Michal Gašparík: - Wisła awansowała zdecydowanie zasłużenie

- Ten mecz wyglądał zupełnie inaczej od tego, jak go planowaliśmy. Poświęciliśmy cały tydzień, żeby się do niego przygotować i rozpocząć go z pełną koncentracją - powiedział na konferencji prasowej po meczu Wisły ze Spartakiem Trnava trener słowackiego zespołu Michal Gašparík.
- Widać było jednak, że boisko to negatywnie zweryfikowało. Widać było u nas brak ruchu, złą grę kombinacyjną, dużo błędów indywidualnych. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Później strata piłki i bezsensowny rzut karny. Oczywiście trzeba podkreślić, że Wisła grała świetnie, zagrała świetny mecz. A po drugie wykorzystała w pełni atut własnego stadionu. Tak jak my tydzień temu wykorzystaliśmy atut własnego stadionu. Druga połowa to była niestety kontynuacja tego, co zobaczyliśmy w pierwszej. I to pomimo zmian. Niczego one do naszej gry nie wniosły. W dogrywce, gdy w końcu złapaliśmy oddech, straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, ale mimo wszystko potrafiliśmy się z tego podnieść. Strzeliliśmy gola i doszło do rzutów karnych. W nich to wszystko co wydarzyło się w meczu mogło zostać zapomniane, bo mogliśmy to wszystko zmazać i napisać inną historię. Mieliśmy w tych karnych pierwszego "meczbola", ale nie wykorzystaliśmy go. Mieliśmy kolejnego, ale odwołał nam go sędzia, ale muszę podkreślić, że Wisła awansowała zdecydowanie zasłużenie - dodał trener Spartaka.
Co było przyczyną tego, że gra Spartaka w tym meczu nie funkcjonowała?
- Trudno jest mi znaleźć na to pytanie odpowiedź. Przede wszystkim zawiedli starsi, doświadczenie gracze, którzy nie byli sobą w tym meczu. Z drugiej strony nasi młodzi stoperzy nie nawiązali do swojego świetnego występu przed tygodniem na własnym stadionie. W pierwszej połowie widziałem dużo nerwowości i niepewności w ich grze. Co zagranie to zagrożenie. W drugiej połowie zrobiliśmy personalne korekty, ale one nie do końca pomogły. Było widać, że Wisła jest silniejsza, jeśli chodzi o dynamikę gry. Gdy piłka przyśpieszała, to widać było po przerwie, że nasi starsi zawodnicy nie do końca nadążali, a stoperom brakowało doświadczenia. Mimo wszystko przystępowaliśmy do tego meczu z dwubramkową przewagą, z zaliczką z pierwszego meczu. No i udało nam się przetrwać początek. Wiedzieliśmy, że będzie on ciężki, a później strata piłki, która była typowa dla tej pierwszej połowy meczu. Rzut karny i później zespół mam wrażenie upadł na duchu. Ciężko było coś z siebie wykrzesać. Udało się to w dogrywce, choć też trzeba podkreślić, że z przebiegu całej dogrywki, to Wisła była zespołem lepszym - przyznał trener zespołu ze Słowacji.
Wisła to w Polsce klub legenda, ale to jednak klub z drugiej klasy rozgrywkowej. Co odpadnięcie z zespołem jednak 10. drużyną polskiej pierwszej ligi zrobi z perspektywą rozwoju Spartaka Trnava.
- Nie ma znaczenia, że odpadliśmy z zespołem z drugiego szczebla rozgrywkowego, czy pierwszego. Wisła nie znalazła się w tych rozgrywkach przypadkiem. Zdobyli Puchar Polski, eliminując kilka ekstraklasowych zespołów. Mają wielu świetnych graczy, głównie zagranicznych, ale także krajowych. I jak popatrzymy na poszczególne formacje, to byli od nas lepsi. Zarówno w obronie, jak i środku pola byli w stanie neutralizować naszych graczy. Nie ma co w ocenie potencjału tego klubu patrzeć dziś w tabelę, bo ona dla Wisły zmieni się po kilku kolejkach na korzyść. Trzeba też uwzględnić, że nie przełożyli meczu, że grają po dwa mecze w tygodniu, więc prawda jest taka, że w Europie jest tak, że jak masz zły dzień i zagrasz gorszy mecz to masz problem. Podkreśliłbym to, że nasi gracze, w porównaniu do tego co pokazali przed tygodniem w domu, to pokazali połowę swojego potencjału. Oczywiście mogliśmy mieć więcej szczęścia w karnych, ale z przebiegu dzisiejszego meczu na zwycięstwo nie zasłużyliśmy - stwierdził Gašparík.
Czy nie ma pan żalu, że kibice Spartaka nie przyjechali do Krakowa, aby pomóc zespołowi?
- Nie mamy pretensji do naszych kibiców o to. Jako klub wiedzieliśmy o tym. Powody dla których tak było chyba są właściwe. Myślę też, że nie było to kluczowe dla wyniku tego meczu - stwierdził trener.
Czy spodziewał się pan gry Wisły na takiej intensywności?
- Zgodzę się, ze Wisła była szybsza i prezentowała większą pewność siebie. Myślę, że z jednej strony pressing, który stosował, powodował że po naszej stronie było dużo strat, ale było też bardzo dużo niewymuszonych błędów z naszej strony. W niektórych przypadkach aż się dziwiliśmy jak to możliwe, że tak doświadczeni gracze popełniają tak proste błędy i tracą piłki. Trzeba też podkreślić, że tym bardziej na uznanie zasługuje wysokie tempo gry Wisły, bo w poniedziałek w odróżnieniu do nas też grali mecz, który był bardzo intensywny. Ogólnie to nie zaskoczyła nas intensywność Wisły, bo znamy polską piłkę i wiemy, że generalnie gra jest szybsza i intensywniejsza, niż w piłce słowackiej - dodał.
Na zakończenie zapytano jeszcze trenera o założenia taktyczne na mecz oraz jak zmieniły się one na drugą połowę?
- Dużo rozmawialiśmy przed tym meczem, że kluczem do sukcesu w nim będzie aktywna gra, a nie tylko obrona wyniku. Faktycznie wstawiliśmy do składu od początku dodatkowego stopera, ale to dlatego, że przewidywaliśmy - i to się sprawdziło - że Wisła zacznie ten mecz tak jak kończyła w Trnavie, czyli 4-4-2, z dwoma napastnikami. Dlatego chcieliśmy mieć pięciu graczy w obronie. Uważam, że ta koncepcja była trafiona, tylko co innego koncepcja, a co innego realizacja. W drugiej połowie wyglądało to bardzo podobnie. Trochę się poprawiliśmy, bo byliśmy lepsi niż w pierwszej połowie, ale ciągle nie tak dobrzy jak Wisła - zakończył.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Ruszyła sprzedaż biletów na mecz z Cercle Brugge
- « Statystyki meczu: Wisła - Spartak
- « Polskie kluby w pucharach. Liga Mistrzów nie dla Jagi. Legia i Wisła w grze o Ligę Konferencji!
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Spartakiem Trnava
- Kazimierz Moskal: - Prosiłem na odprawie o to, żeby dostarczyli wszystkim na stadionie emocji »
- Jarosław Królewski: - Byliśmy zespołem lepszym! »
- Zapowiedź 5. kolejki Betclic I Ligi »
- Mecz Górnik Łęczna - Wisła Kraków przełożony na inny termin »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią
- « Karolina Kawula odchodzi z Wisły Kraków