Piątek, 16 sierpnia 2024 r.

Michal Gašparík: - Wisła awansowała zdecydowanie zasłużenie

- Ten mecz wyglądał zupełnie inaczej od tego, jak go planowaliśmy. Poświęciliśmy cały tydzień, żeby się do niego przygotować i rozpocząć go z pełną koncentracją - powiedział na konferencji prasowej po meczu Wisły ze Spartakiem Trnava trener słowackiego zespołu Michal Gašparík.

- Widać było jednak, że boisko to negatywnie zweryfikowało. Widać było u nas brak ruchu, złą grę kombinacyjną, dużo błędów indywidualnych. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Później strata piłki i bezsensowny rzut karny. Oczywiście trzeba podkreślić, że Wisła grała świetnie, zagrała świetny mecz. A po drugie wykorzystała w pełni atut własnego stadionu. Tak jak my tydzień temu wykorzystaliśmy atut własnego stadionu. Druga połowa to była niestety kontynuacja tego, co zobaczyliśmy w pierwszej. I to pomimo zmian. Niczego one do naszej gry nie wniosły. W dogrywce, gdy w końcu złapaliśmy oddech, straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, ale mimo wszystko potrafiliśmy się z tego podnieść. Strzeliliśmy gola i doszło do rzutów karnych. W nich to wszystko co wydarzyło się w meczu mogło zostać zapomniane, bo mogliśmy to wszystko zmazać i napisać inną historię. Mieliśmy w tych karnych pierwszego "meczbola", ale nie wykorzystaliśmy go. Mieliśmy kolejnego, ale odwołał nam go sędzia, ale muszę podkreślić, że Wisła awansowała zdecydowanie zasłużenie - dodał trener Spartaka.

Co było przyczyną tego, że gra Spartaka w tym meczu nie funkcjonowała?

- Trudno jest mi znaleźć na to pytanie odpowiedź. Przede wszystkim zawiedli starsi, doświadczenie gracze, którzy nie byli sobą w tym meczu. Z drugiej strony nasi młodzi stoperzy nie nawiązali do swojego świetnego występu przed tygodniem na własnym stadionie. W pierwszej połowie widziałem dużo nerwowości i niepewności w ich grze. Co zagranie to zagrożenie. W drugiej połowie zrobiliśmy personalne korekty, ale one nie do końca pomogły. Było widać, że Wisła jest silniejsza, jeśli chodzi o dynamikę gry. Gdy piłka przyśpieszała, to widać było po przerwie, że nasi starsi zawodnicy nie do końca nadążali, a stoperom brakowało doświadczenia. Mimo wszystko przystępowaliśmy do tego meczu z dwubramkową przewagą, z zaliczką z pierwszego meczu. No i udało nam się przetrwać początek. Wiedzieliśmy, że będzie on ciężki, a później strata piłki, która była typowa dla tej pierwszej połowy meczu. Rzut karny i później zespół mam wrażenie upadł na duchu. Ciężko było coś z siebie wykrzesać. Udało się to w dogrywce, choć też trzeba podkreślić, że z przebiegu całej dogrywki, to Wisła była zespołem lepszym - przyznał trener zespołu ze Słowacji.

Wisła to w Polsce klub legenda, ale to jednak klub z drugiej klasy rozgrywkowej. Co odpadnięcie z zespołem jednak 10. drużyną polskiej pierwszej ligi zrobi z perspektywą rozwoju Spartaka Trnava.

- Nie ma znaczenia, że odpadliśmy z zespołem z drugiego szczebla rozgrywkowego, czy pierwszego. Wisła nie znalazła się w tych rozgrywkach przypadkiem. Zdobyli Puchar Polski, eliminując kilka ekstraklasowych zespołów. Mają wielu świetnych graczy, głównie zagranicznych, ale także krajowych. I jak popatrzymy na poszczególne formacje, to byli od nas lepsi. Zarówno w obronie, jak i środku pola byli w stanie neutralizować naszych graczy. Nie ma co w ocenie potencjału tego klubu patrzeć dziś w tabelę, bo ona dla Wisły zmieni się po kilku kolejkach na korzyść. Trzeba też uwzględnić, że nie przełożyli meczu, że grają po dwa mecze w tygodniu, więc prawda jest taka, że w Europie jest tak, że jak masz zły dzień i zagrasz gorszy mecz to masz problem. Podkreśliłbym to, że nasi gracze, w porównaniu do tego co pokazali przed tygodniem w domu, to pokazali połowę swojego potencjału. Oczywiście mogliśmy mieć więcej szczęścia w karnych, ale z przebiegu dzisiejszego meczu na zwycięstwo nie zasłużyliśmy - stwierdził Gašparík.

Czy nie ma pan żalu, że kibice Spartaka nie przyjechali do Krakowa, aby pomóc zespołowi?

- Nie mamy pretensji do naszych kibiców o to. Jako klub wiedzieliśmy o tym. Powody dla których tak było chyba są właściwe. Myślę też, że nie było to kluczowe dla wyniku tego meczu - stwierdził trener.

Czy spodziewał się pan gry Wisły na takiej intensywności?

- Zgodzę się, ze Wisła była szybsza i prezentowała większą pewność siebie. Myślę, że z jednej strony pressing, który stosował, powodował że po naszej stronie było dużo strat, ale było też bardzo dużo niewymuszonych błędów z naszej strony. W niektórych przypadkach aż się dziwiliśmy jak to możliwe, że tak doświadczeni gracze popełniają tak proste błędy i tracą piłki. Trzeba też podkreślić, że tym bardziej na uznanie zasługuje wysokie tempo gry Wisły, bo w poniedziałek w odróżnieniu do nas też grali mecz, który był bardzo intensywny. Ogólnie to nie zaskoczyła nas intensywność Wisły, bo znamy polską piłkę i wiemy, że generalnie gra jest szybsza i intensywniejsza, niż w piłce słowackiej - dodał.

Na zakończenie zapytano jeszcze trenera o założenia taktyczne na mecz oraz jak zmieniły się one na drugą połowę?

- Dużo rozmawialiśmy przed tym meczem, że kluczem do sukcesu w nim będzie aktywna gra, a nie tylko obrona wyniku. Faktycznie wstawiliśmy do składu od początku dodatkowego stopera, ale to dlatego, że przewidywaliśmy - i to się sprawdziło - że Wisła zacznie ten mecz tak jak kończyła w Trnavie, czyli 4-4-2, z dwoma napastnikami. Dlatego chcieliśmy mieć pięciu graczy w obronie. Uważam, że ta koncepcja była trafiona, tylko co innego koncepcja, a co innego realizacja. W drugiej połowie wyglądało to bardzo podobnie. Trochę się poprawiliśmy, bo byliśmy lepsi niż w pierwszej połowie, ale ciągle nie tak dobrzy jak Wisła - zakończył.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


9    Komentarze:

~~~Karolina kamula
Trenerze
...przęgrac każdy może ...ale nie każdy może mieć tyle klasy po porażce ...powodzenia !!

132            -5
~~~Henryk
Brawo
Słusznie

69            -5
~~~PlaszowSt ary
...
,, nie ma znaczenia szczebel i nie ma co patrzyć na miejsce w tabeli Wisły w.ocenie jej potencjału,,. Kolejna osoba PILKI NOZNEJ to mówi. Pisałem o tym kilka razy. W przypadku Wisły miejsce nie mówi o jej potencjale kompletnie nic ,w tym wypadku nastąpił splot wielu po..... Czynnikow. Rozszerzcie w końcu horyzonty, to nie jest trudne. Mało braklo , a dziś znowu by to zagrało... Ten klub jest po prostu niemożliwy, ale dobra. Wisła wysłała ,,do domu ,, 3 zespoły z górnej ósemki Ekstraklasy w pełni zasłużenie , a dzisiaj są one na 3ech z 4ech pierwszych miejsc. Wysłała ,,do domu ,,zespół , który grał już w grupie tych rozgrywek i odprawił z kwitkiem Lecha , który jest w szerszej perspektywie mega stabilna i solidna drużyna w tym kraju. Jak można nie łączyc takich prostych kropek i opowiadać bzdury na trenera czy na poszczególnych zawodników. Wisła w tym sezonie zagra jeszcze niejeden taki dobry mecz . Fred z potencjałem , śliczna piłka do Baeny , dokładnie to co widać u niego na skrótach. Ma dryg , dać mu spokój na przygotowanie się, a nie opowiadać bzdury po 10' i 20' gościa. Ale takie macie frustraci pojęcie właśnie , nadajecie na JK (gdzie nie jestem jego super fanem- choć oczywiście powierzchniowcy tak pomysla - ale jestem za człowiekiem i jestem przeciwko narzekaniu , takiemu bzdurnemu , typowo poldziszowskiemu, w skietach i klapkach - żeby się tylko przywalić ). Wszyscy frustraci moglibyście mu buty czyścić intelektualnie, a plujecie jak popaprani. Sami byście ten klub jedna cechą - chwiejnoscią nastolatka - zlikwidowali z piłkarskiej mapy tego kraju. Współczuję , naprawdę. A teraz czekajcie do następnego potknięcia , które niewątpliwie się pojawi , ale pojawia się również jeszcze takie mecze jak ten dzisiejszy bo Wisła ma mega ciekawych jak na PL warunki , zawodników do kreowania. I wtedy to Wisła pluje na Was swoją grą i ośmiesza wasze bzdury. Te puchary pokazują aurę tego klubu. Dla.porownania - nasz największy rywal - nie wygrał nigdy w Europie. Tyle w temacie. Nie doceniacie za Chiny tego , na jaki klub was skierowalo. Historia jest wieczna , ,,teraz,, jest przejściowe. TYLKO WISLA

75            -5
~~~TSwiślak
Trener Trnavy.
Mądry gość,szacunek dla niego.

61            -7
~~~KrakusTSW
Łyżka dziegciu
Trenerze. Po pierwsze szacunek, za osąd meczu. Mało kto tak potrafi. Liczę się z tym, że Pan nie zobaczy tego komantarza, ale jednak zapytam. Jakie to były te słuszne przesłaniu, ze Wasi kibice posłuchali Warszawskich słoików i postanowili nor wspierać swojej drużyny w było nie było meczu międzynarodowym?

75            -4
~~~kazek
Młodzi
Ja chciałbym zwrócić uwagę, że wczoraj wszyscy młodzi Polacy podnieśli rękawice i nie zawiedli. Jak tak trener Moskal będzie ich prowadził, to doczekamy się sporo radości od chłopaków

36            -3
~~~TTT
Bojkot
Nagroda za powielanie głupoty polskich klubów sterowanych przez chuliganów i bezmózgowców. Nie rozumiem jak można kaleczyć sport i prawdziwych kibiców wrzucając wszystkich do jednego worka . Wczoraj wygrał sport i świetna atmosfera prawdziwych kibiców.

29            -3
~~~KrakusTSW
Łyżka dziegciu _ edit
Przepraszam za literówki w poprzednim poście. Proszę minusyjacych o pozostawienie swojej opinii, bo nie rozumiem z czym tu można się nie zgadzać

9            -1
~~~Fantomas
Mądre słowa
Mądre, wyważone słowa i duża kultura. Taką samą klasę miał Adrian Gula. myślę, że trenerzy ze Słowacji i Czech bardzo racjonalnie podchodzą do piłki, dlatego football, pomimo porażki, stoi unich na wyższym poziomie. Patrz: występ Słowacji na Euro. Oczywiście nie umniejszam tu klasy trenera Moskala.

7            -4