Piątek, 28 lipca 2006 r.

Wiślacy nie chcą do byłego ZSRR

Już dzisiaj tuż po godz. 13.30 poznamy rywala Wisły Kraków w II rundzie kw. Pucharu UEFA. Nasi piłkarze mają swoich "faworytów" podczas dzisiejszego losowania, a zwłaszcza trójka byłych graczy Amiki, Paweł Kryszałowicz, Darek Dudka i Marek Zieńczuk chętnie zagraliby z FC Vaduz, z którym jeszcze w barwach wronieckiego klubu grali przed kilkoma laty.

- Słabi byli, naprawdę bardzo słabi - mówi Dariusz Dudka.

- Miło było, bo wszedłem wtedy na zmianę i strzeliłem gola - dodaje Marek Zieńczuk.

- Przyjemnie byłoby znów ich wylosować - wtóruje kolegom Paweł Kryszałowicz.

Drużyna z Liechtensteinu to już jednak nie piłkarscy frajerzy. Przekonali się o tym przed dwoma tygodniami Węgrzy z Újpestu, przegrywając na własnym stadionie 0-4! W rewanżu wprawdzie Węgrzy wygrali, ale wynik 1-0 nic im nie dał.

- Może faktycznie nie byliby najłatwiejszym rywalem, ale za to mają stadion z pięknym widokiem na góry - dodaje Dudka.

- Na pewno lepiej jechać do Europy niż w kraje dawnego Związku Radzieckiego - twierdzi z kolei "Kryszał".

- Źle się tak gra, nie dość, że upały, to często zdarzają się jakieś nieprzyjemne niespodzianki - przytakuje Dudka. - Przylecieliśmy kiedyś na mecz z Ałanią Władykawkaz, wysiedliśmy z samolotu. Normalnie podjeżdża autobus, a tam musieliśmy przez całe lotnisko zasuwać piechotą, tylko traktor z przyczepką zabrał nasze rzeczy.

Najwięcej ewentualnych rywali Wisły poznał Marek Penksa. - W Videotnie i Újpeście [Ci ostatni już odpadli, właśnie z Vaduz - mój przyp.] są bardzo ostrzy kibice, poznałem ich grając w Ferencvárosie - mówi Słowak. - Widziałem jak strzelali w siebie sztucznymi ogniami, bili się. A znów w Mattersburgu mam kolegów jeszcze z czasów gry w Rapidzie Wiedeń: Wagnera, Kuehbauera.

- Kuehbauer to chyba ten, który zawsze bił się łokciami i wyzywał z Adamem Ledwoniem - przypomina sobie Darek Dudka. - Na Austriaków lepiej na razie nie trafić - dodaje.

Marek Penksa miał z kolei jeden typ, który niestety się nie spełni. - Spartak Trnava. Wcale nie dlatego, że łatwy. Chyba z 15 lat nie grałem na Słowacji. Ludzie znają mnie tam tylko z gazet, a tak to mógłbym się pokazać w domu. Może sobie o mnie przypomną i zawołają mnie do kadry? - śmiał się Marek. Spartak przegrał jednak w I rundzie kw. z Karvanem IK Yevlax, wicemistrzem Azerbejdżanu...

Źródło: Przegląd Sportowy, własne


 Piotr


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »

Nikt nie komentował jeszcze tej informacji. Może Ty to zrobisz?