Jerzy Brzęczek przed meczem z Lechem: - Jesteśmy w stanie podjąć rękawicę

- Zdajemy sobie sprawę z klasy rywala. Na dziś Lech jest jednym z trzech głównych kandydatów do zdobycia tytułu mistrza Polski. Przyjeżdża do nas podrażniony ostatnią porażką na własnym stadionie z Rakowem, ale jest to drużyna o niesamowitym potencjale i mająca w swoich szeregach bardzo dużo jakości, a w szczególności w przednich formacjach i siłę ofensywną - mówił na konferencji prasowej, przed spotkaniem ligowym z Lechem Poznań, trener piłkarzy Wisły Kraków - Jerzy Brzęczek.
- Oczywiście zdajemy sobie sprawę jakie mamy miejsce w tabeli, gdzie jesteśmy, dlatego nie mamy czasu na odkładanie czegoś na późniejsze kolejki. Z każdym przeciwnikiem, z którym się zmierzymy, chcemy walczyć o pełną pulę i tak będzie również w niedzielne popołudnie. Na pewno ten mecz, jego wynik oraz jakość gry w Gdańsku mam nadzieję - dodały drużynie pewności siebie, wiary w to, że mamy umiejętności, aby powalczyć z każdą drużyną - w tym z tymi najlepszymi w naszym kraju - o punkty - dodał Brzęczek.
Gdy już wspomniano sytuację sprzed tygodnia, kiedy to Raków pokonał w Poznaniu Lecha 1-0, wspomniano o fakcie, że piłkarze z Częstochowy przebiegli w ponad 123 kilometry, czyli o prawie osiem więcej od poznaniaków! Brzęczek został zapytany, czy jego drużynę stać na aż takie zaangażowanie.
- Bieganie w meczu jest ważne, ale nie zawsze decyduje o wyniku spotkania. Ważne jest to bieganie, które da i powinno dawać sytuacje, jeśli chodzi o tworzenie, jak i to bieganie, walkę oraz zaangażowanie, aby neutralizować przeciwnika. Są to bardzo ważne aspekty, ale dla mnie osobiście nie uważam, aby ilość przebiegniętych kilometrów miała największy wpływ na wynik spotkania. Na pewno drużyna Rakowa pokazała w Poznaniu swoją bardzo dobrą organizację, zaangażowanie oraz bardzo dobrą taktykę. Trener buduje tę drużynę od paru lat i widać, że ona nie schodzi poniżej pewnego poziomu. My jesteśmy oczywiście w innej sytuacji, ale doceniając klasę przeciwnika oraz jakość drużyny Lecha - także mamy swoje walory. Jeżeli każdy z zawodników będzie w stanie wznieść się na swoje wyżyny, to na pewno jesteśmy w stanie podjąć rękawicę i walczyć o punkty, które są dla nas bardzo ważne i bardzo cenne - zapewnia Brzęczek.
Kolejne z pytań dotyczyło prawej strony naszej drużyny, którą w meczu z Lechią tworzyli przed tygodniem młodzieżowcy, a więc Dawid Szot oraz Konrad Gruszkowski.
- Były fragmenty ich dobrej współpracy, ale też były takie, że popełnialiśmy kilka błędów w ustawieniu. Szczególnie w pierwszej połowie, ale to nie tylko z prawej strony, ale w ogóle jako drużyna. Po przerwie byliśmy w stanie to przeanalizować i poprawić. Ta druga połowa wyglądała pod tym względem lepiej. Byliśmy skuteczniejsi oraz aktywniejsi. To są młodzi zawodnicy, którzy pokazali, że szybko się uczą, że się rozwijają i na pewno ten wariant z tą dwójką - tak jak to miało miejsce w Gdańsku - jest jedną z opcji - przyznał trener.
Opiekun zespołu Wisły został także zapytany o formę fizyczną bohatera drużyny z poprzedniej kolejki, a więc o Luisa Fernándeza.
- Jest to zawodnik o niesamowitych umiejętnościach, oczywiście nie miał szczęścia w okresie przygotowawczym, bo był COVID, a później również problemy żołądkowe i musieliśmy na to uważać. Staraliśmy się również prowadzić go indywidualnie, biorąc pod uwagę jego stan fizyczny. Luis zagrał 90 minut w Pucharze Polski, więc ma to pierwsze przetarcie. Na dziś fizycznie jest dalej niż był, jest lepiej przygotowany, ale też trudno jest mi określić procentowy stan jego fizyczności, bo zbyt krótko z nim pracujemy i musimy wyjść z jakiegoś punktu, jeśli chodzi o jego maksymalne wartości. Takowych jeszcze nie mamy, ale patrząc na jego umiejętności, zaangażowanie, jak również pracę jaką wykonał na treningach - w tym tych indywidualnych - jestem na dziś zadowolony. I oczywiście jest to zawodnik, który jedną akcją może zmienić losy spotkania - chwalił swojego podopiecznego Brzęczek, którego zapytano także o strzeloną w Gdańsku bramkę. - W meczu są różne sytuacje, po których można zdobywać bramki. Zmieniamy oczywiście pewne zachowania, bo chcę wprowadzić swoją filozofię i zachowanie się w różnych sytuacjach. W każdym meczu są fazy przejściowe, a więc gdy drużyna traci piłkę i przeciwnik jest w stanie zagrać szybko do przodu, szybkim podaniem, kontratakować - i to jest najskuteczniejsze, bo siłą rzeczy nie jesteś dobrze zorganizowany, nie jesteś przygotowany do ataku pozycyjnego, czy też do wyjścia z kontratakiem i zostawiasz miejsce. To są momenty często decydujące o losach spotkaniach i cieszę się, że coraz częściej te sytuacje sobie stwarzamy. Jeśli chodzi o to ostatnie podanie i finalizację to nad tym musimy pracować, musimy to poprawić, bo patrząc na mecz w Gdańsku - tych sytuacji kreujemy coraz więcej. I stąd moje nastawienie oraz wiara, a także pozytywne myślenie o jakości tej drużyny. Jeśli chodzi o następne spotkania, to jestem zbudowany tym co widzę na treningach, jak również tym co drużyna pokazuje w meczach mistrzowskich. Oczywiście ważną dla nas kwestią jest zwycięstwo, żeby to morale było jeszcze większe, żeby ta wiara, która jest coraz większa, jak również to przekonanie do własnych wartości, umiejętności i do tej pracy, którą wykonujemy - aby dostała ona dodatkowego bodźca w postaci zwycięstwa i trzech punktów - dodał.
Brzęczka zapytano też o aktualną sytuację w pionie sportowym po odejściu z klubu Tomasza Pasiecznego.
- Jeśli chodzi o strukturę - nie przeprowadzaliśmy żadnych rozmów jak to ma wyglądać w przyszłości. Miałem przyjemność krótko pracować z panem dyrektorem. Taka decyzję podjął Zarząd. Okienko zostało zamknięte, więc ten gorący czas jest zakończony, a większość transferów została przygotowana wcześniej. Teraz celem numer jeden jest utrzymanie się w Ekstraklasie i to jest cel nadrzędny, ale też wstępnie przygotowujemy się do tego, co będzie nas czekać w przyszłym sezonie pod względem personalnym. Analizujemy sytuację zawodników, ich kontrakty, bo nie możemy sobie pozwolić na to, żeby zostawić to na ostatnią chwilę. Myślę, że w przyszłym tygodniu czekają nas wstępne rozmowy z zarządem o przyszłości i organizacji pionu sportowego. A także jak chcielibyśmy żeby to wyglądało, bo musimy prowadzić pracę związaną z obserwacją zawodników, z przygotowaniem wstępnie kadry na następny sezon - mówił trener.
Kolejna z poruszonych kwestii to ta związana z powrotem do treningów ostatnio nieobecnego z zespołem Felicio Brown Forbesa. Choć po tym co Brzęczek mówi - raczej nikt już na niego w Wiśle... nie liczy.
- Jestem bogatszy o doświadczenia patrząc na treningi. Decyzję odnośnie jego przyszłości powinniśmy podjąć w przeciągu najbliższych dwóch dni. Jestem natomiast zadowolony z jakości i zaangażowania pozostałych zawodników. Patrząc na to co się dzieje, na reakcję Jana Klimenta, którego nie było na ławce w Gdańsku oraz na jego pracę, jak również na Luisa Fernándeza, który może być także "dziewiątką", a także Manu, który może też być "dziewiątką" - to nasza sytuacja - jeśli chodzi o numer "dziewięć" - jest w mojej ocenie zdecydowanie lepsza - powiedział trener.
Szkoleniowiec został także zapytany o ewentualne ruchy transferowe klubu, w związku z sytuacją na Ukrainie i formalną możliwością pozyskania jeszcze piłkarzy, którzy grali w tym kraju.
- Nie wykluczamy takiej opcji i takiego transferu do drużyny, ale jestem zwolennikiem rozsądnych ruchów. I nie działania pod wpływem presji, bo jak pokazuje historia, to często nie daje nic pozytywnego dla drużyny - przyznał Brzęczek, którego zapytano także o łączonego z Wisłą tureckiego napastnika - Adema Büyüka. - Jest to temat otwarty, ale nie ma ostatecznej decyzji z mojej strony. Na pewno rozmawialiśmy z nim wcześniej. To zawodnik z dużym doświadczeniem, który umie strzelać bramki, ale też mamy mało spotkań, a to też piłkarz, który całą swoją karierę grał tylko w Turcji, więc mentalność i charakterystyka ligi jest trochę inna, ale to jest temat otwarty. Niewykluczone, że coś się może zmienić - powiedział.
Następne z pytań dotyczyło uporządkowania naszej gry w środku pola, co miało spaść na barki Enisa Fazlagicia, a co może się udać wraz z przyjściem do Wisły Marko Poletanovicia.
- Zawsze jest to kwestia organizacji i funkcjonowania całości zespołu. Marko w Gdańsku pokazał swoją dużą jakość, doświadczenie oraz obycie, a także to, że w trudnych sytuacjach potrafi przyśpieszyć grę podaniem, potrafi grać do przodu i zdobywać kluczowymi podaniami przestrzeń oraz napędza grę ofensywną. Enis Fazlagić to młody zawodnik, który nie ma jeszcze tak dużego doświadczenia, ale ma duże umiejętności, ma duży potencjał. Tak jak pozostali zawodnicy w linii środkowej, ale są też kwestie czasu, jaki zawodnicy potrzebują oraz zrozumienia pewnych zachowań, automatyzmów oraz przestawienia się na inne poruszanie się oraz inne aspekty i środki ciężkości, na które zwracamy uwagę. Obserwując treningi oraz mecze - nasze zachowania taktyczne oraz ten postęp, to bardzo mnie to cieszy. W piłce jednak ten następny mecz jest zawsze najważniejszy i w nim należy za każdym razem potwierdzić rozwój, jakość oraz skuteczność w grze, aby zdobywać bramki oraz punkty - mówił Brzęczek.
Na zakończenie dziennikarz zwrócił trenerowi uwagę na bardzo wysoką konsekwencję Rakowa w grze obronnej, w jego zwycięskim meczu z Lechem sprzed tygodnia.
- Raków to drużyna bardzo dobrze zorganizowana, która w defensywie i ofensywie bardzo dobrze się porusza. Jest bardzo agresywna i potrafi dochodzić do wysokiego pressingu. Neutralizować rozegrania piłki od linii obrony przeciwnika, a oprócz tego bardzo dobrze broni się w niskim pressingu, na własnym przedpolu, grając swoim systemem, gdzie zawodnicy bardzo dobrze go rozumieją i mają swoje automatyzmy. Wiedzą jak się poruszać, a my gramy w innym systemie, ale jest to kwestia zadań, poruszania się przez zawodników oraz realizacji tego, co sobie założymy, bo to jest później decydujące. To wykonanie pracy, która ma dać drużynie skuteczną grę, która pozwoli nie stracić bramki, a z kolei żeby zadać cios, aby samemu ją strzelić i zdobyć punkty - zakończył trener wiślaków.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Lechem
- « Paweł Koncewicz-Żyłka wypożyczony do Orląt Radzyń Podlaski
- « Zapowiedź 25. kolejki PKO Ekstraklasy
- « Momo Cissé z powołaniem do kadry Gwinei
- Przemysław Zdybowicz w Orlętach Radzyń Podlaski »
- Wisła Kraków rozwiązała kontrakt z Felicio Brown Forbesem! »
- Piotr Starzyński w kadrze U-18 »
- Sprzedaż biletów na mecz z Piastem Gliwice »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią