Tyle nienawiści i
głupoty ile wy
potraficie wylac na
człowieka
może zgnoić każdego i
złamać karierę każdemu
zawodnikowi. To nie
wiarygodne jak od
pierwszego spotkania
jechano z tym
chłopakiem. To
defenzywny pomocnik, 18
- latek, który po raz
pierwszy w życiu
wyjechał pracować i
szkolić się do innego
kraju. I ze strony
kibiców "ponoć
najlepszych w Polsce"
(moim zdaniem na co ma
liczne dowody raczej
nagł.... w Polsce)
zaczęła się jazda po
chłopaku. Oczekiwano od
niego nie wiadomo jakich
umiejętności i i nie
wiadomo czego. Jak
rozumiem tutejsi
specjaliści wydumali, że
przyszedł do nas
bramkostrzelny
napastnik, który
samodzielnie nastrzela
100 goli i powiedzie
drużynę nie wiadomo
gdzie. Ludzie wy macie
zamknięte klapki na
oczach i watę w uszach.
Od samego początku, gdy
przyszedł do klubu
mówiono, że to gość do
edukacji nauki promocji,
który miał przy boku
doświadczonych
zawodników wchodzić w
arkana dorosłej piłki w
Wiśle i przy boku
lepszych mocniejszych
zawodników wejść w
dorosłą piłkę klubową.
Grę mieli prowadzić inni
a on miał się edukować.
Niestety z dnia na dzień
dzięki polityce
Piasecznego okazało się,
że podstawowy zawodnik
grający na 8-semce
został z Wisły wykupiony
na pniu (by zaginąć w
Arabii) i chłopak
zamiast się uczyć miał
odpowiadać za grę
drużyny. Sypią się tu
pytania kto winny do
kajecika PIASECZNY oraz
władze klubu, które
oddały całkowicie ster
budowania zespołu e ręce
tego pana oraz trenera
Guli. Na leżało mu
patrzeć na ręce i go
pilnować, ale wszyscy
mądrzy po szkodzie.
Wracając do tematu
Fazlagić co oczywiste
nie mógł spełnić swojej
roli bo do niej nie
dorósł, gdyby ja spełnił
to musiał by być
zawodnikiem formatu
kandydata w przyszłości
do gry w Barcelonie. 18
latek nie znający ligi,
kraju, języka w
pierwszych miesiącach
pobytu za granicą w
obcym środowisku,
zespole musiał polec. I
poległ. Dlaczego między
innymi dla tego, że
rzuciły się na niego
hieny a nie kibice.
Ostatnio widziałem mecz
Arsenalu, gdy stoper
zespołu w meczu domowym
wali samobója i jest
ewentualność, ze zgasi
grę własnego zespołu. Na
naszym obiekcie były by
wyzwiska, potem hejt na
portalach, ośmieszanie w
prasie, jazda i wieczne
wypominki, itd. Na co
można znaleźć liczne
dowody z kariery
pierwszego z brzegu
Głowackiego po
samobójczych golach dość
przypadkowych w
reprezentacji, które
zniszczyły jego
reprezentacyjna karierę.
Że nie wspomnę
przypadkowego gola Jopa.
Na Arsenalu cały stadion
wspiera zawodnika, który
miał po prostu pecha
bije brawo oklaskuje
zachęca skanduje
nazwisko piłkarza. Efekt
zespół dobija rywala, bo
ma kibiców a nie widzów
i i hejterów. W Wiśle
naprawdę trudno jest
przebić się młodemu
zawodnikowi bo musi się
mierzyć z wydumanymi
pragnieniami i musi się
mierzyć z hejtem. W
efekcie mamy zespół,
który przy R22 gra
słabiej niż na
wyjazdach, który nie
potrafi pokazać jakości
i umiejętności, który
pracuje na treningach i
gaśnie na boisku, bo
kibic ma wymagania i
ambicje. Może najpierw
niech kibic w spokoju da
chłopakowi szanse po
pełnić błędy i walczyć.
Bo Fazlagić popełniał i
walczył, ale zamiast
zachęty słyszał cały
czas jakim jest
bezwartościowym
człowiekiem złym
grajkiem, za którego
zapłacono i tu pada
kwota. A on śmiał nie
być Massim. No nie był i
nie będzie. Mam
nadzieję, ze pod ręką
Guli dorośnie jako
zawodnik w spokojnej
atmosferze i spłaci się
Wiśle. Czy w niej
jeszcze zagra. W sumie
nie musi byle przyniósł
tyle kasy co przykładowo
Kosowski z tytułu
wypożyczeń. I tu po
części mamy odpowiedz
dlaczego Lewandowskiego
wyzbyto się lekka ręka w
Legii bo w Legii jak i w
Wiśle mieli aspiracje. U
nas też mamy "kibiców"
na portalach z
aspiracjami i żądaniami
spełnienia. Może by tak
więcej luzu, spokoju,
wiedzy, wsparcia dla
zawodników, trenerów,
działaczy i klubu jako
takiego. I mniej hejtu z
byle powodu a przeważnie
bez powodu.
23
-11
Post dodano: 19 sierpnia 2022 r., o godzinie: 10:44.
Ocena postu: 12.
IP: 149.156.234.29 -
Kraków.