Zespoły ligowe po testach, czyli tak naprawdę po czym? Próbujemy odpowiedzieć...

Gdy Ekstraklasa SA oraz PZPN ogłosiły plan powrotu do gry piłkarzy najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju, a jednym z jego elementów było przeprowadzenie testów medycznych, które miały odpowiedzieć na pytanie, czy wśród piłkarzy są osoby zarażone i które mogą być przez to zagrożeniem dla pozostałych zawodników - można było pomyśleć, że robione jest to z "głową". Po tym, gdy okazało się, że testy dotyczą badań na przeciwciała, a wyniki w co najmniej kilku klubach należy rozszerzyć - zaczęliśmy przyglądać się temu problemowi trochę szerzej.
Testy, testy, testy...
Te miały miejsce w poniedziałek, 4 maja. Piłkarzom oraz szeroko rozumianym sztabom drużyn ligowych - w sumie w każdym klubie po 50 osób - przeprowadzono testy pod kątem obecności przeciwciał anty-SARS-CoV-2. I można, a nawet trzeba w tym miejscu zapytać - czyli tak naprawdę co?
Przeciętnemu zjadaczowi chleba informacja o zrobieniu testu pod kątem wspomnianej obecności "przeciwciał anty-SARS-CoV-2" - mówi tak naprawdę niewiele. Więc warto może swoją wiedzę rozszerzyć... I właśnie w tym celu zapoznaliśmy się m.in. z najnowszym artykułem zamieszczonym w wysoko punktowanym - także wg aktualnej listy MNiSW - czasopiśmie naukowym jakim jest "The Journal of Infectious Diseases". Tam właśnie opublikowano w maju 2020 roku artykuł o testach na przeciwciała u pacjentów już zarażonych wirusem SARS-CoV-2 - w chińskim Wuhan.
IgM oraz IgG
W chorobie COVID-19 badane są dwa przeciwciała - IgM oraz IgG - specyficzne dla koronawirusa SARS-CoV-2. Te pierwsze to tzw. "przeciwciała wczesne", które jak wynika z badań opublikowanych we wspomnianym wyżej "The Journal of Infectious Diseases" pojawić mogą się w organizmie chorego około 7 dni od zakażenia. Można je wykryć przez około miesiąc i ich ilość stopniowo się zmniejsza. Drugie z wymienionych przeciwciał to tzw. "przeciwciała późne". Te pojawić mogą się u osoby zarażonej mniej więcej po 10 dniach od zakażenia i obecne mogą być w organizmach dłużej od przeciwciał IgM. Niektóre badania naukowe wskazują, że jest to nawet do 50 dni.
Wypada więc teraz zapytać - jakie wyniki uzyskali naukowcy, wsród osób chorych hospitalizowanych w szpitalu w Wuhan? Okazuje się że badając tym sposobem pacjentów, u których potwierdzono już obecność koronawirusa testami genetycznymi (RT-PCR) - 51,8% z nich posiadało obydwa rodzaje przeciwciał, 0,89% miało tylko przeciwciała IgM, a 41% tylko IgG. Niepokojące jest jednak to że aż 6,25% z zarażonych nie wykazało w testach obecności jakichkolwiek rodzajów przeciwciał! Oznacza to więc, że nawet będąc osobą zarażoną i chorą - spora liczba ludzi może w ogóle nie wykazywać obecności przeciwciał. I to w sytuacji, gdy choroba zaczęła się już rozwijać, a organizm wykazuje symptomy!
Co więc tak naprawdę zbadano w polskich klubach?
Testy, które wykonano w klubach Ekstraklasy może zrobić sobie dziś każdy z nas. Koszt? Komercyjnie i w cenie detalicznej to zaledwie 129 złotych. Co ważne - test przeznaczony jest dla osób zdrowych, które nie mają objawów infekcji. Ale też jedyne co dzięki niemu możemy się dowiedzieć, to czy... już być może (!) przeszliśmy zakażenie SARS-CoV-2 lub być może (!) jesteśmy w jego trakcie!
Co więc okazało się po wczorajszych badaniach? Ni mniej ni więcej, ale to, że część osób, które tym testom poddano, wykazują konieczność dalszej diagnostyki. Powód? Mogą być już chore, choć równie dobrze mogą o tym nie wiedzieć. Albo chorobę już przeszły. I to być może również bezobjawowo...
Jest ryzyko? Jest zabawa?
Od początku wiedzieliśmy, że próba powrotu do gry jest zwyczajnie ryzykowna. I to bez względu na wyniki przeprowadzonych wczoraj testów. Te bowiem - co bez wątpienia warto podkreślić - nie mówią nam w żaden sposób o tym, czy dany piłkarz, trener, czy też inna osoba bezpośrednio zaangażowana w ligowy restart jest zarażona i czy nie zaraża innych! Na dziś wiemy, że niektóre z osób poddane testom mogą być właśnie chore, albo mogły już chorobę przejść. I warto o tym pamiętać, bo w przyszłym tygodniu zespoły zjawić mogą się na murawach swoich obiektów treningowych w liczbie 25 osób plus obsługa... I jeśli w ogóle do tego dojdzie - każda nierozważna lub zwyczajnie pechowa sytuacja doprowadzić może do tego, że nawet jedna cała drużyna będzie musiała udać się na kwarantannę. A to raczej na pewno "rozwali" cały misterny plan majowego powrotu do gry w piłkę w Polsce.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Komunikat Wisły Kraków SA dotyczący badań pod kątem obecności przeciwciał anty-SARS-CoV-2
- « Powrót na boiska Ekstraklasy zgodnie z planem
- « PZPN podał zaktualizowany plan wznowienia rozgrywek Ekstraklasy
- « Socios Wisła przekazało klubowi kolejne transze wsparcia!
- Sześć klubów Ekstraklasy może wznowić treningi w grupach »
- Wisła Kraków otrzymała zgodę Komisji Medycznej PZPN-u na treningi grupowe »
- Legia i Wisła Płock również mogą trenować »
- Wisła przebada wszystkich przedstawicieli klubu »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Raport medyczny: Ángel Rodado
- « Podsumowanie 25. kolejki Betclic I Ligi
- « Skromna wygrana z beniaminkiem. Wisła - Kotwica 2-1
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Kotwicą
- « Wisła gra z Kotwicą Kołobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop przed meczem z Kotwicą: - Wierzę w to, że będziemy stwarzać sytuacje i zdobywać bramki