@kongo
Niby sensowne, ale się
nie zgodzę. Trenerzy po
zdobyciu mistrzostwa (z
Wisłą) byli u nas
zwalniani nie dla tego,
że skończyła się jakaś
formuła czy ich myśl
szkoleniowa przestała
działać, tylko dla tego,
że niecierpliwy
właściciel podejmował
bardzo emocjonalne
decyzje, które
ostatecznie często
odbijały się później
dużą czkawką. Co do
nowego trenera, który da
nowy impuls, choć nie od
razu... to jest
akceptowalne. i tu mogę
się zgodzić. Tyle, że
podejmując decyzję bez
przygotowania, pod
wpływem chwili stwarzamy
sytuację, że najpierw
wejdzie trener
tymczasowy (czyli nie ma
mowy o dłuższym
impulsie, a tylko
wprowadzeniu zamieszania
w szatni i chwilowym
uspokojeniu kibiców
niezadowolonych
ostatnimi wynikami), a
następnie na szybko bez
odpowiedniego
sprawdzenia i
przygotowania przyjdzie
przypadkowy trener
(Wisła nie
jest klubem, do którego
non stop ustawia się
kolejka chętnych
trenerów i w każdej
chwili któryś z
ostrożnie
wyselekcjonowanych
kandydatów na trenera
będzie wciąż chętny i
dostępny do
zatrudnienia), który też
nie da poprawy na
dłuższą metę. Takie
działanie częściej
przynosi efekty
krótkoterminowe
(mityczny efekt nowej
miotły), po czym
wszystko wraca do
poprzedniego stanu.
Przykłady? Legia
najpierw z Sa Pinto,
teraz z Vukoviciem, Lech
z Djurdjeviciem, Śląsk z
Szukielowiczem i sporo
innych, wszyscy oni
zostali tam zatrudnieni
na szybko, bez
przygotowania i chociaż
początkowo notowali
bardzo dobre, czasem
wręcz imponujące
wyniki... koniec końców
bardzo szybko okazywali
się srogą porażką
względem oczekiwań (choć
niektórzy wytrwali dość
długo na stanowisku, to
z pewnością nie było to
spowodowane
zadowalającymi wynikami,
nawet Vuković jest od
dawna mocno krytykowany
choć wciąż się utrzymuje
na stołku). I u nas
można wielu takich
znaleźć: Choćby po
zwolnieniu Petrescu w
ciągu zaledwie kilku
miesięcy mieliśmy 4
trenerów (jeden 2x), Po
wywaleniu Kasperczaka
mieliśmy Lickę, Engela,
Kulawika i żaden nie
wytrwał nawet jednej
rundy. Tak się kończy
nieprzemyślane rotowanie
trenerami. Nie twierdzę,
że Stolar nie nadaje się
do zmiany i
kategorycznie powinien
zostać (choć do soboty
mocno go broniłem, to i
mnie bardzo wkurzył mecz
z Legią, nawet nie sama
porażka, ale jej
rozmiary i ogólna
"gra" drużyny
w tym meczu). Wciąż
uważam, że kategorycznie
należy mu się szacunek
za to czego dokonał w
ostatnim sezonie, ale
nie jestem już
przekonany, że zdoła
wrócić do tamtej jakości
drużyny (choć nie
wykluczam, że może do
tego dojść, ale to
kibicowska, naiwna
nadzieja, a nie coś
podpartego argumentami,
te zostały wytrącone i
obalone w niedzielę).
Stanowczo się jednak
sprzeciwiam zwalnianiu
go bez zabezpieczonego
planu na dalsze
działanie, dobrego
planu, który daje bardzo
dużą szansę na sukces.
Chodzi tu o odpowiednio
dobranego następcę,
który będzie pasował do
klubu, będzie miał plan
na już będących w klubie
piłkarzy, a jego
oczekiwania transferowe
na zimę nie wystrzelą
nagle w kosmos
nieosiągalny dla klubu.
W przeciwnym wypadku
bardzo szybko będzie
trzeba szukać kolejnego
trenera. Np.
Zatrudnienie teraz
trenera, który co prawda
kiedyś zdołał nawet
utrzymać w lidze
outsaidera, ale zrobił
to ryglując bramkę i
ciułając same remisy po
0:0 nie ma najmniejszego
sensu, z góry wiadomo,
że to nie wypali, bo on
nie przestawi się na
inną grę, a
"postawić
autobusu"
zwyczajnie nie ma kim. Z
drugiej strony
zatrudnienie kogoś, kto
przyjdzie licząc na 10
konkretnych nazwisk w
okienku i nikt inny go
nie będzie interesował
też nie ma sensu, bo
jeśli ich nie dostanie,
to choćby przyszli inni
(nawet nieźli piłkarze)
też ich nie ogarnie i
szybko się z klubem
pożegna (pamiętacie jak
Smuda mówił o którymś
okienku
"wzmocnienia za
5zł", a po jego
wywaleniu z klubu
okazało się, że ci
piłkarze potrafili
bardzo dobrze grać,
tylko ten patałach nie
potrafił z nich
skorzystać?). Dla tego
nie można zwolnić
Stolara dla samego
zwalniania (choć być
może zmiana rzeczywiście
mogłaby przynieść
pozytywne efekty),
ponieważ zatrudnienie i
powierzenie drużyny
niewłaściwemu
człowiekowi będzie
katastrofą, a tych
niewłaściwych jest
znacznie więcej niż
właściwych (i
paradoksalnie ci
niewłaściwi znacznie
chętniej podpiszą z
Wisłą umowę, nad tymi
właściwymi trzeba się
znacznie bardziej
namęczyć by ich
przekonać). Ewentualna
zmiana MUSI być bardzo
dobrze przygotowana i
jeśli do niej dojdzie to
zatrudniony człowiek
musi ogarnąć sytuację
zarówno na szybko jak i
już z myślą o nim musi
być zaplanowane zimowe
okienko (czyli musi być
ono realne do
przeprowadzenia).
41
-22
Post dodano: 29 października 2019 r., o godzinie: 15:59.
Ocena postu: 19.
IP: 87.205.16.109