@greg77
Nie budowałbym tu teorii
o tajemniczym sponsorze.
Wszystko to jest dość
logiczne i spina się w
całość bez jakichś
zakulisowych przelewów.
1. Wisła od wielu lat
marnowała wiele środków,
samo poukładanie
zarządzania pozwala
zaoszczędzić trochę
pieniędzy i efektywniej
nimi zarządzać. 2. Wisła
pozyskała szereg
drobnych sponsorów.
Oczywiście spora część z
nich ma umowy barterowe
("usługa za
usługę"), ale część
z nich przelewa na konto
Wisły żywą gotówkę, to
wpływy, których
wcześniej nie było lub
były w znacznie
mniejszym stopniu. 3.
zlikwidowane rezerwy. To
kilkadziesiąt, a nawet
kilkaset tysięcy złotych
rocznie (sztab
szkoleniowy kolejnej
drużyny, sprzęt,
wyjazdy, opłaty
związkowe za kolejną
drużynę, kilku
zawodników więcej na
utrzymaniu klubu (bo
przecież rezerwy to nie
tylko zawodnicy z
pierwszego zespołu i
CLJ, choćbyś nie wiem
jak się starał zawsze
znajdzie się kilku,
którzy do 1 zespołu się
nie łapią, a są powyżej
wieku CLJ)). 4. większe
niż w zeszłym sezonie
wpływy na koniec sezonu
(poprzednio Wisła nie
załapała się nawet do
grupy mistrzowskiej,
ostatnio zajęliśmy 6
miejsce, to niby
niewielka różnica, ale
za same bilety w grupie
mistrzowskiej oraz kasę
od zarządców rozgrywek
otrzymaliśmy znacznie
więcej kasy niż sezon
wcześniej). 5. spłacone
zaległości. Tutaj
oczywiście nie
wszystkie, ale w miarę
wykreślania kolejnych
punktów z listy
zadłużenia (nawet jeśli
to drobnica, to jednak
całościowo trochę się
tego zbiera) część
środków, które
dotychczas szły na
spłatę zadłużenia można
przeznaczyć na inne cele
(to tak jakbyś miał 2
kredyty, jeden spłaciłeś
i kasa, która dotychczas
szła na jego obsługę
zostaje ci w kieszeni.
Część z niej
przeznaczasz na szybsze
spłacenie drugiego
kredytu, ale część
możesz wydać jak ci się
podoba). 6. Obniżenie
budżetu płacowego,
zarówno całościowo, jak
i indywidualnie.
Paradoks wobec tego, że
kadra doświadczonych
zawodników zdecydowanie
nam się poszerzyła. Ale
jeśli wcześniej średnia
pensja w Wiśle wynosiła
powiedzmy 12 tysięcy
auro, a teraz 7 tysięcy
euro miesięcznie (kwoty
wzięte z sufitu, choć
według interii Wisła
górną granicę nowych
kontraktów ustawiła na 8
tysiącach euro za
miesiąc, a patrząc na
ostatnio ujawnione
pensje w Śląsku, to
Wisła wiele mniej nie
mogła oferować by na
rynku być w stanie coś
zrobić), to znaczy, że
utrzymując się w tej
samej ogólnej kwocie
zamiast dwóch piłkarzy,
jesteśmy w stanie
utrzymać trzech. 7.
tanie przygotowania
letnie, odbywające się
tylko we własnym
ośrodku, bez drogiego
zgrupowania
zagranicznego, a także
jeden zagraniczny obóz
zimą, zamiast dwóch, co
wcześniej się zdarzało.
Oczywiście to wszystko
jest tylko uproszczony
obraz, ale biorąc pod
uwagę wszystkie te
czynniki okazuje się, że
chociaż w tabelkach
finansowych wciąż jest
ciasno, to wcale nie
jest potrzebny bogaty
wujek nie chcący się
ujawniać. Co więcej
część z tych ruchów może
być także prowadzona
ciut na wyrost (choć nie
sądzę, by była to duża
skala, raczej coś co
można w razie potrzeby
załatwić prostym
zabiegiem przesunięcia
środków z jakiejś akcji
promocyjnej, czy tańszej
wersji przygotowań do
rundy), mając w
perspektywie sprzedaż
któregoś piłkarza za
przyzwoite pieniądze lub
robione ciut pod
publiczkę, by pokazać
się z dobrej strony
przed potencjalnymi
sponsorami. Może to być
także działanie
spowodowane rozmowami z
tą globalną marką, o
której w kilku miejscach
mówiła pani Sarapata.
Nie wiemy jak się te
rozmowy toczą, ale skoro
przy dobrych wiatrach
mogą skończyć się
"już w przyszłym
roku", to może w
nich być czynnik np.
osiągniętego wynikuw.
Klub mając w
perspektywie
"kilkunastokrotne
powiększenie
budżetu" może być
skłonny podjąć nieco
większe ryzyko by to
osiągnąć.
28
-4
Post dodano: 10 sierpnia 2017 r., o godzinie: 10:45.
Ocena postu: 24.
IP: 83.238.167.111