Piątek, 3 maja 2024 r.

Szymon Sobczak: - Jedno z moich marzeń się spełniło

- Powtarzałem to kilkukrotnie, że miałem swój cel przychodząc do Wisły. Jednym z nich było zdobycie Pucharu Polskiego, bo jeśli piłkarz jest ambitny, jeśli masz swoje plany, to musisz do nich dążyć. I takie słowo myślę z tego miejsca do wszystkich młodych ludzi. Wierzcie w siebie, dawajcie z siebie wszystko, podążajcie za swoimi marzeniami, bo one się spełniają. Dzisiaj jedno z moich marzeń się spełniło. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział po zwycięskim finale Pucharu Polski Szymon Sobczak.

Jak się obserwowało to spotkanie, bo w drugiej części spotkania zszedłeś już na ławkę, na tę samą końcówkę. To były emocje, które da się do czegoś porównać?

Szymon Sobczak: - Brałem tabletki przeciwbólowe po kontakcie, poczułem to mocno i już nie byłem w stanie kontynuować spotkania. Próbowaliśmy jeszcze przez 20 minut, ale taką decyzję podjęliśmy, że lepszym rozwiązaniem będzie to, żebym już nie kończył. Szkoda, bo do końca nie mogłem pomóc zespołowi, ale byliśmy świetnie przygotowani. Daliśmy z siebie maksa i przede wszystkim przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i dlatego dzisiaj to życie nam wynagrodziło.

Zagraliście naprawdę wielki mecz, bo niektórzy mówili Pogoń, walczy o czołówkę w Ekstraklasie, wy gracie w kratkę w pierwszej lidze. A inicjatywa w pierwszych 45 minutach należała do was i to ty mogłeś stać się autorem tego gola dającego prowadzenie. To było naprawdę bliziutko.

- No tak, po strzale głową bramkarz w ostatniej chwili interweniował i piłka odbiła się od słupka, ale przede wszystkim cały czas kontynuowaliśmy swoją pracę. Szliśmy po to na chwilę, oczywiście byliśmy zepchani do niskiej defensywy, ale to nie zmieniało naszego planu. Cały czas byliśmy otwarci na to, żeby albo kontratakować, albo mądrze wysoko prasować. To przyniosło nam bramkę w samej końcówce i myślę, że to pokazuje, że tę drużynę stać na wiele. Nie ustrzegliśmy się dzisiaj błędu, ale na końcu to my jesteśmy zwycięzcy, to my się cieszymy. Puchar wraca do Krakowa.

Liga Europy czeka...

- Wiele pytań dostawałem przed tym, jak to jest, że jestem w pierwszej lidze i może się okazać, że za chwilę będziemy grać w Lidze Europy. Teraz, jak widać, marzenia się spełniają i warto za nimi podążać. Teraz czekamy na kolejne mecze ligowe. Mamy też jeszcze do zrealizowania swój plan w lidze, a później będziemy myśleć o Lidze Europy.

Dla Ciebie zaskoczeniem było postawienie przez trenera na Antona Cziczkana w tym ostatnim ligowym meczu, no i szczególnie w tym tutaj finale na Narodowym?

- Piłka już nauczyła mnie przez lata, że nie można się dawać zaskoczyć, więc byłem gotowy na wszystko. Z perspektywy tego, co się ostatnio działo, też na pewno trener analizuje bardzo głęboko i wiemy, jaki to był mecz. Trzeba było wytrzymać ciśnienie. Wszyscy je wytrzymaliśmy. Jesteśmy jednym zespołem. Razem wygrywamy, razem przegrywamy. I to, że dzisiaj 11 chłopaków wybiegło na boisko nie świadczy o tym, że to jest sukces tylko tej jedenastki. Oczywiście pomogli rezerwowi, pomogli też zawodnicy, którzy nawet nie byli w kadrze meczowej. I z tego miejsca jeszcze na koniec może podziękowanie, bo nie było wcześniej okazji. Chciałbym podziękować trenerowi Radosławowi Sobolewskiemu, bo to była pierwsza osoba, która powiedziała tak, gdy chciałem przyjść do Wisły Kraków, bo wiemy jak wyglądała moja sytuacja rok wcześniej, miałem się znaleźć w tym klubie. To trener Sobolewski powiedział tak i myślę, że jemu też należy się szacunek, bo gdyby nie to tak, to możliwe, że dzisiaj Wisła nie sięgałaby po puchar. Dziękuję bardzo.


Źródło: Polsat Sport

 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


3    Komentarze:

~~~Wislak197 4
Jedno z moich marzeń się spełniło ....
Obyś nadal kontynuował i spełniał marzenia w Wiśle .... Tobie Sobi jako wychowankowi szczególnie się to należy ... Teraz czas na awans ...

33            -3
~~~Jaki
Wisła
Dzięki Panie Szymonie jeszcze awans i LE grupa .Marzenia ale wczoraj też wydawało się że po meczu.Nigdy się nie poddawajcie.Wielkie gratulacje i dzięki jeszcze raz za te wspaniałe emocje i "zapach" wielkiej Wisły przeszliście do historii Brawa!!

23            -9
~~~TSwiślak
Brawo Szymon!
Wracajmy na piękną , wiślacką przygodę!

13            -5