo inny oddźwięk ma taka sytuacja, kiedy zespół traci punkty. Także tutaj na pewno zespół bardzo mu pomógł. Natomiast z tego, co widzę, to na treningu pracuje bardzo sumiennie. Wygląda bardzo dobrze, tak jak zresztą inni bramkarze. Myślę, że ma to już za sobą.

Czy już wiecie ile meczów będzie pauzował?

- Nie ma chyba jeszcze oficjalnej informacji, więc czekamy. Wydaje się, że jeden, ale czekamy na oficjalny komunikat.

Czy jak się już "wyczyści" z tej kary za kartkę, to z automatu wróci do bramki? Czy jego walka o tę pozycję rozpoczyna się na nowo w takiej sytuacji?

- Jutro mamy mecz. Tydzień to jest dużo w piłce, a kolejny mecz ligowy będzie za dwa tygodnie, bo jest przerwa na kadrę, więc myślę, że przyjdzie czas na odpowiedź na to pytanie.

Kontynuując wątek bramkarzy, w trudnym momencie wchodzi do bramki Kamil Broda i "daje radę". Myślę, że swoją taką pewnością siebie dodał też trochę tego również kolegom. Czy takim występem po prostu sobie zapracował na to, żeby rozpocząć mecz z Miedzią Legnica w podstawowym składzie?

- Myślę, że i Kamil, i Anton, i Stępak - tak jak mówiłem na konferencji pomeczowej - to bramkarze, którzy czekają na swoją szansę. Nie chcę mówić o personaliach, bo takich informacji nie dostali też zawodnicy, ale ja się cieszę, że tutaj mamy bardzo dobrą rywalizację i każdy z nich jest gotowy, może poza Stępakiem jeszcze, który miał długą przerwę i wraca po tej przerwie i potrzebuje pograć w U-19 i w zespole rezerw. Natomiast i Anton, i Kamil są na pewno gotowi do tego, żeby grać od początku.

Pewnie nie uzyskam odpowiedzi również kto zagra jutro w parze stoperów, ale czy biorąc pod uwagę to jak zaprezentował się ten duet Alan Uryga - Wiktor Biedrzycki, to czy w ogóle jest ten duży ból głowy po takim meczu i w związku z tym, że Mariusz Kutwa już trochę dłużej trenuje, niż przed meczem z Górnikiem?

- Tak, oczywiście jest ten ból pozytywny, bo Mariusz zagrał bardzo dobrze z Ruchem, zdobył ważną bramkę. Później niestety choroba wykluczyła go z treningów i z udziału w meczu z Arką. W ostatnim meczu też jeszcze nie był na tyle gotowy, natomiast cały tydzień trenował bardzo sumiennie, więc dwóch z tych trzech zawodników będzie grało od początku.

Wisła dobrze sobie radzi w tym sezonie z drużynami z czołówki, tak naprawdę nie przegrała meczu - jeśli popatrzeć na te zespoły właśnie z czołówki. Czy to jest rzeczywiście tak, że wam się łatwiej gra z tymi zespołami teoretycznie mocniejszymi, walczącymi o podobne cele jak wy?

- Myślę, że to zależy od sposobu gry rywala. Jeżeli przeciwnik chce grać bardziej otwarcie, to myślę, że my mamy na tyle dużo jakości, że potrafimy tę jakość zamienić na punkty. Więc na pewno to dużo zależy od tego, w jaki sposób rywal będzie chciał z nami grać.

No to o tym sposobie gry chciałem porozmawiać. Zmiana trenera w Legnicy. Wojciech Łobodziński został szkoleniowcem. Po pierwsze, czy to wam utrudnia w jakiś sposób przygotowanie, jeżeli chodzi o analizę przeciwnika? Czy bardziej się będziecie opierali w tej analizie na tym, co Miedź grała do tej pory? Czy na tym, jak grały zespoły prowadzone przez trenera Łobodzińskiego?

- Obydwie opcje mamy opracowane i wiemy co się ewentualnie może zmienić. Wiedzą to też zawodnicy. Natomiast trzeba powiedzieć, że tego czasu trener nie miał dużo na to, żeby robić korekty. Oczywiście gdzieś to jest pewnie jakiś tam impuls dla zawodników. Natomiast wiemy też, że Miedź ma swoje problemy. My ze swojej strony staramy się tak jak zawsze skupiać przede wszystkim na tym co my robimy i w jaki sposób to robimy, na jakim poziomie. I myślę, że to jest zawsze najważniejsze w naszych spotkaniach, żebyśmy realizowali nasze założenia, bo wtedy jestem przekonany o tym, że z każdym zespołem jesteśmy w stanie wygrać, bez względu na to czy gramy tutaj, czy na wyjeździe.

Pamiętając mecz z Miedzią tutaj i to jak oni się prezentowali oraz generalnie jakie wyniki robili jesienią, jak grali, to wydawało się, że będą jednym z głównych kandydatów nawet do tych dwóch pierwszych miejsc. Czy dla Pana ten ich, no trzeba sobie to powiedzieć otwarcie falstart, bo dwie porażki w czterech meczach - jest mimo wszystko zaskoczeniem?

- No trochę jest, bo to zespół, który dalej jest bardzo wysoko w tabeli i w tamtej rundzie zdobył bardzo dużo punktów. Nieprzypadkowo, bo Miedź grała bardzo dobrze w wielu spotkaniach. Mają swoje problemy, tak jak mówiłem, ale my się staramy zawsze skupiać na sobie i poza tym, że jest nowy trener i jest to jakiś nowy impuls dla zespołu, jakieś dodatkowe pokłady energii pewnie zostaną wykorzystane, to dla nas to nie jest nic nowego, bo na mecz z nami każdy jest maksymalnie skoncentrowany i myślę, że to finalnie niewiele zmienia.

Ostatnie dwa mecze to była wręcz taka determinacja, ogromna wola walki ze strony piłkarzy Wisły. Myślę, że w tej lidze takie podejście może parę punktów dać w trudnych momentach. Wiem, że Pan powtarza często, że patrzycie z meczu na mecz, że nie oglądacie się na te cele powiedzmy tam bardzo daleko, no ale fakty są też takie, że jeżeli byście wygrali w Legnicy jutro, to dojdziecie przeciwnika na bardzo blisko, bo już tylko dwa punkty. Czy w odprawie, w takiej mobilizacji drużyny, wskazuje Pan na takie elementy, że to jest przysłowiowy mecz mimo wszystko za "sześć punktów", bo pozwoli wam złapać bezpośredni kontakt z przeciwnikiem?

- Na pewno jeżeli chodzi o determinację to nie powiedziałbym, że dwa ostatnie mecze. Ja myślę, że tutaj w żadnym spotkaniu nie można odmówić zawodnikom determinacji. Czasami mecze nie układają się tak, jak my tego chcemy. Natomiast ja nie widzę żeby komukolwiek brakowało determinacji wręcz powiem w drugą stronę. Ta ogromna chęć zwycięstwa i wola walki i chęć zdobywania punktów - czasami jest trochę paraliżująca dla niektórych i to jest czasami dla nas przeszkoda. Ja nie widzę, żeby tutaj ktokolwiek przeszedł obok meczu, przynajmniej w tych spotkaniach, w których ja jestem pierwszym trenerem, więc determinacji nam nigdy nie brakowało. A to, że ostatnio poza tym, że jest determinacją oczywiście, to uważam, że gramy dobrze i stwarzamy sytuacje, jesteśmy skuteczni. To jest coś, co chcemy pielęgnować i chcemy również pokazać w Legnicy.

Mecz z Miedzią Legnica zamknie pewien etap tego sezonu. Czeka Was przerwa na kadrę. Jakie macie plany? Jakiś wyjazd, sparingi? Jak to będzie wyglądało przez te dwa tygodnie do meczu z Kotwicą Kołobrzeg?

- W planie mamy sparing z Baníkiem Ostrawa, u siebie w piątek. Później normalne przygotowanie, cały tydzień mikrocykl przed spotkaniem z Kotwicą. Na pewno po meczu zawodnicy będą mieli dwa dni wolnego, natomiast później wracamy do pracy i też ten pierwszy tydzień chcemy poświęcić na ciężką pracę po to, żeby jeszcze podbudować niektóre elementy, jeżeli chodzi o aspekty fizyczne, bo wiemy, że będzie nas czekał okres pięciu spotkań w krótkim okresie czasu i tam nie będzie czasu na trening.

Na pewno kibiców interesuje, jak wygląda sytuacja z Marko Poletanoviciem?

- Marko dalej jest w trakcie rehabilitacji. Trwa to nieco dłużej, niż początkowo zakładaliśmy. Także nie chciałbym zdradzać, czy z nami pojedzie, czy nie.

Z raportu medycznego zniknęły dwa nazwiska, czyli Igor Łasicki i Bartosz Talar. Jak wygląda ich sytuacja? Co się stało z Kacprem Skrobańskim, że doznał tak poważnej kontuzji, a więc zerwania więzadeł?

- À propos Kacpra, przedwczoraj na treningu, jak to zwykle bywa przy tego typu urazach - bez kontaktu z rywalem - tak niefortunnie postawił nogę, przeniósł ciężar ciała nie w tę stronę, którą trzeba, i niestety ta kontuzja okazała się bardzo poważna. Także trzymamy kciuki, żeby szybko do nas wrócił. A wracając do pytania o Bartka i o Igora - cały tydzień trenowali już normalnie z zespołem, brali udział we wszystkich środkach treningowych, więc wracają do nas. Myślę, że już niedługo będą mogli być brani pod uwagę. W przypadku Bartka na pewno jest to trochę dłuższy czas, ze względu na tę bardzo długą przerwę. Pewnie będzie potrzebował czasu poprzez drugi zespół, żeby wrócić do pełni formy. Natomiast Igor wygląda bardzo dobrze i myślę, że realnie możemy myśleć o nim w kontekście najbliższych spotkań.

Wisła zagra w Legnicy historycznie po raz czwarty, no i nigdy tam nie wygrała. Ja rozumiem, że to nie jest takie porównanie, jak za czasów Pana trenera, gdy Wisła jeździła do Wodzisławia Śląskiego i tam było ciężko, ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie, że Wisła nigdy jeszcze w Legnicy meczu nie wygrała?

- Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Zespół, który był w zeszłym sezonie znacznie różni się od tego, który jest teraz. Chociażby jeden element. Zespół rywala też się znacząco różni, więc są to statystyki, które w tym momencie nie mają żadnego znaczenia.

Chciałbym zapytać o postać Wojciecha Łobodzińskiego, nowego trenera Miedzi Legnica. Miał Pan okazję grać z nim w Wiśle Kraków. Jak wspomina go Pan z boiska?

- Wojtek był skrzydłowym, miał swoje atuty, to był zawodnik, który szukał pojedynków, który szukał gry "jeden na jeden". Miał bardzo dobre dośrodkowanie, to takie wspomnienia z boiska, z tego w czym był dobry. Na pewno to nie był zawodnik, który był jakiś wybitny, jeżeli chodzi o działania defensywne. Raczej taki profil ofensywnego mocno gracza. Jeżeli chodzi o takie relacje szatniowe, to spokojny człowiek, wyważony, z poczuciem humoru. Wspominam go miło, fajny człowiek.

Czy na bazie Waszych poprzednich meczów, zwłaszcza z zespołami, które walczą o awans, czy to jest Ruch, Arka, Górnik Łęczna, to spotkanie jutrzejsze może być najtrudniejsze, jeżeli chodzi o 2025 rok?

- Nie wiem czy będzie najtrudniejsze... Zobaczymy jak się będzie układało. Natomiast myślę, że podobnie jak z zespołami, o których Pan wspomniał, nie będzie to łatwy mecz, bo nigdy nie są to łatwe spotkania, bez względu na to czy gramy z czołówką, czy będziemy grali z zespołami, które są zdecydowanie niżej w tabeli, bo w tej lidze każdy gra o coś. I nie ma łatwych spotkań. Trzeba od początku starać się narzucić swój sposób grania, realizować zadania, jakie są na mecz i grać o trzy punkty, grać o zwycięstwo. To jest nasz cel.

Czy zgodzi się Pan z tezą, że Wisła będzie w tym meczu faworytem? Czy to jednak gospodarze będą faworytem?

- Ja wolę oddać gospodarzom rolę faworyta. Mają nowego trenera, będą chcieli wygrać, więc my będziemy swoje cele realizować.

Pewnie Pan to już mnóstwo razy słyszał i pewnie jeszcze będzie słyszał, natomiast chciałem dopytać o skuteczność, bo mam wrażenie, że w tym meczu z Górnikiem Łęczna dużo rzeczy wychodziło. Fantastyczna determinacja, to co Pan powiedział. Natomiast mam wrażenie, że w pierwszych 15-20 minutach meczu można było to spotkanie zamknąć. Czy zawodnicy ofensywni dostali jeszcze być może jakieś nowe instrukcje, albo jakieś wskazówki co do tego, żeby te sytuacje puentować i żeby był większy spokój, żeby nie trzeba było czekać do końcówki, tak jak w tym meczu z Górnikiem?

- Jak Pan ma jakieś instrukcje, które sprawią, że ta piłka będzie wpadać częściej, to ja chętnie skorzystam. Zawsze powtarzam w takich sytuacjach, że drogą do skuteczności jest powtarzanie pewnych zachowań, które występują w meczu, w trakcie treningu i jakby maksymalne skupienie na powtarzalności pewnych rzeczy. Wierzę w to, że poprzez pracę, efektywność w polu karnym może być większa i to jest kierunek naszego działania.

Zapytam personalnie o Bartka Jarocha, bo moim zdaniem, jak też patrzę na media społecznościowe kibiców, to jest taki piłkarz, który po nie do końca spełnionej jesieni wrócił do swojego takiego optimum. Wtedy miał kontuzję i nie do końca mógł się też dobrze przygotować do rundy jesiennej. Czy Pan też tak postrzega, że rzeczywiście to jest ten Bartek Jaroch, na którego wszyscy tutaj w Krakowie liczą. I też w kontekście pierwszego meczu, co zadecydowało, że w pierwszym usiadł na ławce, a szala przeważyła się wtedy na Dawida Szota?

- Bartek od meczu z Ruchem wszedł do pierwszego składu i trzyma to miejsce. Gra na dobrym poziomie, jest skoncentrowany. Podobnie jest na treningach, więc zasłużył na to, żeby grać w podstawowym składzie. À propos "Szocika", to też decydował o tym okres przygotowawczy, kto jak wyglądał, kto był wtedy, na ten moment, w lepszej formie. Czasami tak jest, że jest szansa i się ją wykorzystuje, albo nie. Więc Bartek w tym momencie wykorzystuje szansę, jaką dostał w spotkaniu z Ruchem.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


8    Komentarze:

~~~Grizzly
Po swoje
Dobra, dobra, Jop.. nie zaczynaj znów tego filozoficznego usprawiedliwienia się za wczasu, że nie ma łatwych spotkań, że każdy z każdym może wygrać, że Miedź to szalenie mocna drużyna, bla, bla bla.. nie. Wisła jest najlepiej opłacaną kadrą w tej lidze, o największym potencjale sportowym i musi takie mecze jak z malutką Miedzią wygrywać. Również dlatego trzeba ich rozjechać i po wszystkim nie podawać ręki, bo ich prezes poruszał niebio i ziemię, żeby nie wpuścić fanów Wisły na stadion. Ku chwale Wisły

41            -18
~~~Boniek
Łatwych nie ma
Przy tej jakości gry to faktycznie. Pełna zgoda.

25            -8
~~~Jarek
Przed meczem
Wisła jest mega osłabiona , w każdej formacji brakuje filara, podstawowego młodzieżowca i bramkarza Letkiewicza, szefa obrony Josepha Colleya, dwóch prawdziwych defensywnych pomocników Marca Carbo i Marka Poletanovica. Przestańcie pieprzyć co pseudo eksperci , dziennikarze, że Wisła Kraków ma najszerszą i najdroższą kadrę. Oto Miedź Legnica ma dwie równorzędne jedenastki, dobrze płaci , ma niezłych obcokrajowców a na wiosnę to że zaliczyli falstart to nie znaczy że nie potrafią grać ofensywnie jak ma jesieni. Na dodatek mają Antonika w formie, Podgórskiego i jednych z lepszych zawodników na pozycji 6,8 Iwo Kaczmarski , Letniowski , dobrego bramkarza a pierwsze mecze to radosny futbol i przegrane na własne życzenie z Polonią Warszawa czy w Pruszkowie. Wisłę czeka najtrudniejszy mecz w rundzie i przy tylu wielu absencji , remis przyjmuje bo wtedy Wisła Kraków ma lepsze bramki od Legnicy , na dodatek piłkarskie zabobony mówią, że Wisła Kraków nigdy w Legnicy nie wygrała a najbliżej była tego w poprzednim sezonie gdzie prowadziła do 82 minuty , na dodatek rzeźnik Kwiecień wyczyścił się na mecz z Wisłą, mają przewagę wzrostu w drugiej linii a dziewięć goli strzelili zza szesnastki a dziesięć ze stałych fragmentów gry. Powodzenia optymiści.

24            -14
~~~Pyciak
...
Szocik,szocik,o szociku trenerze już nie wspominaj,ten gość kojarzy mi się tylko z porażkami,ze spadkiem z Ekstraklasy. Duda cały tydzień powinien po treningach rzuty rożne wykonywać skoro musi grać w 11. Gdyby mógł grać Poletanovic było by super,ale Urygi trener nie posadzi. Czemu? Kutwa dużo lepiej wyprowadza piłkę a Biedrzycki przy nim czuje się bardziej mvp obrony. Poza tym Rodado z opaska kapitana to pewne bramki. Jop miej jaja!!

40            -5
~~~PlaszowSt ary
Jarek
Z tym bramkarzem to przesadziłeś. Akurat Anton ani razu nie odstawil czegos takiego co Letki zrobil juz 4 razy( Stalowka , ŁKS bez konsekwencji , ale to samo co z Łęczną , Arka i ostatnio). Ma potencjał , ale te sytuacje w tak krótkim czasie nie są przypadkiem. Powoli zbliza sie do Ratona. Na bramce 0 osłabienia czy wyjdzie Kamil ( 80-90% on) , czy Anton.

10            -6
~~~Jarek
Przed meczem
Mi chodziło, że Letkiewicz to pierwsza i podstawowa opcja młodzieżowca, bo Duda gra tylko dlatego że Marc Carbo Mark Poletanovic są niedostępni a Anton Cziczkan jest lepszy od Brody ale żonglerka z bramkarzami spowodowała, że Białorusin pojechał na Sandecje by CLJ miała oparcie w bramce bo Kamil Broda bronił na jesieni w rezerwach i na inaugurację ze Świdnikiem i dwukrotnie cudem zza linia pola karnego tak interweniował że o mało nie było faulu i czerwonej i tak oto bramkarz rezerw będzie jedynką w Legnicy a niech to wykorzysta bo od dwumeczu z Cercle Brugge nie był starterem.

7            -4
~~~Mewa z Albatrosa
Do Jarka
Nie opowiadaj bo z tą kadrą i wypłatami to prawda i ja tu jakichś optymistów nie widzę tylko ludzi którzy piszą jak powinno być bo jak niestety pewno będzie to wiemy chyba że w końcu się ogarną.

4            -2
~~~Jarek
Przed meczem
Ja oceniam przeciwnika i kadrę jaką skroił właściciel Miedzi a nikt się nie dowie kto ile w porównaniu zarabia a rezerwy grają piłkarzami+25 i są liderem w 3 lidze a Wisła Kraków gra w rezerwach 18 latkami i wszystko biorę pod uwagę . Wiśle Kraków sporo może zarabiać Rodado po podwyżce i podpisaniu kontraktu a tacy Jaroch Biedrzycki Uryga Mikulec czy młodzieżowcy to piwonii mieć od wyniku czyli awansu mieć premię a podstawę na miesiąc skromną bo grasz dla klubu, kibiców a jak płacisz kominy to skończysz jak Pogoń Szczecin czy Śląsk Wrocław.

4            -3