To są k#$% jakieś jaja.
Zwykle jestem przeciwny
zwalnianiu trenerów po
nawet kilku wpadkach,
jednak w tym wypadku
moja cierpliwość się
wyczerpuje. Rozumiem, że
jest kilka argumentów
za podtrzymaniem
współpracy ze
Skowronkiem. Zwykle
osoby nawołujące do
zmiany trenera myślą
krótkoterminowo, bez
patrzenia co dalej. No
bo zwolnić trenera
można, ale kto w jego
miejsce? Czy na rynku
jest dostępny fachowiec,
który zagwarantuje
pożądane rezultaty
swojej pracy (zarówno w
kwestii jakości gry, jak
i co ważniejsze wyników
liczonych w zdobyczy
punktowej)? O odpowiedzi
na to najważniejsze
pytanie zwykle nikt już
sobie nie zadaje, a to
bardzo ważne. Jednak
najważniejsze w
przypadku zachowania
Skowronka na stołku w
wypadku obecnej Wisły są
dwa argumenty: 1.
finanse Wisły mogą nie
udźwignąć takiego
ciężaru, a nawet jeśli
udźwigną,to z pewnością
będą nadmiernie
obciążone. W końcu za
trenerem do zmiany
zwykle idzie spora część
sztabu. Zamiast płacić
odszkodowania dla
trenera i kilku innych
osób w sztabie lepiej te
pieniądze przeznaczyć na
snajpera. 2. trener
powinien dostać czas,
zwłaszcza że pokazał na
początku roku, że
potrafi zbudować ciekawą
drużynę i przygotować ją
do ciekawej i przede
wszystkim skutecznej
gry. A do tego mamy
bardzo nietypowy czas w
piłce, gdzie
przygotowania były
ekstremalne. JEDNAK owo
"zwykle" nie pasuje mi
tutaj. Gdyby Wisła
przegrywała, ale widać
było wyraźną poprawę
jakości gry, to można
byłoby spokojnie
zaczekać, prędzej czy
później wyniki zaczęłyby
się zgadzać. Problem w
tym, że w obecnej
drużynie nie widać
choćby odrobiny poprawy.
A przecież ogólny
potencjał ludzki nie
jest niższy niż w
poprzednim sezonie
(jedyne osłabienie
wystąpiło na szpicy, bo
już braku Vukana tak się
nie odczuwa), tyle że
trener nie potrafi
wykrzesać tego z
zawodników. I to jest
zarzut, który powinien
zadecydować o
przyszłości Skowronka.
Nie potrafi wykrzesać
indywiwdualnego optimum
z poszczególnych
zawodników, co
bezpośrednio przekłada
się na kiepską grę
drużyny jako całości, a
Skowronek nie potrafi
nadrobić tego
przygotowaniem do gry
zespołowej. Czyli ani
zawodnicy w Wiśle
indywidualnie nie są
przygotowani, ani nie
został w wypracowany
kolektyw, a co gorsza
trener swoimi decyzjami
w trakcie spotkania
(wprowadzanymi zmianami)
tylko przeszkadza
drużynie zwykle
zdejmując tych, którzy
akurat w danym meczu
dawali drużynie
najwięcej.
9
-6
Post dodano: 18 września 2020 r., o godzinie: 21:46.
Ocena postu: 3.
IP: 5.184.92.242 -
Warsaw.