Jerzy Brzęczek przed meczem z GKS-em Katowice: - Najbardziej niewygodny przeciwnik

W ramach piątej kolejki ligowej sezonu 2022/2023 zespół Wisły Kraków zmierzy się we wtorkowy wieczór na własnym stadionie z bardzo dobrze spisującym się w dotychczasowych spotkaniach GKS-em Katowice. Oto co na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej mówił trener Jerzy Brzęczek.
Pierwszy z poruszonych tematów to ten związany z problemami kadrowymi Wisły, bo z kadry meczowej wypada kontuzjowany Michaël Pereiara, a i kolejny z podstawowych skrzydłowych, czyli Mateusz Młyński, może nie być do dyspozycji szkoleniowca. Stąd też niczym bumerang wróciło nazwisko pozostającego od początku sezonu poza kadrą - Dora Hugiego.
- Dor Hugi jest w kadrze, ale jest tutaj kwestia decyzji, które mu przekazaliśmy na początku okresu przygotowawczego i tutaj nic z naszej strony się nie zmienia. Niewykluczone jednak, że w którymś momencie Hugi zostanie włączony do kadry meczowej, ale jeśli tak będzie, to o tym poinformujemy. Z drugiej strony ciągle patrząc na naszą kadrę, a rynek transferowy nie jest jeszcze dla nas zamknięty, to na pewno jeszcze ruchy transferowe z naszej strony zostaną poczynione. Na dziś mamy 10 punktów, wygraliśmy trzy spotkania, choć zdajemy sobie sprawę, że jest przed nami dużo pracy i dużo rzeczy jest do poprawy, ale mamy na skrzydłach młodych zawodników, których w jakiś sposób wstawiamy do składu i którzy zbierają doświadczenie, a dają nam jakość, której potrzebujemy. Po kontuzji Pereiry, w tym ostatnim spotkaniu, na pewno jesteśmy trochę ograniczeni, ale wraca do pełnej dyspozycji Momo Cissé, a to także zawodnik kreatywny, który potrafi wygrywać pojedynki "jeden na jeden", a to jest dla nas bardzo ważne. Nie chcemy robić ruchów, które będą dorywcze. Chcemy robić takie transfery, które będą nam w jakiś sposób dawały dużą jakość. Nasza kadra jest na dziś szeroka, więc następne transfery, które chcemy dokonać, to będą transfery zawodników o dużej jakości - zapewnia Brzęczek.
Opiekun Wisły został także zapytany o poprzedni mecz ligowy, a więc ten z Odrą Opole, w którym jego podopieczni wyszli na prowadzenie, ale nie poszli "za ciosem", co rywal mógł ukarać.
- Zawsze analizujemy spotkania i zwracamy na to uwagę, w szczególności po tym ostatnim spotkaniu, kiedy w pierwszej połowie stworzyliśmy wiele sytuacji, grając na bardzo dobrym poziomie, jeśli chodzi o ich kreowanie. A po zdobyciu bramki w jakiś sposób w podświadomości niepotrzebnie zbyt głęboko cofnęliśmy się. Nie byliśmy aż tak agresywni, pozwalaliśmy na atakowanie piłki i nie zamknęliśmy tego spotkania. Dlatego w ostatnich 15 minutach, przy sytuacji, gdy piłka odbiła się od poprzeczki - mieliśmy szczęście. Mieliśmy też później sytuacje na zamknięcie meczu, czego nie wykorzystaliśmy. Na pewno to jest coś o czym dyskutujemy, analizujemy i przekazujemy zawodnikom. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będziemy z tego wyciągać wnioski i konsekwencja w grze będzie w każdym momencie i bez względu na wynik spotkania - mówił trener.
Następny temat, to prośba o scharakteryzowanie pierwszej ligi, jej poziomu oraz tego, czym ewentualnie szkoleniowca te rozgrywki zaskoczyły.
- Mogę dokonać pewnego porównania, bo pracowałem parę lat temu na poziomie pierwszej ligi w GKS-ie Katowice. Tych lat trochę upłynęło i na pewno ten poziom pod każdym względem się podniósł. Pod względem sportowym, szkoleniowym, ale i przygotowania drużyn, jeśli chodzi o stronę fizyczną, ale i taktyczną. Nasz najbliższy przeciwnik, czyli GKS Katowice, to jest drużyna, która patrząc i porównując jej styl gry, to dużo rzeczy jest powielane z tego co robi Raków Częstochowa. GKS to drużyna, która gra bardzo agresywnie, jest bardzo dobrze zorganizowana i która jest bardzo dobrze przygotowana fizycznie. Pierwsza liga w moim odczuciu jest zdecydowanie lepsza, niż była parę lat temu - w wielu aspektach, które wymieniłem. Jest tutaj, tak jak w Ekstraklasie, pewna niewiadoma, bo nie ma zdecydowanych faworytów i każdy z każdym może wygrać. Patrząc na układ tabeli, na wyniki spotkań, to trudno jest przed następnymi kolejkami mówić o jakimś zdecydowanym faworycie. Dlatego też ta liga jest wyrównana i tych drużyn, które będą walczyć o czołowe miejsca jest co najmniej 8-9. Jeśli nie będziesz odpowiednio przygotowany, nie będzie oprócz kwestii związanych z taktyką i umiejętnościami czysto piłkarskimi, tych cech wolicjonalnych, to będziesz miał problemy. To jest ta różnica, że nie zawsze zawodnicy są wyrachowani. Jest wiele spotkań, w których jest dużo bezpośredniej walki. I to jest różnica pomiędzy pierwszą ligą i Ekstraklasą. To jest bardzo ważny czynnik, jeśli chodzi o kwestię fizyczną i kwestię zaangażowania w każdy pojedynek - uważa Brzęczek.
Trener Wisły został jeszcze szerzej zapytany o drużynę z Katowic, która w poprzedniej kolejce mocno skarciła swojego rywala, a więc Zagłębie Sosnowiec, wykorzystując błędy tej drużyny, co przełożyło się na zwycięstwo 3-1.
- Drużyna GKS-u jest bardzo dobrze zorganizowana w defensywie i bardzo dobrze przygotowana fizycznie. I w tych aspektach związanych z zachowaniem się w defensywie i w odbiorze piłki oraz wyjściu do szybkich kontrataków. To robią bardzo dobrze. I to pokazuje jak trzeba być skoncentrowanym i odpowiedzialnym. Zagłębie Sosnowiec w tym ostatnim spotkaniu kreowało sytuacje, utrzymywało się przy piłce, ale każdy błąd, każda strata - powodowała dość duże niebezpieczeństwo, bo GKS bardzo dobrze wychodzi z kontratakami. To jest ich styl gry. Wiele zachowań jest podobnych do tego, jak zachowuje się i gra Raków Częstochowa. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to będzie piąte spotkanie w tym sezonie i myślę, że to będzie najcięższe i najtrudniejsze dla nas spotkanie i najbardziej nieprzyjemny i niewygodny przeciwnik - z tych wszystkich, z którymi zmierzyliśmy się dotychczas - stwierdził trener wiślaków.
Jako, że pod nieobecność Pereiry Brzęczek wskazał, że zdrowy i gotowy do gry jest Momo Cissé, to właśnie o niego został szkoleniowiec szerzej zapytany, a dziennikarz wskazał, że w dotychczasowych spotkaniach Gwinejczyk spisywać miał się "fatalnie" oraz poniekąd nonszalancko.
- Każdy z nas ma swój charakter i swój styl bycia, także zawodnicy, którzy są kreatywni, jak mający niesamowity potencjał - jeśli chodzi o drybling - Momo. Nie zgodzę się, że zagrał fatalnie w Rzeszowie, ponieważ było tam 4-5 bardzo ostrych fauli na nim. Podobnie był atakowany w meczu z Sandecją, a to też jest ważny aspekt do tego, jak gra się w tej lidze. I jak przeciwnik w stosunku do takich zawodników podchodzi. Momo na dziś nie pokazuje jeszcze takich umiejętności w meczu, jakie ma. Rozmawiamy z nim, ale też z każdym zawodnikiem. On ma specyficzny charakter. Przychodząc do Wisły Kraków, do innego kraju, pewnych rzeczy musi się nauczyć, a do pewnych nie był przyzwyczajony, ale myślę, że wykonano z nim indywidualnie dużo pracy. I to też jest zawodnik, który się zmienia. W ostatnim spotkaniu bardzo dobrze zagrał Młyński, ale wszyscy wielokrotnie mówiliśmy o jego wcześniejszych występach - także w Ekstraklasie - w których nie dawał tej jakości. Niektórym zawodnikom trzeba dać czas. Momo jest po kontuzji, którą miał na wiosnę, a po której wypadł na bardzo długo z treningu. Potem okres przygotowawczy również nie był pełny, bo ta kontuzja nie była jeszcze w pełni wyleczona i również był tym zawodnikiem, który doszedł do nas bardzo krótko przed startem sezonu. Zdaję sobie sprawę z jego potencjału, wiemy jaki ma charakter i osobowościowo może niekiedy jest może taki odbiór, że on nie chce. I jego gra ciałem powoduje takie wrażenie, ale to jest tylko wrażenie, bo to jest gość, który jest bardzo wrażliwy, któremu bardzo zależy, ale gdy mu coś nie wyjdzie, albo koledze, to wewnętrznie jest sfrustrowany. I może jego zachowanie powoduje, że jest taki jego odbiór. I często zwracałem na to uwagę, ale po wielu rozmowach indywidualnych jego reakcja jest inna. Nie jest to lekceważenie, a pewna frustracja, że coś nie wychodzi - jemu, czy drużynie. Nie mam zamiaru po tych pierwszych spotkaniach jednego, czy drugiego zawodnika - skreślać. Ostatnio było jedno z lepszych spotkań "Młynka", jakie za mojej kadencji widziałem w jego wykonaniu, ale wielokrotnie mówiliśmy, że ma potencjał, którego nie wykorzystuje. I taka sama jest sytuacja z Momo. Jestem przekonany, że gdy będzie w pełnym treningu, gdy będzie przygotowany, to również pokaże jakość. Przypomnijmy sobie jego pierwsze mecze, gdy tutaj przyszedłem, jak prezentował się fizycznie? Jak potrafił odbierać piłkę i grać taktycznie w defensywie, ale również jak potrafi dryblować i jak potrafi stwarzać przewagę? Są czasami takie sytuacje, że jeden zawodnik potrzebuje dłuższy okres czasu. W jego przypadku to jest złożone, bo miał kontuzje, przez co nie miał dłuższego okresu treningowego, jeśli chodzi o ciągłość, ale zdajemy sobie sprawę, że na pewno jego potencjał i jego umiejętności są zdecydowanie większe, niż to co do tej pory pokazał w meczach pierwszoligowych - zapewnia Brzęczek.
Trener Wisły został także zapytany o sytuację w zespole wracającego po kontuzji Luisa Fernándeza.
- Jest już praktycznie 8-9 dni w treningu z drużyną i widać po jego zachowaniu, jeśli chodzi o jednostki treningowe, że wygląda w nich zdecydowanie lepiej pod względem fizycznym. Na pewno Luis jest tym zawodnikiem, który jest przewidywany do tego, aby wystąpić od pierwszej minuty. Musimy również pamiętać, jeśli chodzi o Kacpra Dudę, który zaczyna wchodzić do dorosłej piłki i jest w tych pierwszych spotkaniach na pewno zawodnikiem, który się wyróżnia, ale mamy też świadomość, że jest to zawodnik, którego nie możemy zbyt szybko wyeksploatować. Musimy przygotować go do tego, by zbyt szybko te jego siły nie były wyeksploatowane, by potem nie musieć czekać na niego, by wrócił do pełnej dyspozycji fizyczno-technicznej - przyznał trener.
Brzęczek został także zapytany o plany pozycji na boisku dla Michała Żyro.
- Jeśli chodzi o Michała, to jest to dla nas zawodnik, który jest brany pod uwagę na 2-3 pozycjach. Jako "dziewiątka", ale i jako skrzydłowy. To zawodnik, który bardzo dobrze spełniłby też rolę "dziesiątki" - przy jego umiejętnościach technicznych. Oczywiście jest to związane z sytuacją kadrową, z sytuacją taktyczną, jeśli chodzi o kolejnego przeciwnika - mówił Brzęczek.
Na zakończenie konferencji... padło też pytanie o niekończącą się tego lata sagę związaną z transferem do Wisły napastnika.
- Możemy zrobić oczywiście transfery, które zaspokoją nas krótkoterminowo i wszyscy będą zadowoleni, że zrobiliśmy, bo zrobiliśmy. Na pewno transfery do końca okienka będą, a ja mam nadzieję, że to nastąpi jak najszybciej, ale nie jest to uwarunkowane tylko od nas. Te możliwości, jakie są i jakie się otworzyły, są bardzo interesujące i jeżeli uda nam się dopiąć to co ewentualnie jest możliwe, to będziemy z tego bardzo zadowoleni. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że kibice chcieliby "już", ale my też tak chcielibyśmy. Tylko jest kwestia podejmowania decyzji, żeby to nam dało taki efekt, jaki chcemy. Nie na zasadzie, że będziemy tylko ściągać zawodnika, który będzie napastnikiem, a nie do końca będziemy do niego przekonani. Zdaję sobie sprawę, że cały czas to powtarzam i biorę to na swoją głowę, ale chcę podejmując decyzję o transferze być przekonanym co do tego, że prawdopodobieństwo będzie jak największe, że to będzie taki zawodnik, który będzie nam pasował i w jakiś sposób da nam gwarancję jakości i zdobywania bramek. A konkretnie co jest problemem? Jeśli chodzi o tego jednego to problem jest związany z tym, że ma on ważny kontrakt. I to jest kwestia, która powoduje, że czekamy na to, że zostanie on rozwiązany i będzie wolnym zawodnikiem. I będzie on wtedy dla nas realny. Na dziś nie jesteśmy w stanie płacić żadnych sum transferowych. Jest również jedno nazwisko, które stało się też dla nas bardzo interesujące. Wcześniej było niemożliwe do zrealizowania, a teraz okazuje się, że jest taka możliwość. Niewykluczone, że to też będzie dla nas interesujący temat negocjacyjny. I jeśli z perspektywy klubu te negocjacje będą w naszym zasięgu, to na pewno taki ruch również zrobimy. I z perspektywy czasu patrząc na to co się dzieje na rynku - okienko transferowe zbliża się ku końcowi i naprawdę pojawia się wielu ciekawych zawodników z dobrym CV i z dużymi umiejętnościami. Gdybyśmy zrobili pewne ruchy wcześniej, to na dziś nie byłoby nas na to stać, a ostatnie dni pokazują, że patrząc na rynek transferowy oraz datę, to te nazwiska są coraz bardziej ciekawe - zakończył Brzęczek.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z GKS-em Katowice
- « Damian Kos sędzią meczu Wisła - GKS Katowice
- « Wiślaccy oldboje zagrali na stulecie Wolnych Kłaj
- « Mateusz Młyński najlepszym wiślakiem w meczu z Odrą
- Podsumowanie 4. kolejki Fortuna I Ligi »
- Frekwencja na polskich stadionach. Zmiana na podium »
- Zapowiedź 5. kolejki Fortuna I Ligi »
- Krakowiacy kontra Ślązacy. Wisła podejmuje GKS Katowice »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią