Piątek, 28 marca 2025 r.

Skromna wygrana z beniaminkiem. Wisła - Kotwica 2-1

Krakowska Wisła pokonuje w spotkaniu 25. kolejki ligowej Kotwicę Kołobrzeg 2-1. Bramki dla "Białej Gwiazdy" zdobyli Alan Uryga oraz Ángel Rodado, niestety ten ostatni zakończył swój występ przed czasem z powodu urazu barku.

Od początku meczu Wisły z Kotwicą do ataku ruszyła "Biała Gwiazda", ale choć już w 2. minucie mieliśmy kapitalną okazję, aby wyjść na prowadzenie, to jej nie wykorzystaliśmy. Strzał Ángela Rodado Marek Kozioł zdołał sparować, a choć do futbolówki dopadł jeszcze Bartosz Jaroch, to trafił tylko w słupek! I jak się okazało - właśnie pod dyktando nieskuteczności toczyło się to spotkanie. I tak w 6. minucie uderzenie Freda Duarte zostało zablokowane, a zaraz potem niecelnie uderzył Łukasz Zwoliński.
Na kolejną akcję Wisły przyszło nam poczekać wprawdzie aż do minuty 13., ale tylko dlatego, że mecz został przerwany przez "racowisko" na aż sześć minut... A wspomniana kolejna akcja? Rodado uderzający niecelnie. Po chwili kolejna próba Rodado jest zblokowana, a strzał Duarte paruje Kozioł. Minuta 18. to następny blok obrońcy, tym razem ofiarny po próbie Jamesa Igbekeme. Minutę zaś później do grona niefortunnych strzelców dołączył Ángel Baena, którego próbę sparował szczęśliwe ponad bramkę obrońca... W 23. minucie mamy jeszcze jeden strzał Rodado, ale i on jest niecelny.
W minucie 26. z pierwszą próbą akcji wyszła z kolei Kotwica, ale przyniosła jej ona... tylko kontratak Wisły, po którym "sam na sam" z Koziołem wyszedł Rodado, ale wiślak... przegrał ten pojedynek!
Podobnie szczęście nie uśmiechnęło się do Rafała Mikulca, który w 28. minucie główkował ponad bramką. Tak też - po rykoszecie od obrońcy - w 33. minucie uderzył Marko Poletanović.
W 35. minucie to już jednak Patryk Letkiewicz został zmuszony do interwencji, ale uderzenie z dystansu wyłapał bardzo spokojnie. Nie zmienia to faktu, że w 39. minucie piłka... wpadła do naszej siatki, tyle że wcześniej faulowany był Mikulec, więc gol nie został uznany, ale też było to dla nas ostrzeżenie, bo pod koniec pierwszej połowy goście pokazali w końcu, że potrafią nie tylko mieć szczęście pod własną bramką.
Potem już jednak grano aż do przerwy wyłącznie pod drugą, ale zarówno kolejne uderzenia Duarte, jak i Baeny - zostały zablokowane. Zanim zaś obydwa zespoły zeszły do szatni nieudanie nożycami próbował jeszcze Zwoliński, a bardzo źle - bo wysoko nad bramką - uderzył Igbekeme. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy mieliśmy jeszcze rzut wolny, ale po nim i zamieszaniu podbramkowym strzał Jarocha trafił w obrońcę, a Igbekeme tylko obił stojącego na linii strzału... Alana Urygę... Wisła na tym nie poprzestała, tyle tylko, że kolejna próba Duarte była katastrofalna, zresztą na tyle, że chyba przestraszony tym Igbekeme zamiast strzelać, to podawał, więc do przerwy było 0-0.

Druga połowa zaczęła się dla nas bardzo źle, bo pierwsza akcja gości przyniosła im... rzut karny. Strzał Filipa Kozłowskiego na rzut rożny sparował wprawdzie Letkiewicz, ale po interwencji VAR-u goście dostali "jedenastkę"! Jak się bowiem okazało - po uderzeniu Kozłowskiego i zanim piłkę wybronił nasz bramkarz, to ta otarła się o rękę próbującego blokować strzelca Wiktora Biedrzyckiego. Z "wapna" nie pomylił się Denys Faworow, więc od 51. minuty... przegrywaliśmy. 0-1...

Zimny prysznic pobudził jednak wiślaków, bo już w 55. minucie było 1-1, po celnym strzale głową Urygi i dobrym dograniu ze skrzydła Poletanovicia. No i Wisła poszła "za ciosem", bo w 61. minucie przed dobrą okazją po rzucie rożnym stanął Jaroch, ale źle trafił w piłkę. Jeszcze gorzej trafił w nią Tomasz Wełna w minucie 63., bo jego zagranie ręką, znów interwencja VAR-u i tym razem "jedenastka" dla Wisły, którą "podcinką" na bramkę na 2-1 zamienił Rodado.

Niestety zaraz potem Hiszpan - po wprawdzie niegroźnie wyglądającym zderzeniu z Wełną - ale jednak doznał urazu barku i musiał opuścić boisko!

A na nim już do końca obraz gry nie ulegał zmianie. Wisła choć miała kolejne okazje - to wróciła do nieskuteczności z pierwszej połowy, bo taką - uderzając piłkę głową dokładnie w Kozioła - zmarnował w 71. minucie Zwoliński. Nie wykorzystał swojej też w 74. minucie Tamás Kiss, bo dogonił i przepchnął go obrońca. Z kolei choć sześć minut później dobrze w pole karne Kotwicy wpadł Mikulec, to jednak uderzył tylko w słupek! Celnie strzelał z kolei w 85. minucie Olivier Sukiennicki, ale nie dość, że lekko, to i on w środek bramki.

Niskie prowadzenie Wisły okaczało, że końcówka mogła być nerwowa, bo sędzia doliczył aż sześć minut, ale w trzeciej z nich za brzydki faul na Mikulcu czerwoną kartkę - znów po interwencji VAR-u - obejrzał Faworow. Grając w "dziesiątkę" goście nie byli już w stanie zagrozić naszej bramce.

Ostatecznie Wisła - po szalenie nieskutecznym meczu - wygrywa skromnie, bo 2-1. Co oczywiście najważniejsze - dopisuje komplet punktów, ale poza nieskutecznością mocno niepokoi uraz barku Rodado. Oby nie był on poważny...


Piątek, 28.03.2025 r. 20:30:

2 Wisła Kraków

1 Kotwica Kołobrzeg

0-1 Denys Faworow (51. k.)
1-1 Alan Uryga (55.)
2-1 Ángel Rodado (65. k.)

Wisła Kraków:
Patryk Letkiewicz
Bartosz Jaroch
Alan Uryga
Wiktor Biedrzycki
Rafał Mikulec
Ángel Baena
(63. Tamás Kiss)
Marko Poletanović
(63. Kacper Duda)
James Igbekeme
(82. Marc Carbó)
Ángel Rodado
(70. Olivier Sukiennicki)
Frederico Duarte
(82. Maciej Kuziemka)
Łukasz Zwoliński
Kotwica Kołobrzeg:
Marek Kozioł
Denys Faworow
Michał Cywiński
(87. Wołodymyr Kostewycz)
Tomasz Wełna
Mykoła Musolitin
Miłosz Kurowski
(84. Michał Lasek)
Kamil Kort
(66. Lucas Ramos)
Filipe Oliveira
Leon Kreković
Filip Kozłowski
(87. Daniel Skiba)
Wsiewołod Sadowskij
(46. Cătălin Cucoș)
25. kolejka Betclic I Ligi.
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).
Widzów: 18 922.
Pogoda: 9°.

 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


37    Komentarze:

~~~Dzisa
50/50
Jakoś ciężko mi się cieszyć z tego zwycięstwa, bo martwi mnie co z Rodado.. wył z bólu opuszczając murawę, trzymając się za bark... echh.

89            -3
~~~Dpas
3 pkt
Dobrze że są 3 punkty, ale przy takiej skuteczności nie mamy co szukać w barażach. Trzeba dalej punktować nie ma wyjścia

96            -5
~~~Piopas
3pkt dodane
Tym razem Kozioł nie wybronił punktów dla Kotwicy. Dobry pressing i sporo sytuacji bramkowych. Powinniśmy strzelić więcej bramek ale zwycięstwo i 3pkt cieszą. Jakość Poletanovica zdecydowanie poprawia grę. Oby tylko wszystko ok ze zdrowiem Rodado.

96            -2
~~~pol
Ważne
zwycięstwo :) pozdro Wiślacy !!

55            -8
~~~Lanfo
TSW1906
Nie wiem kto był dziś na VAR, ale wielki szacunek dla niego... Wszystkie sytuacje, które były sprawdzane w 100% słuszne!! Obydwa karne ewidentne, czerwo również. Sędzia dziś bardzo dobrze, co ostatnio często się nie zdarza... Najważniejsze zwycięstwo!!

153            -3
~~~Głos z Jawornika
Statysta Łukasz znowu nie pojawia się
Na liście strzelców

64            -15
~~~Nockel
Fatalnie
Z Kotwica ledwo wygraliśmy masakra i ta gra beznadziejna

53            -74
~~~TK
Dzisiaj było widać zaangażowanie
Tylko ta skuteczność...

94            -3
~~~Komar
Jop
Trenerze Jop ile jeszcze Zwoliński dostanie szans on jest słaby i tyle.Sukiennicki powinien grać za niego,Trenerze czas nie męskie decyzje a nie trzymaj pseudo gwiazdy na boisku

73            -37
~~~RR90
Nie możemy tak grać
Ten mecz powinien się skończyć po pierwszej połowie, dominacja totalna ale jak zwykle brak skuteczności. To mógł być kolejny mecz z cyklu walimy głową w mur i nic z tego nie mamy ale na szczęście udało się dogonić rywala i wygrać. Mam nadzieję tylko, że z Angelem wszystko ok bo nie wyglądało to dobrze a bez niego będzie ciężko, bardzo ciężko.

70            -4
~~~Siara
Kolejne cenne 3 pkt
Walka o baraże trwa...

63            -2
~~~luk
pokaz czego?
Kolejny cudem przepchnięty mecz ...ile powinno wpaść w 1 połówce? Jaroch do rezerw...

61            -19
~~~TSW
Indolencja w ofensywie
zatrważająca i trzymanie Zwolińskiego , który chyba od 7 meczów nie strzelił gola..

71            -6
~~~dr.K
Beznadziejna gra.
Powody oprócz braków technicznych to zwyczajna głupota piłkarzy. Zwoliński już dawno zasłużył na odpoczynek w rezerwach. Baena to kumulacja braku wyszkolenia i głupoty, o Jarochu to nawet szkoda pisać. Byle Angel zdrowy.

55            -23
~~~TSwiślak
TS
Ale lipa.Wstyd.

34            -30
~~~Janko Buszewski
Pełna dominacja
lecz niestety kolejny mecz z brakiem skuteczności w tle, mógł nas kosztować komplet punktów. Do przerwy powinno być 2,3 do 0 i po przerwie, spokojny dojazd do końca meczu. No ale to Wisła i musi być nerwowo do końca :) Ważne punkty, ale takie mecze , z takim przebiegiem powinno się rozstrzygać w pierwszych dwóch kwadransach. Brak skuteczności, niefart i egoizm Rodado ( mógł dać spokój i gola Zwolakowi zamiast próbować indywidualizmu) trochę podniósł nam ciśnienie. Są punkty, ale ...nie wiadomo co z Mikulcem i Angelem a w perspektywie Superpuchar. Weekend zaczął się nam dobrze, że jeśli chodzi o zwyżkę w tabeli i oby tak już pozostało. Jesteśmy na ten moment, nadal w grze o baraże. Nie spieprzyć tego !!

61            -6
~~~tomtom
Zwolinski
Napisze niepopularna opinie. Mimo braku skuteczności w sytuacjach stuprocentowych gość jest niezastąpiony na boisku, dzięki jego szarpaniu że stoperami Rodado czy Duarte mają więcej luzu, idzie na każdą piłkę i pierwszy pressuje. Gole przyjdą i nie ma co wytykać bo Rodado też miewa bezbarwne i bezbramkowe momenty. Obecnie nie ma zmiennika ani dla Rodado ani dla Zwolaka więc ten duet ma nam dawać gole, niezależnie który akurat trafia.

92            -19
~~~Pol
Skuteczność
Jest niby dobrze. Mamy fajny zespół, ALE królestwo za skuteczność! Oby ta ostatnia odpaliła w ewentualnych barażach. Pozdrawiam. :)

63            -3
~~~Gruby
Co do Zwolińskiego...
co nam pozostało? tyle meczy zmaścił, więc niech już gra a my módlmy się i prośmy Boga, aby na baraże odzyskał skuteczność:)

57            -7
~~~Patryk Stós
Kompromitacja
Kompromitacja. Rywal co najwyżej tragiczny

30            -33
~~~gwardia wareska
Gratulacje za walkę i wynik ale...
z taką skutecznościądaleko nie zajedziemy. Zwoliński zablokowany, podobnie, jak na początku sezonu. Moze sie rozkręcim bo do sytuacji dochodzi. Mam wrazenie, ze w sytuacji sam na sam Rodado wolał spróbować strzelić zamiast lekko popchnąć piłkę do Zwolińskiego, gdyz przemknęło mu przez głowę, ze Zwolak walnie np. w poprzeczkę. Bardzo dobra gra Mikulca, świetne wrzutki Poletanowica, ładnie pokazał sie Kuziemka, Igbekeme pewny w odbiorach ale lepiej zeby nie strelał Najwazniejsze 3 punkty.

48            -2
~~~Kiko
Sędzia to DNO!
Sędzia to DNO! Czerwona kartka to śmiech na sali!

6            -106
~~~Viler
Jaroch i Zwoliński out
Tych dwóch grajków nic nie gra od dawna , trenerze posadź ich na ławkę niech wejdą inni

22            -39
~~~Pierro1
Najistotniejsze
3pkt tyle w temacie choć był moment wk...a ale było minęło ? pozdro dla normalnych

26            -5
~~~Batowitz
Mieszane uczucia z plusem
Na plus wynik, powrót Marca Carbo, niezłe wejście Maćka Kuziemki, dobre zmiany, zwłaszcza właśnie Kuzieki i Kissa, duża ilość sytuacji, łatwość gry w ofensywie no i 3 punkty. Wisła kulturą gry i piłkarsko to inny świat niż większość zespołów rugby w I lidze. Na minus niestety kontuzja Angela Rodado i fatalna skuteczność. Patrząc z punktu widzenia pragmatyki najważniejsze są 3 punkty a potem kolejne i kolejne w następnych 4 meczach. Na bezpośredni awans trudno już liczyć, ale myślę, że najwyższe miejsce w barażach, dające mecze u siebie byłoby sukcesem. Przy 30 tysiącach na trybunach byłoby po prostu łatwiej niż na boiskach w Łęcznej czy w Legnicy, gdzie dodatkowo sędziowie mogą wywijać numery

18            -2
~~~Lando
TSW1906
Angel Rodado rok temu zwichnął bark i teraz mu ten bark po prostu "wyskoczył". Takie "wyskakiwanie" barku to jest normalność po takim zwichnięciu. Zresztą widziałem w TV, że od razu Wiślacki lekarz, próbował mu bark nastawić. Angel musiałby przejść zabieg, aby pozbyć się tego problemu, lecz to pewnie po sezonie. Teraz na Wartę powinien być gotowy, ubierze stabilizator, ortezę barkową i może śmiało grać. Co ciekawe Rodado zwichnął bark dokładnie rok temu tj. 28.02.2024r. (odnosząc się do wczorajszego meczu).

24            -5
~~~Żółwik
Oldboye out
Sorry że to napiszę ale do czasu kiedy Jaroch z Urygą nie odejdą to lepiej kie będzie. Wiem że Uryga strzelił, ale to nie zmienia mojej oceny całości dokonań obu tych Panów. Nie wiem może to jakieś fatum, choćby z tą głupią kontuzją Urygi, a obecnie i formą Jarocha rodem z okręgówki albo i niżej, ale ja tak uważam...

18            -12
~~~old boy
Jaka ulga!
Skończyło się dobrze,ale przez godzinę widziałem powtórke z paru niefortunnych meczów.Czy znowu narzekac na mało gramotnego Zwola? Przecież wiem jaki on jest.'Zwolniony',spowoln iony...Po słupku Jarocha piłka szukała Zwolińskiego przez 6-7 m i zmieściła mu sie miedzy nogami.Chłop nie zareagował.Czy jednak teraz bedzie naszym jedynym ratunkiem(bo Rodado wybił bark?)Oby Łukasz zaskoczył. Letkiewicz daje popalić mnożąc groźne sytuacje pod bramką.Raton był jednak mniej chaotyczny.

11            -11
~~~Janko Buszewski
Lando
Myślę Kolego, że trochę zbyt optymistycznie postrzegasz uraz Angela. Mnie z kolei nos podpowiada, że to będzie przerwa kilkumeczowa. Obyś to Ty miał rację .Pzdr.

17            -4
~~~zb
Komar
Sukiennicki odpada za kartki

9            -1
~~~zb
gwardia wareska
zarówno Ibekeme, jak i Jaroch oraz pozostali muszą strzelać, bo potrafią - już nieraz to pokazali - co to za drużyna bez strzałów z daleka, szczególnie gdy atakujący snajperzy też knocą

12            -3
Jazz
.
W tym meczu były wszystkie przesłanki ku temu, byśmy mecz przegrali: ciśniemy, marnujemy 100% sytuacje, jest słupek, potem zresztą drugi, bramkarz rywali ma dzień konia, ktoś wybija piłkę z linii bramkowej itp, nie dostajemy karnego za faul na Mikulcu i nagle zupełnie z dupy tracimy bramkę, zresztą po karnym - ręka była i pretekst do odgwizdania oczywiście był, ale mam przeświadczenie, że w drugą stronę zaraz pojawiłaby się jakaś łagodząca interpretacja. Tak, ze ja się cieszę, bo z reguły właśnie takie mecze przegrywaliśmy albo remisowaliśmy. Wreszcie udało się jednak wybrnąć z tego scenariusza, może skończył się w końcu ten dzień świstaka, który w pierwszej lidze trwał od momentu kuriozalnego samobója Żyry. Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka :)

13            0
~~~gwardia wareska
---zb
O tym, ze powinniśmy strzelać z daleka, mając na polu karnym rywala 10 obrońców, pisłaem juz dawno. Ale Igbekeme nie ma odpowiednio ułozonej nogi i ciągle strzela na wiwat. Albo powinien porządnie potrenować strzały , albo dać sobie spokój.

14            -1
~~~KRKPL
Brak serii pokazuje naszą jakość
Jak to często w naszych meczach bywa dominujeny, tym razem udało się wygrać co już często się nie zdarza więc trzeba się cieszyc. Liczę na nie wypadnięcie z grypy brązoweja w njej cud w postaci serii dwóch zwycięstw.

5            -3
~~~RK
Wisełka
Vuković będzie wolny po sezonie Urban będzie wolny po sezonie. Może w końcu by jakaś taktyka była. Takie trochę kolesiostwo w Wiśle się zrobiło albo etat za zasługi ( Kmiecik). Zagrają z mocniejsza drużyną i w palnik

2            -3
~~~Zielony
Do RK
Po sezonie będzie ekstraklasa, więc zmiana trenera nie wchodzi w rachubę.

3            -2
GrzegorzS
W Piątek oglądałe z trybun mecz Wisła-Kotwica
w Niedzielę w "telweizorni" Mecz Barcelona - Girona i napiszę tak. Pomijając wszystkie wypisz wymaluj różnice proporcji co do ligi, jakości zawodników obu zespołów co jest oczywistością. Zobaczyłem wypisz wymaluj takie same mecze co do przewagi gospodarzy nad zespołem gości. Identycznie wyglądał przebieg tych dwóch granych w różnych rzeczywistościach piłkarskich meczy. W pierwszej połowie totalna dominacja Wisły i Barcelony i totalna nie skuteczność lub interwencje bramkarza ratującego przyjezdny zespół, który nie potrafił wymienić kilku podań na swojej połowie, tracił piłkę był dominowany wpychany we własne pole karne i trwał tylko dzięki w sumie duże dozie szczęścia przy wyniku remisowym. Różnica podstawowa w pierwszej połowie to taka, że Barcelona w końcu wepchnęła piłkę do siatki rywala i zeszła z prowadzeniem do przerwy Wisła tego nie zrobiła. Co do atmosfery obu meczy to zaś nie ma co wspominać, bo w Barcelonie piknik rodzinny w Krakowie fantastyczny doping i atmosfera, ale to jest dodatek. W drugiej połowie różnica podstawowa goście w Krakowie dzięki przypadkowi w pierwszej pojedynczej akcji spotkania i przy uprzejmości sędziego trafiają na 0-1, w Barcelonie gospodarze wożący wynik tracą gola po pierwszej sensownej akcji gości i pięknym strzale życia. Efekt dość podobny gospodarze biorą się w kupę i po chwili zdumienia dominując na boisku gaszą przyjezdnych i odwracają wynik spotkania. Różnica główna Barcelona trafia trzy razy niszcząc rywala Wisła wygrywa 2-1 po strzale z rzutu karnego po ewidentnym zagrania rywala ręką - na marginesie z trzech interwencji VAR jedyna zasadna i usprawiedliwiona. Biedrzycki dostał piłką w rękę z bliska i to raczej utrudniało obronę Letkiewiczowi niż pomogło, a faul na Mikulcu po twardej walce, w sumie przypadkowy żółtko by wystarczyło. Co różniło przebieg drugiej połowy w obu meczach to dalsza nie skuteczność Wisły (Zwoliński, Jaroch, Duarte, Rodado, Sukiennicki) i duże szczęście bramkarza (Mikulec - bo słupek słupkiem ale jak piłka wpada po nim bramkarzowi do rąk to co tu napisać to po prostu fart). Kolejne podobieństwo w całym meczu rola bramkarzy gospodarzy w sumie obaj mogli nie wychodzić na pierwszą połowę. Letkiewicz po raz pierwszy przy piłce był w 24 minucie meczu Szczesny w 20. Obaj pierwsze połowy kończyli wyłapaniem jednego strzału rywali. Kolejne podobieństwo obrony obu gospodarzy grają skutecznie w sumie przeważnie na środku boiska a czasem na połowie rywala. W obu meczach goście trwają do 70 minuty dzięki szczęściu i bramkarzom. Co do atmosfery to w Barcelonie fiesta w Krakowie żywy doping. Co do komentarzy to w Barcelonie zadowolenie w Krakowie na forach męczenie buły i dzielenie włosa na czworo. W realu zaś oba zespoły spełniły swoje zadanie dopisały trzy punkty Barcelona obroniła dystans punktowy nad Realem Wisła powiększyła przewagę punktowa nad środkiem tabeli do praktycznie 4 punktów. Czyli ma już w walce o baraże niewielki dystans nad zespołami ze jej pleców, i przywróciła stan strat punktowych w tabeli do na dziś trzeciego miejsca w tabeli do w sumie 6 punktów, co jest w stanie odrobić w 9 meczach. Zobaczymy jak dziś będą drużyny punktować w Tychach, oby z dobrym dla nas wynikiem. Jedyny minus tego meczu to oczywiście uraz Rodado, ale jest też kilka pozytywnych informacji. Pierwsza powrót do gry dwóch ważnych dla zespołu środkowych pomocników, bardzo dobra gra całej obrony i w ogóle całego zespołu w grze obronnej. Śmiem twierdzić, że po raz pierwszy w tym sezonie na własnym boisku Wisła zagrała przez w sumie 90 minut na zadowalającym poziomie oczywiście minus brak skuteczności zawodników. Bo to po 10 minutach powinno być prowadzenie a po 30 minutach mecz powinien tak jak ten w Chorzowie zostać zamknięty prowadzeniem 3-0. Nic przed nami konieczność przełożenia jakości gry na kolejne spotkania w lidze i poprawienie skuteczności pod bramką rywala. A patrząc na inne wyniki trzeba się skupić na walce o baraże, a kto wie czy to nie zaowocuje jeszcze czymś przyjemniejszym. Potrzebujemy wreszcie solidnej kontynuacji serii meczy wygranych. Jak będzie pokaże gra. Inna sprawa, że ja bym się w tym roku tych baraży tak bardzo nie obawiał. A Zwoliński jeśli będziemy wygrywać bez jego bramek to niech gra i robi miejsce rywalom. Mnie starczy jak w np. w meczach barażowych strzeli w każdym po dwa gole i da nam awans.

3            -7