Władysław Nowak: - Poświęcam się Wiśle na 100 procent

Na specjalnie zwołanym briefingu prasowym z przedstawicielami krakowskich mediów spotkał się nowy Prezes TS Wisła Kraków SA, którym od początku bieżącego miesiąca jest Władysław Nowak. Poruszonych kwestii było mnóstwo, dlatego niewątpliwie warto zapoznać się z tym, o czym dziś rozmawiano.
- Takie spotkania to dla mnie nowość, briefingi z prasą, życie "na świeczniku", emocje i tego typu sprawy związane z kibicami, z presją - to jest coś nowego, czego doświadczam. W firmie Nowak-Mosty również mamy dział marketingu i również dbamy o część medialną naszej działalności, ale tutaj jest to zdecydowanie większe zainteresowanie ze strony kibiców, ale też całej społeczności i ludzi związanych z piłką nożną - rozpoczął Nowak.
- Zaskoczę państwa bardzo, bo sam wyszedłem z inicjatywą objęcia stanowiska Prezesa TS Wisła Kraków SA. 13 czerwca była konferencja Zarządu i Rady Nadzorczej oraz ogłoszenie dymisji poprzedniego Zarządu. Przez pewien czas była stagnacja, klub funkcjonował, ale nie było ostrego ruszenia do przodu. Spotkałem się ze wszystkim właścicielami, najpierw pojedynczo, a potem ze wszystkimi razem. Pomysł był taki, że nie miałem być Prezesem, chciałem żeby Prezes był po linii firmy Nowak-Mosty, ale nie był on akceptowalny przez pozostałych współwłaścicieli, więc wysunąłem swoją kandydaturę, która na posiedzeniu Rady Nadzorczej otrzymała sto procent głosów. Aktualnie czas jest pozytywny, bo wygrywamy mecze. Nawet ten jeden mecz przegrany nie wpłynął negatywnie, bo wiadomo - wszędzie małe potknięcia mogą być - zarówno w biznesie, jak i w klubie sportowym. Pewnie wszystko przede mną - dodał Władysław Nowak.
- Nasza firma Nowak-Mosty jest sponsorem Wisły Kraków, a my jako współwłaściciele Nowak-Mosty, jako osoby fizyczne, jesteśmy udziałowcami. Moja prezesura w Wiśle Kraków została uzgodniona z panem Adamem Adamczkiem i jakby wspólnie jest akceptowalna. Firma działa dalej, tak jak działała. Mimo niedługiego czasu funkcjonowaniu na rynku jest poukładana i nie ma z tym problemu - przyznał prezes, pytany o to, jak godzi dotychczasowe obowiązki z nowymi.
Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o to, jaki ma pomysł na Wisłę Kraków oraz czy będzie on tożsamy z planami pozostałych współwłaścicieli klubu.
- Zawsze są różnice zdań, byłoby czymś nienormalnym, gdyby nie było różnic, ale kwestią jest porozumienie i wyznaczenie sobie wspólnych celów. Gdy przed trzema laty wchodziliśmy do Wisły, to na Wiśle była inna atmosfera. Inaczej mówiono o Wiśle, odradzano wręcz wejście w sponsoring. Mówiono wprost, że tutaj jest "mafia kibicowska", ale wówczas gwarantem dla wszystkich sponsorów, którzy weszli wówczas do Wisły, był Kuba Błaszczykowski. "JB16" to jest Legenda, ale jednocześnie marka. I gwarant dla nas, jak i dla wszystkich sponsorów, normalnego traktowania oraz normalnego funkcjonowania klubu. Jeśli złożyłem swoją kandydaturę, to musiałem mieć jaką wizję rozwoju klubu, bo bez tego nie wchodziłbym na takiej ciężkie i będące na świeczniku stanowisko. Oczywiście mamy cele krótko i długoterminowe. Z pewnością do tych pierwszych - bo to jest moim zdaniem podstawa - należy awans do Ekstraklasy. Długoterminowe cele i byłby to naprawdę dużym sukcesem, aby Wisła finansowała się samodzielnie. Z przychodów wokół stadionu, z reklam, z dnia meczowego i żeby miała stabilną pozycję finansową. To jest podstawa i do tego chciałbym dążyć. Już rozpoczęliśmy te działania i w przeciągu pierwszych trzech tygodni mamy podpisane umowy na około pół miliona złotych. Mamy nadzieję, że dalej będzie to tak wyglądało i że będziemy powiększać liczbę sponsorów, że będziemy zwiększać sprzedaż wokół stadionu. Chcemy jak najwcześniej zapraszać kibica na stadion, żeby przyszedł dwie godziny przed meczem. Żeby skorzystał z cateringu, nad którym cały czas pracujemy, który udoskonalamy i wprowadzamy nowe produkty. I tak samo jakby został trochę po meczu. Chcemy wprowadzić eventy wokół stadionu. Jest dużo pracy, ale jest za mało czasu, aby to szczegółowo omówić. Wprowadziliśmy czterech sponsorów meczowych. To są jeszcze małe kwoty, ale to może być początek czegoś większego i większej współpracy, a co za tym idzie większych funduszy dla budżetu Wisły - mówił prezes.
Co ciekawe, Władysław Nowak zadeklarował, że wkrótce Zarząd klubu zostanie powiększony o nowe osoby, które mogą zostać wybrane spośród aktualnych pracowników klubu.
- Planuję powiększenie Zarządu, ale też planuję wybór do Zarządu spośród pracowników, którzy są w Wiśle Kraków. Potrzebuję na to jednak czasu, aby wszystkich ocenić, wyciągnąć odpowiednie wnioski oraz powołać odpowiednie osoby. Wszystko na to wskazuje, że będą to pracownicy, którzy znają ten klub, identyfikują się z nim, którzy zostali w klubie w pierwszej lidze i poświęcili się choćby jeśli chodzi o wynagrodzenie. Myślę, że to będzie najlepsze. Nie chcę tutaj robić rewolucji, tylko ewolucję - zapewnia Nowak.
Nie mogło też zabraknąć pytania o najważniejszą kwestię klubu, a więc o jego stronę sportową.
- Zawsze byłem za tym, aby w Wiśle Kraków to Jerzy Brzęczek odpowiadał za sport. Jeśli chodzi o ten model, to chciałbym, aby był to model menedżera. Nie wiem czy to się w Polsce sprawdzi? Jurek był bardzo dobrym piłkarzem, kapitanem, zdobywał wicemistrzostwo olimpijskie, był reprezentantem naszego kraju. Zawsze mu ufałem i teraz także na 100% mu ufam. W klubie Wisła Kraków polityką - jeśli chodzi o sport - na dziś kreuje Jerzy Brzęczek. Oczywistym jest to, że rozmawiamy, że konsultujemy i razem zatwierdzamy. Trener Brzęczek ma 100% zaufania mojej osoby jako Prezesa Zarządu - zadeklarował prezes.
I w tym klimacie nie dziwi, że następne pytanie dotyczyło najnowszego nabytku klubu, jakim jest hiszpański napastnik Ángel Rodado.
- To był bardzo trudny transfer. Wisła jest wielkim klubem, ale na tym rynku, którego się uczę, agentów oraz innych klubów, są sprawy bardzo trudne. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę, że grał w Hiszpanii, w Barcelonie, to do końca prowadzone były negocjacje. Trener był bardzo zdecydowany na tego zawodnika, ale jak to zawsze bywa - rozbijało się o szczegóły. Inne kluby z Ekstraklasy zgłaszały się po tego zawodnika i był on na rozstaju, ale w końcu Jurek Brzęczek przekonał go do przybycia tutaj, do Polski i do Wisły Kraków. Zarządzanie firmą i klubem polega na zaufaniu, delegowaniu zadań i rozliczaniu. W tej sprawie trener Brzęczek miał moje całkowite zaufanie i podpisaliśmy ten kontrakt. Wierzę, że Rodado to będzie objawienie minimum pierwszej ligi w tym sezonie, a potem myślę, że w Ekstraklasie - powiedział Nowak.
Kolejny temat to pytanie o plany zwiększenia zaangażowania właścicieli Nowak-Mosty w Wisłę Kraków.
- Jeśli chodzi o moje udziały to mam 3,75% oraz mój wspólnik Adam Adamczyk ma również 3,75%. Posiadamy te udziały jako osoby fizyczne. Wiadomo, że po spadku Wisły do pierwszej ligi są ubytki w budżecie klubu. Myślę, że we wrześniu spotkamy się ze wszystkimi właścicielami i będziemy musieli podjąć decyzję o zapełnieniu tej luki w budżecie. Jeśli ktoś nie będzie chciał się dalej angażować, to zarówno ja, jak i Adam Adamczyk, możemy zwiększyć swoje udziały - zadeklarował prezes, a dopytywany o plotki, które krążyły wokół klubu o rzekome rozmowy o przejęciu udziałów należących do Tomasza Jażdżyńskiego, odparł: - Sam czytałem te plotki o naszych rzekomych rozmowach o przejęciu udziałów i byłem zaskoczony, bo nigdy takich rozmów nie było - powiedział Nowak.
- Jeśli chodzi o lukę to musimy normalnie funkcjonować, żeby nie było to funkcjonowanie z dnia na dzień, tylko normalne funkcjonowanie drużyny, żeby pracownicy otrzymywali normalnie wypłaty, bo wiadomo, że zadłużenie jest takie, które jest w moich celach długoterminowych, ale też chcę to zaplanować, kiedy osiągnie ono poziom zero. Aktualnie dług wymagalny wynosi około 13 milionów. Po spadku jeszcze nie mamy problemu z jego obsługą. Jesteśmy natomiast na początku tej drogi, a ja na tym stanowisku jestem dopiero czwarty tydzień. To jest początek i jeszcze mam parę kwestii oraz spotkań w klubie. Potem zrobię analizę pierwszego miesiąca, spotkam się z Radą Nadzorczą, aby porozmawiać o tym jak to widzą. Na pewno będą moje wnioski, które trzeba będzie zrealizować, jak chociażby dofinansowanie spółki, a potem zobaczymy. Wszyscy wiedzą jakie są długi w Wiśle Kraków. Jedne są wymagalne, inne są stare, które jeszcze będą musiały być. Musimy dofinansować jako współwłaściciele spółkę, ale docelowo plan jest taki, że musimy doprowadzić do tego, choć będzie to ciężkie, ale nie jest nierealne, aby Wisła Kraków jako firma, jako klub, funkcjonowała zgodnie z zasadami ekonomii. Czy warunkiem tego jest awans po roku? W sporcie dzieją się różne rzeczy. Nie mogę zagwarantować, że awansujemy, ale robimy wszystko, żeby awansować. Transfery, praca działu marketingu, żeby zwiększyć budżet - do tego mają prowadzić. To jest dla nas cel nadrzędny - przyznał prezes.
Kolejny z poruszonych tematów to współpraca klubu z miastem.
- Jutro o godzinie 10-tej mamy spotkanie, które zostało umówione w poprzednim tygodniu. Pójdziemy na to spotkanie razem z Kubą Błaszczykowskim i będzie to pierwsze nasze spotkanie zapoznawcze, można powiedzieć, że kurtuazyjne z urzędnikami miasta. Oczywiście spotkamy się z Panem Krzysztofem Kowalem, z Panem Januszem Koziołem, który chodzi jak dotąd na każdy nasz mecz. Jesteśmy w stałym kontakcie. Na początku wychodzę z pozytywnym nastawieniem do każdej sprawy. Nie traktuję nikogo z góry, tylko próbuję rozmawiać. Wszystko jest otwarte - mówił Nowak.
Nie można też było nie poruszyć tematu frekwencji na domowych meczach drużyny Wisły Kraków, która pomimo spadku z Ekstraklasy, jest więcej niż przyzwoita.
- Zarabiamy bezpośrednio na meczach, ale chcemy zarabiać więcej przy takiej samej frekwencji, ale też naszym celem jest zwiększanie frekwencji. Chcemy dużo więcej zarabiać w dniu meczowym, czyli musimy ściągnąć na stadion więcej widzów. Jednym z podstawowych rzeczy jest wygrywanie spotkań. Dobrze by było, tak jak ostatnio chcieliśmy na meczu 20 tysięcy kibiców, aby to się udało. Pomału, małymi krokami, małymi celami, a na pewno dojdziemy do większych frekwencji - uważa prezes.
Następnym tematem była wiślacka Akademia, którą po spadku pierwszego zespołu także dotknęły cięcia.
- Wiadomo, że wszyscy na Wiśle musieli po spadku zacisnąć pasa i też musiała to zrobić Akademia. W sezonie ekstraklasowym mieliśmy budżet w wysokości 4,3 mln złotych, a teraz jest to 3,1 mln złotych. Jeśli chodzi o drużyny, trenerów - pozostało tak jak było. Kilka osób w Akademii zostało zwolnionych, lub też sami się zwolnili. Aktualnie dyrektor Akademii - Krzysztof Kołaczyk - jest na urlopie, który ma do końca tygodnie. Po jego powrocie siadamy i dokończymy rozmowę, jaką zaczęliśmy przed jego urlopem. Wyciągniemy wnioski, bo na pewno Akademia, młodzież, Polacy - będą w Wiśle bardzo ważni, bo to jest identyfikacja z klubem, ale też możliwość zarobienia, sprzedania zawodnika i kształcenia oraz wychowywania następnych. To może być duża składowa budżetu w przyszłości. Na razie część opłat związanych z Akademią spada na rodziców - przyznał prezes Nowak.
Dziennikarze poruszyli również temat klubowej bazy w Myślenicach.
- Z Panem Burmistrzem Myślenic spotkaliśmy się tylko kurtuazyjnie na loży. Wstępnie umówiliśmy się na wrzesień na rozmowę. To jest kluczowe, bo baza jest bardzo ważna dla klubu i dla firmy, bo Wisła powinna mieć jakieś środki trwałe, jakiś majątek, zaplecze finansowe. I baza jest jedną z ważnych spraw. Nie wiem do końca, czy będzie to w Myślenicach, ale wszystko na to wskazuje. Chcemy aby Wisła miała taką bazę na swoim stanie i żeby to był nasz drugi dom - zadeklarował prezes.
Władysław Nowak został także zapytany o współpracę z wiślackimi Socios.
- Nie podpisaliśmy jeszcze nowej umowy z Socios. W przeciągu trzech tygodni mojej pracy tutaj spotkaliśmy się dwa razy. Po drugim spotkaniu określiliśmy kierunki naszej współpracy. Z reguły jestem optymistą, umowa będzie podpisana. Myślę, że stanie się to we wrześniu. Określiliśmy cele, kierunki oraz tematy, które ta umowa miałaby finansować. Jako prezes chciałbym, aby środki szły na bieżącą działalność Wisły, ale możliwe, że będą one przekazane na Akademię, na bazę w Myślenicach, a także na utrzymanie boisk. Jednocześnie nie chcielibyśmy do momentu zakupu bazy, aby środki szły na nią - powiedział Nowak.
- Do końca roku chcielibyśmy wprowadzić nowy model strojów. Jest to w realizacji - mówił ponadto prezes, zapytany o ewentualne nowe stroje firmy Macron dla piłkarzy.
Kolejne z pytań dotyczyło analizy poprzedniego sezonu, który zakończył się dla nas katastrofą w postaci degradacji.
- Będę starał się to zrozumieć. Widzę choćby Klimenta i bardzo się zastanawiam, bo jest to dla mnie duże doświadczenie, jeśli w przyszłości będziemy sprowadzać z tego kierunku zawodników. Nie wiem, trudno mi powiedzieć dlaczego oni się tutaj nie wkomponowali w ten zespół? Jeździłem też na mecze wyjazdowe i zastanawiałem się na tym i ciężko mi było odpowiedzieć. Może to były sprawy mentalne? Po prostu się nie sprawdzili i to niemal wszyscy, bo jedynie Hanousek grał, a Škvarka i Kliment słabo wyglądali. Z reguły nie oglądam się do tyłu, patrzę w przód i mam cele, które sam sobie postawiłem, które sam sobie nakreśliłem. Nie chciałbym oceniać moich poprzedników. To już było, teraz jest inny czas, inne realia, inny prezes - powiedział Nowak, który został jednocześnie zapytany o swoją przeszłość, bo niejednokrotnie mówił, że ciężka praca nie jest my obca. - Praca na roli i sport bardzo mnie ukształtowały. Wychowanie wyniesione z domu nauczyło mnie szacunku, pracy i przede wszystkim pokory, bo w życiu trzeba mieć przede wszystkim pokorę. Ten czas, który jest teraz w Wiśle, jest bardzo ciężkim czasem, ale nie jest jednocześnie czasem, który nie można pokonać, aby przejść dalej - uważa nowy prezes naszego klubu. - Na dziś poświęcam się Wiśle na 100 procent. Jestem każdego dnia w klubie od rana do wieczora. Nie mam jeszcze określonych planów odnośnie tego kiedy zdecyduję jak dalej będę funkcjonował w Wiśle, ale póki co chcę się tutaj mocno zaangażować. Jak sam się nie przekonam, że może to funkcjonować beze mnie, to do tego czasu będę. Chcę być na bieżąco. Taka codzienna tutaj praca to jest dla mnie coś nowego, muszę ją poznać, dotknąć i trochę czasu na to potrzebuję. Myślę, że do końca września będzie jeden lub dwóch nowych członków zarządu, a ze względu na to, że będą to pracownicy Wisły Kraków, nie chciałbym zdradzać jakie kierunki i z którego działu oraz jaką część zarządzania wzięliby pod swoje skrzydła - mówił.
Następny z tematów, który poruszono, to wysokie koszty utrzymania m.in. związane z rachunkami za energię, w tym za gaz.
- Jestem dobrze zorientowany w kwestii gazu, bo firma Nowak-Mosty poręczyła przy rozłożeniu zobowiązania klubu na raty z naszego kontraktu. Jest to bardzo kluczowe w budżecie. Od początku jak przyszedłem do Wisły był to temat "na świeczniku". Musimy obniżyć te koszty, a w przyszłości zdecydowanie je obniżyć. Nie da się tego zrobić z dnia na dzień, ale przyszłościowo, gdy baza w Myślenicach będzie nasza, to musimy coś z tym zrobić, bo te koszty są po prostu za duże. Z pewnością pojedziemy zimą na obóz, który będzie wówczas... za darmo, bo za rachunki za gaz. I to się wyrówna! To naprawdę tak wychodzi. Do końca sierpnia chcemy podpisać nową umowę z nową firmą na dostawę gazu. Po noworocznej przerwie od razu planujemy obóz. Nie włączymy tam ogrzewania i to co zaoszczędzimy na gazie klub będzie miał na obóz. Jest to już dokładnie policzone. To są takie wymierne korzyści - mówił prezes.
Oczywiście nie mogło także zabraknąć kwestii transferowych.
- Ważnym dla nas transferem był Rodado, ale oczywiście on nie jest dla nas "zbawcą". Jest uzupełnieniem naszego zespołu. Jeszcze mamy trochę okienka transferowego, mamy szeroki skład, ale chcemy może jeszcze kogoś wysłać na wypożyczenie, może wymienić, uzupełnić, żeby wnieść większą wartość piłkarską do tego zespołu. Wszystko jest możliwe, bo czym bliżej do końca okienka, tym okazje mogą być większe. Jesteśmy na to przygotowani. Transfer Adiego Mehremicia może zostać zakończony jeszcze w tym tygodniu. Boris Moltenis jest na testach, a sztab trenerski przygląda mu się. Nigdy nie ma pewności, gdy coś nie jest podpisane. Dla mnie dopiero podpis to zobowiązanie i dopiero wtedy można powiedzieć, że coś jest pewne - mówił Nowak.
Kolejnym zaś tematem briefingu była jego współpraca z pozostałymi współwłaścicielami klubu.
- Układa się bardzo dobrze. Zobaczymy po spotkaniu, jak przyjdę z oceną sytuacji i z nakreśleniem dalszego działania oraz ewentualnego dołożenia do działalności Wisły. Celem jest, aby Wisła sama zarabiała na siebie. Mamy bardzo dobry marketing oraz kibiców, którzy przychodzą na mecze. Kluczowy jest awans i dla mnie awans musi być, z punktu widzenia finansowego. Są to większe umowy, jak choćby z firmą bukmacherską. Większe także wpływy z Ekstraklasy, z telewizji. To jest bardzo znaczące. Gdyby nie było awansu, to trzeba byłoby zrobić jeszcze większe przegrupowanie, takie totalne, bo koszty byłyby jeszcze większe. My teraz staramy się utrzymać trzon, bo w takim klubie jak Wisła ciężko jest od razu wszystko zmienić i dopasować się do pierwszej ligi, jeśli chodzi o całą strukturę i cały klub. Osobiście nie mogę sobie wyobrazić, że nie awansujemy. Nasz klub prowadzony jest bardzo profesjonalnie, jeśli chodzi o marketing oraz o inne działy. Nie można więc zbyt wiele zmieniać, jeśli ma się za cel od razu awans. Jeśli faktycznie chcielibyśmy zmniejszyć koszty, to nie wchodzi to w grę - przyznał prezes, który zdradził także jak ważnym elementem budżetu klubu jest nowy wiślacki sklep. - Jeśli chodzi o sklep, to jest rewelacja. Jest to bardzo ważny punkt budżetu, dlatego chcemy zwiększać sprzedaż, chcemy wprowadzać nowe produkty. To jest dla mnie bardzo ważne. Ze sklepem są bardzo duże możliwości i wiadomo, że największa sprzedaż jest w dniu meczu, ale to jest bardzo ważna część budżetu klubu. Przy spotkaniach z trenerami i zawodnikami w sklepie jest bardzo duże zainteresowanie i automatycznie zwiększa się też sprzedaż. Będziemy się temu bacznie przyglądać i będziemy starali się zwiększać sprzedaż poprzez sklep - powiedział.
Kolejne z pytań dotyczyło stadionu, na który nie są aktualnie wpuszczani kibice gości, choć zanosi się, że mimo planów - większych prac remontowych na naszym obiekcie jednak nie będzie. Nowak nie chciał jednak tutaj zbyt wiele deklarować.
- Sprawa odnośnie remontu nie jest rozstrzygnięta, bo jeśli chodzi o przetarg, to wiemy, że pierwszy nie został rozstrzygnięty. Będzie drugi i na ten czas nie chciałbym podejmować nerwowych ruchów, jeśli chodzi o otwarcie sektorów - powiedział.
Dziennikarze zapytali także o dość nieprzyjemną kwestię, a więc związaną z brakiem przelewów z tureckiego klubu Altay SK, który sprowadził z Wisły przed ponad rokiem Mateusza Lisa.
- Na dziś ta sprawa jeszcze nie drgnęła. Bardzo przydałyby się te pieniądze za Mateusza Lisa. Prowadzimy rozmowy i chcemy zlecić to zewnętrznej kancelarii, aby jak najszybciej tę sprawę załatwiła, bo jest to znaczący brak środków w budżecie. Jeśli natomiast chodzi o pieniądze za transfer Aschrafa El Mahdiouiego, to jego klub ma zapłacić kolejną ratę 28 sierpnia. Były też jakieś przesunięcia, ale odpowiedzieli na nasze wezwania, że konkretnie już 28-ego zapłacą. Sam staram się dotrzymywać słowa, czy umów, a w środowisku piłkarskim różnie to bywa - przyznał Nowak.
Na zakończenie przypomniano, że w przeszłości Władysław Nowak grał w klubie Kolejarz Stróże, stąd też pytanie, czy zamierza przywdziać koszulkę... wiślackich oldbojów.
- Tak może być, bo ostatnio przeszedłem kurację oraz jak przychodziłem do Wisły - badania, więc jeśli osiągnę cel osobisty, jeśli chodzi o fizyczność, to pewno też wrócę na boisko - zakończył Władysław Nowak.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Gol Jana Klimenta na wagę awansu do Ligi Mistrzów
- « Frekwencja na polskich stadionach. Legia przed Widzewem
- « Adi Mehremić odchodzi do İstanbulsporu
- « Boris Moltenis trenuje z Wisłą
- Wisła zaprezentowała swojego nowego sponsora - firmę Go+bet »
- Dominik Sulikowski sędzią meczu Chrobry - Wisła »
- Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Chrobrym »
- Jerzy Brzęczek przed meczem z Chrobrym: - Jeśli mam ból głowy, to pozytywny »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią