Z Warszawy z niczym. Legia - Wisła 2-1

Nie udała się wyprawa krakowskiej Wisły do Warszawy, bo przegrywamy z tamtejszą Legią 1-2. Długo w tym meczu przegrywaliśmy, bo od 8. do 79. minuty, ale wtedy bardzo szczęśliwie udało nam się wyrównać po kuriozalnym golu Konrada Gruszkowskiego. Niestety w czwartej doliczonej minucie legioniści znów zdołali wyjść na prowadzenie, a to oznacza, że przegrywamy po raz trzeci w tym roku. Jakby zaś tego było mało - już po końcowym gwizdku sędziego czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie obejrzał Michal Frydrych...
Arcyważne dla obydwu zespołów spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy już w 4. minucie postraszyli uderzeniem z dystansu w wykonaniu Macieja Rosołka, ale to było nieznacznie niecelne. Niestety już dokładnie po kolejnych czterech minutach - i po pierwszym celnym strzale Legii - przegrywaliśmy! Rosołek, mimo asysty biegnącego obok niego Gieorgija Żukowa, dograł ze skrzydła na głowę Tomáša Pekharta, a że ten uciekł Michalowi Frydrychowi, więc Mikołaj Biegański musiał wyciągać piłkę z siatki. I było 0-1.
Zdobyta bramka na pewno ściągnęła presję z Legii i już w 11. minucie miała ona kolejną okazję, ale w zamieszaniu podbramkowym ostatecznie pogubił się Patryk Sokołowski i Biegański piłkę złapał. Minutę później znów strzelał Rosołek, ale ponownie zrobił to niecelnie.
Po wyraźnej przewadze Legii - na chwilę do głosu doszła w końcu Wisła, ale w 18. minucie Stefan Savić został zablokowany. Minutę później nasz rozgrywający świetnie odnalazł z kolei podaniem Zdenka Ondráška, ale napastnik "Białej Gwiazdy" uderzył nieczysto i nasza najlepsza okazja - jak się później okazało - z całej pierwszej połowy przepadła.
Legia szybko zresztą na nią odpowiedziała i w 20. minucie dośrodkowanie Filipa Mladenovicia na gola zamienić mógł Paweł Wszołek, ale jego uderzenie w krótki róg szczęśliwie na linii bramkowej złapał Biegański.
I choć w dalszej części pierwszej połowy gra się wyrównała, bo też Legia czekała głównie na własnej połowie na to co zrobią wiślacy, to ci razili niedokładnością i licznymi stratami. Z kolei choć gospodarze mieli przed przerwą jeszcze dwie okazje po strzałach Josué, to w 28. minucie uderzył on obok bramki, a pomimo tego, że w 42. stanął przed naprawdę dobrą szansą - to wycelował jeszcze gorzej.
Pierwszą połowę kończymy tym samym bez choćby jednego celnego strzału i przegrywając 0-1.
Na drugą połowę wyszliśmy bez żadnych zmian w składzie i sam obraz meczu także się nie zmienił. Wisła była częściej przy piłce, a cofnięta Legia czekała na nasze straty. I taką w 55. minucie zaliczył Żukow, ale na nasze szczęście kończący akcję gospodarzy Wszołek - uderzył nieznacznie niecelnie.
Wisła w końcu oddała wprawdzie uderzenie na bramkę Legii, kiedy to w 58. minucie ze skrzydła przed szesnastkę do Enisa Fazlagicia zagrał Momo Cissé, ale piłka po próbie Macedończyka przeleciała wysoko ponad bramką. Nie udały się też dwie kolejne próby akcji w wykonaniu Savicia, bo najpierw źle futbolówkę przyjął, a potem otoczony przez defensorów - nie zdołał zakończyć akcji ani strzałem, ani podaniem do nadbiegającego Cissé.
Za to od 65. minuty powinno być już 0-2, bo po stracie Frydrycha "sam na sam" z Biegańskim znalazł się Pekhart, ale nasz bramkarz świetnie z bramki wyszedł i odbił nogą uderzenie napastnika Legii. Pekhart miał też swoją szansę po rzucie rożnym z 73. minuty, ale tym razem przeniósł futbolówkę ponad naszą bramką.
I kiedy powoli chyba mało kto już wierzył, że Wisła cokolwiek w tym meczu zdziała, udało nam się w 79. minucie przepchnąć po zagraniu Savicia piłkę w pole karne Legii. Na "piątkę" wgrał ją Ondrášek, a że niepewnie interweniował Cezary Miszta, który nie zdołał jej złapać, więc wykorzystał to nadbiegający Konrad Gruszkowski - wpychając futbolówkę do siatki! 1-1! Konsternacja? Oczywiście! I choć całość długo sprawdzana była jeszcze na wideo - gol został uznany.
Oczywiście legioniści ruszyli do ataku i w 88. minucie mieli swoją szansę, ale uderzenie głową Mateusza Wieteski - Biegański zdołał odbić. Niestety w 94. minucie obrońcy gospodarzy już się to udało. Po niepotrzebnym faulu Jana Klimenta - Legia miała rzut wolny, a że znów najwyżej wyskoczył właśnie Wieteska, więc było 1-2. Gol znów sprawdzany był na wideo, bo wyskakując do piłki obrońca Legii staranował łokciem Frydrycha, ale trafienie zostało uznane i Wisła znów swój mecz w Ekstraklasie przegrała!
Podenerwowany zaś Frydrych, z wyraźnie podbitym okiem, odrzucił po końcowym gwizdku futbolówkę w kierunku sędziego Piotra Lasyka, co ten uznał za niesportowe zachowanie i pokazał naszemu kapitanowi - "czerwień". Jakbyśmy mieli mało kłopotów, tym bardziej, że właśnie zameldowaliśmy się w ligowej tabeli na miejscu spadkowym...
2 Legia Warszawa
1 Wisła Kraków
1-0 Tomáš Pekhart (8.)
1-1 Konrad Gruszkowski (79.)
2-1 Mateusz Wieteska (90.)
Legia Warszawa:
Cezary MisztaLindsay Rose

Maik Nawrocki
Paweł Wszołek
(90. Lirim Kastrati)
Patryk Sokołowski
Jurgen Çelhaka

(90. Kacper Skibicki)
Maciej Rosołek
(71. Bartłomiej Ciepiela)
Filip Mladenović

Wisła Kraków:
Mikołaj Biegański



Matěj Hanousek
Piotr Starzyński

Gieorgij Żukow
Enis Fazlagić
(89. Nikola Kuveljić)
Stefan Savić
(89. Michal Škvarka)
Momo Cissé
(73. Mateusz Młyński)
Zdeněk Ondrášek
(89. Jan Kliment)
Stadion Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, Warszawa.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 14 612.
Pogoda: 4°
Czerwona kartka, którą w tym meczu zobaczył Michal Frydrych, została po odwołaniu Wisły Kraków anulowana przez Komisję Ligi..
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Wisła gra z Legią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Legią
- « Próba generalna juniorów na remis
- « U kogo kryzys jest większy? Wisła gra z Legią
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Legią »
- Jerzy Brzęczek: - Jest to porażka, która nas boli »
- Aleksandar Vuković: - Odnosimy bardzo zasłużone zwycięstwo »
- Statystyki meczu: Legia - Wisła »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Raport medyczny: Ángel Rodado
- « Skromna wygrana z beniaminkiem. Wisła - Kotwica 2-1
- « Podsumowanie 25. kolejki Betclic I Ligi
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Kotwicą
- « Wisła gra z Kotwicą Kołobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop przed meczem z Kotwicą: - Wierzę w to, że będziemy stwarzać sytuacje i zdobywać bramki