Jerzy Brzęczek przed meczem ze Skrą: - Czeka nas kolejne bardzo trudne spotkanie

W ramach siódmej kolejki rozgrywek pierwszej ligi zespół "Białej Gwiazdy" zmierzy się na własnym stadionie ze Skrą Częstochowa. Oto co na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej mówił przed tym spotkaniem trener Jerzy Brzęczek.
Jako, że z Hiszpanii zaczęły płynąć dziś szersze doniesienia o rychłym pojawieniu się w Polsce napastnika Ángela Rodado, to właśnie o transfer piłkarza na tę pozycję padło pierwsze z pytań konferencji.
- Ta saga z napastnikiem trwa długo, ale chcemy być przekonani do tego, że zawodnik, który ma przyjść do Wisły Kraków będzie na tyle na ile w piłce nożnej jest to możliwe gwarantował pewną jakość. Nie chcę mówić na temat nazwisk i informacji, jakie ukazują się w Hiszpanii. Ja mam nadzieję, że w przeciągu następnych kilkunastu godzin w jakiś sposób będziemy mogli potwierdzić nasz ewentualny transfer napastnika, ale dopóki nie są podpisane żadne dokumenty w tym biznesie wszystko dzieje się bardzo dynamicznie. Dlatego też proszę o cierpliwość. Jeśli wszystko będzie formalnie załatwione, wtedy klub poinformuje o takiej sytuacji - tonował nastroje trener Brzęczek.
Kolejny z tematów to już sprawy bieżące, a więc rywalizacja ze Skrą, do której Wisła przystąpi z osłabionym kadrowo środkiem pola. Wciąż bowiem poza kadrą meczową będzie Vullnet Basha, a dodatkowo nieobecny będzie pauzujący za żółte kartki Ivan Jelić Balta.
- Skra to bardzo niewygodny przeciwnik. Patrząc na ostatnie spotkania - i nie tylko - to Skra pokonała Podbeskidzie, wygrała z Zagłębiem Sosnowiec, czyli z dwiema drużynami, które liczą się w walce o awans, które mają takie aspiracje. Na pewno jeśli chodzi o drużynę Skry, to jest ona bardzo dobrze zorganizowana, bardzo dobrze wykonuje stałe fragmenty gry i bardzo dobrze wychodzi do kontrataków. Na pewno czeka nas kolejne bardzo trudne spotkanie. Absencja Balty jest dla nas dużym osłabieniem, ze względów sportowych, ale też ze względu na jego charakter, waleczność i warunki fizyczne. Na pewno w tym meczu, jeśli chodzi o kwestie związane z walką w powietrzu, mamy minus. Mamy jednak swoje przemyślenia, mamy swoje przygotowania na to spotkanie i jestem dobrej myśli, że ci zawodnicy, którzy wyjdą w pierwszym składzie, będą realizować zadania i to co chcemy zagrać w dniu jutrzejszym. Mamy świadomość, że czeka nas kolejne bardzo trudne spotkanie, z bardzo wymagającym przeciwnikiem, który jest bardzo dobrze zorganizowany i myślę, że już wiele takich niespodzianek stworzył w tym sezonie - mówił trener.
Oczywiście nie mogło nie paść pytanie o mecz przed tygodniem, w którym przegraliśmy 1-3 w Tychach.
- Ta liga pokazuje, że jeśli tylko następuje moment dekoncentracji, moment w którym ktoś się w polu karnym spóźni, to losy meczu szybko się zmieniają. W pierwszych 45 minutach rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkanie, ale nie zamknęliśmy do końca tego meczu i na pewno tym kuriozalnym golem samobójczym daliśmy tlen przeciwnikowi. W drugiej połowie dwukrotnie straciliśmy piłkę w środkowej strefie i niestety nie zorganizowaliśmy się na czas, jeśli chodzi o nasze ustawienie i przeciwnik to wykorzystał. Z jednej strony jest to pewne rozczarowanie, ale to już jest historia. Musimy patrzeć na to co jest przed nami, ale też mieć na uwadze, że tego typu sytuacje nie mają prawa się powtarzać. Trzeba być na to przygotowanym i trzeba być w takich sytuacjach bardzo konsekwentnym - uważa Brzęczek.
Trener "Białej Gwiazdy" został także zapytany o bardzo młody skład, z którym Wisła przede wszystkim kończyła mecz w Tychach.
- Jasną kwestią jest ta, że sami młodzi zawodnicy nie będą w stanie udźwignąć tego ciężaru, ale jako klub nie będziemy mieć w kadrze 30-paru zawodników. W Tychach trzech najbardziej doświadczonych zawodników - ze względu na kontuzje - nie wystąpiła i zawsze jest pewne ryzyko. Wynik końcowy był dla nas bardzo niekorzystny i to co się działo w tym przedziale czasowym, gdy straciliśmy dwie bramki, to gdyby na boisku było więcej doświadczonych zawodników, to i dla nich byłoby trudno odrabiać te straty, ale trzeba patrzeć również na to, co działo się w pierwszej połowie. W drugiej - mimo, że przegrywaliśmy - drużyna dalej konsekwentnie kreowała sytuacje. Zabrakło nam skuteczności, ale najważniejszą kwestią jest zachowanie rozsądku. Jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, przegraliśmy spotkanie w Tychach, gdzie patrząc na przebieg spotkania uważam, że zasłużyliśmy na coś więcej, ale tak jest w piłce nożnej. Mamy świadomość, że nie w każdym spotkaniu będzie grała tak duża liczba młodych zawodników, bo było to uwarunkowane kontuzjami. Zdajemy sobie sprawę i mamy tę świadomość, że zawodnicy doświadczeni, którzy jeszcze nie będą do naszej dyspozycji na najbliższy mecz, ale już od następnego tygodnia będą w pełnym treningu - będą gotowi na to, żeby tę młodzież wspierać. Od przyszłego tygodnia będzie już bowiem z nami Joseph Colley i Vullnet Basha - przyznał trener.
Opiekun wiślaków został także zapytany o innego nieobecnego, a mianowicie o Michaëla Pereirę, także w kontekście ewentualnych planów transferowych, jeśli chodzi o obsadę pozycji skrzydłowych.
- Myślę, że Pereira wróci do nas bardzo szybko. Jego kontuzja trwa dopiero drugi tydzień, ale zaczął już nie tylko rehabilitację, ale także trening indywidualny. Jest w takim samym rytmie, jak Colley i Basha, więc przewiduję, że będzie w treningu po następnym treningu, więc będzie to taki sam czas przerwy, jak ta wcześniej wymieniona dwójka. Mam nadzieję, że kwestia napastnika zostanie zamknięta w ten weekend i mamy również inne opcje, które sprawdzamy i przygotowujemy, żeby móc przed końcem okienka transferowego takie ruchy poczynić - zapewnił trener.
Kolejna z poruszonych na konferencji prasowej kwestii, to gra obronna zespołu, który na początku sezonu nie tracił bramek, ale w Tychach stracił aż trzy.
- Po każdym meczu i to bez względu na to, czy jest to mecz wygrany, czy przegrany, jest jego analiza oraz sprawdzanie rzeczy dobrych oraz tych złych. Jeśli chodzi o zachowanie defensywy i nie chodzi tylko o sam blok obrony, ale całej drużyny - byliśmy wcześniej skuteczni, nie traciliśmy bramek. W Tychach błędy zostały jednak powielone i często nie były one wymuszone przez przeciwnika, więc na pewno dodatkowo w tym ostatnim tygodniu poświęciliśmy dużo pracy oraz czasu na kwestie zachowań w defensywie. To było takie spotkanie, w którym bramki jakie straciliśmy wynikały z naszych prostych strat piłek. Oczywiście ta pierwsza bramka po wyrzucie z autu i bramka samobójcza była ze strefy, w której nie było żadnego przeciwnika, ale pewne kwestie nałożyły się w tym spotkaniu. Mam nadzieję, że to był taki mecz, w którym te popełnione błędy, które przeciwnik wykorzystał, będziemy w stanie zdecydowanie zredukować w następnych pojedynkach - mówił Brzęczek.
Trener Wisły Kraków został także zapytany o ogłoszone dziś dwa wypożyczenia - Doriana Gądka do Garbarni oraz Daniela Hoyo-Kowalskiego do Wieczystej.
- Chcemy z tymi klubami, czyli z Wieczystą oraz z Garbarnią, współpracować. Jeśli Hoyo będzie w takiej drużynie, jak Wieczysta, która na dziś jest na niższym szczeblu, ale mając takich partnerów na treningu oraz w meczu to uważam, że będzie mógł się rozwijać. Kwestią najważniejszą dla młodych zawodników jest gra oraz zbieranie doświadczenia. Na pewno przy byłym selekcjonerze, przy trenerze Smudzie, będzie mógł wiele się nauczyć, a także od tych zawodników, którzy są w Wieczystej - uważa Brzęczek.
Niemal tradycyjnie przy sprawach kadrowych nie mogło też zabraknąć pytania o Dora Hugiego. Tym razem w kontekście zamykającego się wkrótce okna transferowego oraz możliwości wypożyczenia również dla niego.
- Bardzo na to liczymy. W tym tygodniu rozmawiałem zarówno z Hugim, jak i z jego agentem, więc choć zostało już niewiele czasu, to mamy nadzieję, że dla wszystkich stron będzie rozwiązanie, które pozwoli, aby Hugi miał drużynę, w której będzie mógł grać i będziemy w stanie go wypożyczyć - przyznał trener.
Na zakończenie pochodzący z okolic Częstochowa trener został zapytany o dobrą ostatnio postawę klubów z tego regionu Polski.
- Cieszy mnie to patrząc na piłkarską mapę sportową Polski, to mamy Raków, który jest w fantastycznej dyspozycji. Wykonują niesamowitą pracę patrząc na wyniki w ostatnich latach, w tym w europejskich pucharach. Bardzo mnie to cieszy. Jeśli chodzi o Skrę, to także jestem pełen podziwu, bo patrząc na budżet i to, że wszystkie swoje mecze rozgrywają - w tym te domowe - poza Częstochową, ale jest to klub, który patrząc na wyniki robi je ponad stan. Znamy ludzi, którzy zarządzają, którzy są właścicielami i czapka z głów, bo wykonują kawał dobrej roboty dla całego okręgu częstochowskiego, dla miasta i dla rozwoju piłki - to za to co wykonują te dwa kluby, czyli Raków na najwyższym poziomie oraz Skra na poziomie pierwszoligowym, należą się wielkie słowa uznania i gratulacje oraz życzenia kontynuacji pracy, które te dwa kluby wykonują - zakończył Brzęczek.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem ze Skrą
- « Ángel Rodado w drodze do Polski?
- « Daniel Hoyo-Kowalski wypożyczony do Wieczystej
- « Dorian Gądek wypożyczony do Garbarni
- Debiut Doriana Gądka w Garbarni »
- GO+bet oficjalnym Sponsorem Wisły Kraków »
- Debiut Elvisa Manu w Botewie Płowdiw »
- Wrócić na fotel lidera. Wisła gra dziś ze Skrą »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią