Adam Majewski: - Powinniśmy prowadzić dwa albo trzy do zera

- Wszyscy poza mną byli zaskoczeni składem, bo nikt się nie spodziewał, że dokonamy dziesięciu zmian, bo rzadko się to zdarza, natomiast początek meczu pokazał, że Wisła została tym zaskoczona - powiedział na konferencji prasowej po pucharowym spotkaniu Stali z Wisłą, opiekun gospodarzy - Adam Majewski.
- Przegraliśmy to spotkanie 1-3, teoretycznie bez historii, ale jeśli ktoś oglądał je na żywo, to może mieć inne zdanie. Po 10-15 minutach powinniśmy prowadzić dwa albo trzy do zera i wtedy mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Potem nieszczęśliwa czerwona kartka, która ułożyła już to spotkania i przy wyniku 0-2, po dwóch akcjach Wisły Kraków oraz po tej kartce, było już wiadomo, że będzie nam bardzo ciężko odrobić te straty, ale też chciałem podziękować swoim zawodnikom za zaangażowanie, bo pomimo tego, że przegrywaliśmy 0-2 i tego, że graliśmy w osłabieniu, to dążyliśmy do zdobycia kontaktowej bramki. To nam się udało w drugiej połowie, ale za chwilę nasze nadzieje zostały rozwiane przez VAR. Rzut karny tak naprawdę zakończył ten mecz. I tak jak powiedziałem - jestem bardzo zadowolony z postawy niektórych zawodników i z początku meczu, natomiast nie jestem oczywiście zadowolony z końcowego wyniku - zakończył opiekun mielczan.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Serafin Szota: - Nie ma limitów w naszej drużynie
- « Statystyki meczu: Stal - Wisła
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Stalą Mielec
- « Tym razem gramy dalej. Stal - Wisła 1-3
- Adrián Guľa: - Zespół zrealizował swój cel »
- Szymon Marciniak sędzią meczu Wisła - Pogoń »
- Zapowiedź 9. kolejki PKO Ekstraklasy »
- Dwóch wiślaków powołanych do młodzieżowej reprezentacji Polski »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Anielskie bramki. Wisła - Chrobry 2-1
- « Najważniejsze są punkty. Warta - Wisła 0-1
- « Podsumowanie 26. kolejki Betclic I Ligi
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Chrobrym
- « Wisła gra z Wartą! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Ryszard Tarasiewicz: - Na tę jedną bramkę zasłużyliśmy