Odzyskać zaufanie kibiców - odcinek drugi. Wisła gra dziś ze Śląskiem

Przed nami ligowa inauguracja sezonu na stadionie przy ulicy Reymonta i nie będzie ona odbywać się w atmosferze, jaką moglibyśmy sobie wymarzyć. Wciąż trwająca pandemia i zbyt duża liczba zachorowań w Krakowie sprawiła, że decyzją Ministerstwa Zdrowia - nasze miasto trafia dokładnie od dziś do tzw. "żółtej strefy obostrzeń". A to m.in. oznacza, że na stadionie pojawić będzie się mogło co najwyżej 8282 kibiców. Inna sprawa - czy byłoby więcej chętnych na oglądanie wiślaków? Co jest niestety smutną konsekwencją aktualnej sytuacji.
Oczywiście najwięcej do "powiedzenia" ma tutaj wciąż wspomniana pandemia, która już na finiszu poprzedniego sezonu solidnie ograniczała widownię na każdym meczu rozgrywek Ekstraklasy. I nie inaczej będzie dzisiaj. Z drugiej zaś strony w lepszej sprzedaży karnetów i biletów nie pomogli sami piłkarze "Białej Gwiazdy", którym niezmiennie pamięta się pucharową kompromitację w Ostrowcu Świętokrzyskim, do której doszedł raczej przeciętny występ w meczu 1. kolejki ligowej - w Białymstoku. I choć wiślacy wrócili z niego do domów z jednym punktem, to raczej trudno mówić o tym, że był to remis ze wskazaniem na Wisłę.
Co ciekawe - ligowa inauguracja przy Reymonta wypada nam z tym samym rywalem co przed rokiem, bo wtedy również pierwszym klubem, który zawitał na Reymonta był wrocławski Śląsk. Klub ten zrobił w poprzednich rozgrywkach poważny postęp w swojej grze, bo po czterech sezonach, w których walczył jedynie w "grupie spadkowej" i zajmował miejsca między 10, a 12 - rywalizację 2019/2020 zakończył na miejscu piątym. A ambicje były nawet na coś więcej, co możliwe, że jest we wrocławskich planach na bieżącą batalię.
Śląsk sezon zaczął zresztą lepiej niż dobrze, bo już w swoim pierwszym występie ograł pewnie, bo 2-0, ekipę Piasta Gliwice. I taki wynik musi mieć swoją wymowę. Ojcem ostatnich sukcesów zespołu z Wrocławia jest niewątpliwie czeski szkoleniowiec - Vítězslav Lavička, który prowadząc Śląsk od początku 2019 roku bez wątpienia "poukładał" całość tak jak sobie zaplanował. I przyznać trzeba, że ciągłość pracy Czecha ma tutaj swoje przełożenie na wyniki. Śląsk zwyczajnie wie co ma robić na boisku i przekłada się to na ogólną sytuację w zespole. I to nawet jeśli letnie okno transferowe upłynęło raczej na stratach, niż zysku. We Wrocławiu nie ma już powiem wyróżniającego się w poprzednim sezonie młodzieżowca - Przemysława Płachety, który został wytransferowany do angielskiego Norwich City FC, a co jest niewątpliwie sporym osłabieniem zespołu. Z podstawowych piłkarzy Śląska - z klubem rozstał się też Michał Chrapek i choć pojawiały się spekulacje, że wróci on do Wisły, to jak widać nic takiego nie ma miejsca. Wrocławski zespół opuścili ponadto Łukasz Broź, Kamil Dankowski, Filip Marković oraz Filip Raičević. Jeśli zaś chodzi o listę zawodników, którzy z kolei trafili do Śląska, to jedynym, który rzeczywiście rzuca się w oczy jest - co zrozumiałe - Waldemar Sobota. Dla tego skrzydłowego jest to powrót do Śląska po siedmioletniej przerwie, a czas ten spędził najpierw w Club Brugge KV, a następnie w FC Sankt Pauli. Bez wątpienia zdobyte doświadczenie będzie procentować, a i on sam przed tygodniem już zapisał asystę.
Czy podobne będą udziałem Yawa Yeboaha? Takie pytanie bez wątpienia zadają sobie kibice Wisły, bo nieobecny z powodu braku certyfikatu przed tygodniem skrzydłowy z Ghany - będzie już dziś do dyspozycji trenera Artura Skowronka. A że w Wiśle nad "skrzydłami" ostatnimi czasy nie mamy możliwości szczególnie się "rozpływać", więc nie tylko spodziewać się należy debiutu piłkarza ze szkółki Manchesteru City, ale i spodziewamy się tego, że już od pierwszego występu dołoży on jakość w naszej ofensywie. Bo ta jest nam zwyczajnie niezbędna!
Na razie powiewów optymizmu nie mamy nietety zbyt wiele, tym bardziej, że jak na razie przyjdzie nam czekać na informacje o wynikach testu na obecność koronawirusa w organizmie Jakuba Błaszczykowskiego. Ten po meczu przed tygodniem i przez zaniedbania organizacyjne Jagiellonii Białystok miał kontakt z kibicem, co skutkować musi badaniami. Oczywiście mocno liczymy na to, że nasz kapitan jest w pełni zdrowy, a z nim w składzie spodziewamy się niezłego meczu. Bo też niewątpliwie Śląsk nie przyjedzie na Reymonta wyłącznie się bronić - a to zapowiada ciekawe widowisko. A czy wiślacy odzyskają tytułowe zaufanie kibiców - zależy już wyłącznie od nich samych.
Wisła Kraków
Śląsk Wrocław
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędziuje: Szymon Marciniak (Płock).
Transmisja: Canal+ Sport HD, Canal+ Sport 3 HD.
:
» Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach ze Śląskiem 83 razy. 29 spotkań wygrała, 18 zremisowała oraz 36 przegrała. Bilans bramek to: 89-91.
» W meczach poprzedniego sezonu przegraliśmy ze Śląskiem 0-1 w Krakowie oraz 1-2 we Wrocławiu.
» Zawodnik nieobecny:
→ Konrad Gruszkowski (kontuzja).
» Mogą być nieobecni:
→ Jakub Błaszczykowski (test na koronawirusa);
→ Adi Mehremić (kontuzja).
» W związku z wprowadzeniem obostrzeń epidemicznych na meczu zjawić będzie się mogło maksymalnie 8282 kibiców (25% pojemności stadionu).
» Wiślackie akcenty w zespole rywala:
→ w aktualnej kadrze Śląska znajduje się dwóch byłych piłkarzy Wisły Kraków. Są to Krzysztof Mączyński (86 meczów, 5 bramek) oraz nasz były junior - Mathieu Scalet.
» Przewidywana temperatura w porze meczu to 25°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Porażka koszykarzy w sparingu z GKS-em Tychy
- « Nowe miejsca na mecz ze Śląskiem Wrocław
- « Vítězslav Lavička przed meczem z Wisłą: - Mamy szacunek do przeciwnika
- « Wisła wznowiła sprzedaż karnetów i biletów
- Jakub Błaszczykowski z ujemnym wynikiem testu »
- Wisła kontra Śląsk! Zapraszamy na relację tekstową live! »
- Skład Wisły Kraków w meczu ze Śląskiem Wrocław »
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Śląskiem »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Zwycięstwo w dziesięciu! Wisła - Górnik Łęczna 1-0
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Wisła gra z Górnikiem Łęczna! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Mariusz Jop: - Cieszę się bardzo, że trzy punkty zostały w Krakowie