Mariusz Jop: - Niestety byliśmy nieskuteczni

- Trudny rywal dzisiaj. W pierwszej połowie na pewno brakowało nam złapania tego właściwego rytmu. Grania w taki sposób, jaki chcemy. Zbyt dużo było prostych środków, zbyt dużo było prostych strat, które trochę jakby napędzały rywala, szczególnie w okolicach naszego pola karnego - mówił po swojej pierwszej porażce w roli trenera zespołu Wisły Kraków, która miała miejsce w rywalizacji z Górnikiem Łęczna, Mariusz Jop.
- Myślę, że w drugiej połowie wyglądało to znacznie lepiej, jeżeli chodzi o nasze budowanie, o tworzenie sytuacji. Stworzyliśmy ich bardzo dużo, no ale niestety byliśmy nieskuteczni. A rywal oddał mocny strzał, który zakończył się bramką - dodał Jop.
Pierwsze pytanie podczas pomeczowej konferencji do Mariusza Jopa dotyczyło Ángela Rodado, który został zmieniony przed upływem godziny gry.
- Ángel nie jechał z nami autokarem na przedmeczowe zgrupowanie. Dzień przed poniedziałkowym treningiem doznał zatrucia, albo to jakiś wirus? Wymioty, biegunka. Nieprzespana noc i podjęliśmy decyzję, żeby został w domu, żeby doszedł do siebie. Gdzieś po konsultacji z lekarzem i z Ángelem we wtorek rano doszliśmy do wniosku, że jest w stanie zagrać w tym meczu i został przywieziony do hotelu. No i jakby to było spowodowane tymi jego problemami przedmeczowymi, gdzie było widać, że się stara, natomiast fizycznie to nie jest to, co zawsze u niego. I tak planowaliśmy 45 minut maksymalnie. Jeszcze dał radę te 10 w drugiej połowie i to był taki maks jego na dzisiaj. To był powód jego zmiany - przyznał szkoleniowiec.
Jopa zapytano również o to, czy nie żałuje, że w przeciwieństwie do trenera Górnika Łęczna, który mocno zmienił skład swojego zespołu w stosunku do tego, jaki zagrał w piątkowym spotkaniu ligowym z Odrą Opole, że sam nie dokonał w wyjściowej jedenastce Wisły żadnych korekt?
- Nie, no myślę, że nie żałuję. Tak się ułożył mecz. Mógł się potoczyć zupełnie inaczej, bo gdybyśmy realizowali swoje momenty, to mogło być kilka bramek w drugiej połowie, więc nie. Taką podjąłem decyzję i myślę, że to nie jest chyba dobry sposób myślenia, przynajmniej w moim przekonaniu, że żałuję. Bycie trenerem polega na podejmowaniu decyzji. Takie decyzje podjąłem - stwierdził szkoleniowiec.
Trenera Wisły zapytano także o kartkę, którą w końcówce meczu w Łęcznej za odepchnięcie rywala obejrzał Alan Uryga, a co eliminuje go z gry w kolejnym spotkaniu ligowym. Tym bardziej, że czwartą kartkę obejrzał też w Łęcznej Rafał Mikulec.
- Kartka, której nie powinien dostać, Alan zresztą wie, że to głupia kartka, niepotrzebna. Osłabił zespół w meczu z Płockiem. Tyle. Więcej w zespole, w środku - skwitował Jop.
Na zakończenie trenera Wisły zapytano o jego relacje z prezesem klubu. Czy czuje wsparcie prezesa, który miał wspominać, że chciałby, żeby Wisła właśnie z trenerem Jopem awansowała do Ekstraklasy.
- Nie wiem, czy to ma wpływ na nasze ustalenia. My z prezesem ustaliliśmy, że do końca tego roku kalendarzowego będę pierwszym trenerem i umówiliśmy się na rozmowę po wszystkich spotkaniach. Nie wiem, na ile to ma wpływ, to dzisiejsze spotkanie, natomiast myślę, że jest jeszcze dużo gry przed nami i na tym się będę skupiał - zakończył.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: Górnik Łęczna - Wisła
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Górnikiem Łęczna
- « Z Lubelszczyzny bez choćby punktu. Górnik Łęczna - Wisła 1-0
- « Z Wisłą Płock bez dwóch podstawowych obrońców
- Pavol Staňo: - Byliśmy konkretni »
- Ze Stalą Rzeszów w piątek »
- Skrót meczu: Górnik Łęczna - Wisła Kraków »
- KD PZPN odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko Wiśle Płock »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « James Igbekeme piłkarzem meczu Wisła - Górnik Łęczna
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią