Nareszcie! Wisła - Górnik Zabrze 4-1

Na pewno nie będziemy wspominać o wielkim stylu wiślaków po tym meczu, ale na dziś ma to znaczenie marginalne. Najważniejsze jest bowiem to, że "Biała Gwiazda" wygrała pierwszy mecz w 2022 roku, pokonując zresztą aż 4-1 Górnika Zabrze, a to pozwala nam wierzyć, że nasza drużyna nie jest bez szans w walce o pozostanie w Ekstraklasie!
Kolejne dla nas spotkanie o "być albo nie być" w lidze zaczęliśmy bardzo, ale to bardzo źle. Od pierwszych minut na murawie istniał bowiem tylko jeden zespół i był to Górnik Zabrze. Piłkarze trenera Jana Urbana wyszli na te zawody grając wysokim pressingiem, z którym kompletnie sobie nie radziliśmy. Zaliczaliśmy bowiem stratę za stratą, ale na nasze szczęście pod bramką, którą dziś strzegł Paweł Kieszek, zabrzanom brakowało jednak dokładności.
Pierwszą okazję, którą można wprawdzie odnotować to ta Wisły z 10. minuty, tyle że strzał stojącego w gąszczu defensorów Luisa Fernándeza został spokojnie zablokowany. W minucie 19. nikt nie zablokował za to Erika Janžę, ale ten z dobrej pozycji przeniósł piłkę ponad bramką. I choć Wisła odpowiedziała na to również zablokowanym uderzeniem Michala Škvarki oraz spaloną akcją zakończoną obiciem spojenia przez Elvisa Manu - to nasze wypady były mocno nieliczne. Kolejne minuty meczu to wprawdzie dwa strzały z dystansu, najpierw Bartłomieja Nowaka, a po zgraniu od Fernándeza Marko Poletanovicia - to jednak piłki po tych uderzeniach poleciały w środek bramki, więc zarówno Kieszek, jak i Daniel Bielica, spokojnie je wybronili.
Potem już zabrzanie sami są sobie winni, że nie objęli w tym meczu prowadzenia. W 26. minucie bliski tego był bowiem Nowak, ale jego lob o centymetry minął naszą bramkę. Po pięciu minutach zbyt lekko, aby pokonać Kieszka, strzelał Lukas Podolski, a po kolejnych czterech nasz bramkarz wyłapał strzał głową po rzucie rożnym w wykonaniu Mateusza Cholewiaka. Zaraz zaś potem znów niecelnie uderzył Nowak.
Przewaga zabrzan była wprawdzie wyraźna, ale zgodnie z "logiką Ekstraklasy" - pierwsza połowa zakończyła się naszym... prowadzeniem! W 43. minucie po rzucie rożnym w wykonaniu Škvarki piłka odbita jeszcze przez Fernándeza trafiła na głowę Piotra Krawczyka, który uderzył ją tak niefortunnie, że pokonał Bielicę. A to oznaczało, że do przerwy prowadziliśmy 1-0.
Drugą połowę zaczynamy wprawdzie od groźnej akcji z 48. minuty, ale ani Fernández, ani próbujący dobijać piłkę Manu - nie zdołali uderzyć celnie na bramkę Górnika. Podobnie w 50. minucie zrobił na nasze szczęście Nowak, który znalazł się nieobstawiony w naszej "szesnastce".
Niestety dla nas szybko wynik i tak zmienił się na 1-1. W 51. minucie piłka po zgraniu z krótko rozegranego rzutu rożnego i odiciu przez Kieszka trafiła wprost przed szesnastkę do Podolskiego, a ten pokazał jak ma ułożoną nogę. Nasz bramkarz był bezradny.
W 55. minucie to Wisła znów powinna jednak prowadzić, bo wyszliśmy z kontratakiem "trzech na jednego". Piłka po podaniu od Manu trafiła wprawdzie do Dora Hugiego, ale ten nie wykorzystał sytuacji "sam na sam" z Bjelicą, bo bramkarz Górnika skrócił kąt i nie dał się pokonać!
Na kolejną akcję tego meczu przyszło nam poczekać do 67. minuty, ale niewątpliwie było... warto. Z piłką po "klepce" z Poletanoviciem ruszył debiutujący w Wiśle Giorgi Citaiszwili i dograł do Stefana Savicia. A ten zszedł do środka, uderzył celnie przy dłuższym słupku i Wisła prowadziła 2-1!
Co najważniejsze nasza drużyna poszła za ciosem i zostało to nagrodzone, bo w 74. minucie Fernández ruszył do odbitej piłki po strzale Poletanovicia i został zahaczony przez Bielicę, więc sędzia wskazał na "jedenastkę". Z niej nie pomylił się sam faulowany i było 3-1!
Wiślacy kolejne okazje do zmiany wyniku mieli w 77. i 79. minucie, ale najpierw strzał Poletanovicia obronił bramkarz, a zaraz potem piłkę zdołał Serbowi wybić na rzut rożny obrońca. Po kornerze celnie głową uderzył jeszcze Fernández, ale futbolówkę z linii bramkowej wybił obrońca.
Jak się okazało - "Biała Gwiazda" zdołała swoje prowadzenie i tak podwyższyć. W doliczonym czasie gry piłka po podaniu Savicia trafiła do Nikoli Kuveljicia, a ten pokonał po raz czwarty w tym spotkaniu Bielicę. Wisła nie tylko przełamała więc swoją wiosenną niemoc - wygrywając po raz pierwszy w 2022 roku - ale zrobiła to bardzo efektownie.
4 Wisła Kraków
1 Górnik Zabrze
1-0 Piotr Krawczyk (43. sam.)
1-1 Lukas Podolski (51.)
2-1 Stefan Savić (67.)
3-1 Luis Fernández (75. k.)
4-1 Nikola Kuveljić (90.)
Wisła Kraków:

Konrad Gruszkowski
Michal Frydrych
Maciej Sadlok
Matěj Hanousek
Dor Hugi
(60. Giorgi Citaiszwili)
Marko Poletanović


Michal Škvarka


(77. Gieorgij Żukow)

Górnik Zabrze:
Daniel BielicaPrzemysław Wiśniewski
Rafał Janicki

Robert Dadok
Jean Mvondo
Krzysztof Kubica
(65. Dariusz Stalmach)
Bartosz Nowak

Mateusz Cholewiak
(65. Dani Pacheco)

(65. Higinio Marín)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszczy).
Widzów: 17 135.
Pogoda: 7°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Ze Śląskiem bez Enisa Fazlagicia
- « Wisła gra z Górnikiem Zabrze! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Górnikiem Zabrze
- « Bez marginesu błędu! Wisła zmierzy się dziś z Górnikiem Zabrze
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Górnikiem Zabrze »
- Debiut Giorgija Citaiszwiliego w Wiśle Kraków »
- Statystyki meczu: Wisła - Górnik Zabrze »
- Jan Urban: - Płacimy zbyt wysoką cenę »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Raport medyczny: Ángel Rodado
- « Skromna wygrana z beniaminkiem. Wisła - Kotwica 2-1
- « Podsumowanie 25. kolejki Betclic I Ligi
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Kotwicą
- « Wisła gra z Kotwicą Kołobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop przed meczem z Kotwicą: - Wierzę w to, że będziemy stwarzać sytuacje i zdobywać bramki