Bartosz Jaroch: - Musimy podtrzymać taką grę

- Po nieudanej inauguracji przed nami był wielki mecz. Chcieliśmy się zrehabilitować i dać trochę radości kibicom. No i od początku to wyglądało u nas z bardzo dobrej strony. Kontrolowaliśmy ten mecz od początku. To co nam nie wychodziło ze Zniczem, to dzisiaj wychodziło nam wszystko. Wszystko funkcjonowało i musimy podtrzymać taką grę - powiedział po zwycięstwie aż 5-0 nad Ruchem Bartosz Jaroch.
5-0 to wydaje się z tego co widzieliśmy na murawie, że to nawet... zbyt niski wynik, bo tych sytuacji było jeszcze kilka. Oczywiście szacunek dla rywala, ale ze dwie bramki jeszcze spokojnie mogły wpaść?
Bartosz Jaroch: - No tak jak mówię, dużo rzeczy nam dzisiaj funkcjonowało tak jak powinno. Było tych sytuacji sporo. Fajne wyjście spod pressingu, ale też dobry nasz pressing. No naprawdę nic nie zagłaskać, tylko to trzymać i z takim samym nastawieniem i z taką samą grą pojechać do Gdyni.
Z czego to wynika, że są takie mecze jak ten ze Zniczem Pruszków, gdzie nic nie idzie, a są mecze takie jak z Ruchem w Chorzowie? Czy to wynika z tego, że przeciwnik jest bardziej odkryty?
- Na pewno też z tego aspektu, bo Znicz grał w niskim pressingu i było nam ciężko tworzyć sytuacje i się przebić. Ruch grał z nami bardziej otwarcie w piłkę. Nam też to odpowiadało, więc na pewno wynikało to też z tego, ale musimy i w tych sytuacjach się lepiej pokazywać i wygrywać mecze nawet gdy przeciwnik staje nisko.
Ty mecz ze Zniczem zacząłeś na ławce, czy to był dla Ciebie zawód, jakaś dodatkowa mobilizacja?
- Na pewno towarzyszyło mi to uczucie w pierwszym meczu, ale fajnie, że już wróciłem i będę się starał już tego miejsca nie oddać.
Teraz chwila radości, ale za tydzień to będzie kolejny ciężki mecz, bo wyjazdowy z Arką w Gdyni. Nastroje jednak poprawione, więc tylko utrzymać taką formę.
- Tak, to było ważne po tym pierwszym meczu, żeby nastroje dobre wróciły, żeby dobra energia była w drużynie. Myślę, że pierwsze dni po meczu ze Zniczem nie wyglądały dobrze. Za mało było w drużynie takiego optymizmu, ale to nie ma co się dziwić po przegranym spotkaniu. Ale też już ostatnie dni, te ostatnie dwa dni było widać że ta radość wróciła i pokazaliśmy ją dziś na boisku.
AG, Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Dawid Szulczek: - Przeżyliśmy koszmar
- « Mariusz Jop: - Fantastyczny spektakl
- « Koszykarze: Wisła - Basket Hills 59-75
- « Koszykarki: KS Basket Ostrovia - Wisła CanPack 79-85
- Jarosław Królewski: - Warto być dumnym z chłopaków »
- Wiślaczki rozgromiły czwartoligowca »
- Rekordzista Rodado, czyli oceny po meczu Ruch - Wisła »
- Munyaradzi Mwakanya piłkarzem wiślackich rezerw »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Zwycięstwo w dziesięciu! Wisła - Górnik Łęczna 1-0
- « Podsumowanie 23. kolejki Betclic I Ligi
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Wisła gra z Górnikiem Łęczna! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Mariusz Jop: - Cieszę się bardzo, że trzy punkty zostały w Krakowie