Wtorek, 18 września 2007 r.

W Wiśle nie rozpamiętują sobotniej wpadki w Wodzisławiu

Nie było wrzasków, wzywania na dywanik czy jakichkolwiek nerwowych ruchów. Remis z Odrą w Wodzisławiu przyjęto przy ul. Reymonta ze spokojem, choć oczywiście strata dwóch punktów nie wywołała wśród piłkarzy, trenerów i kierownictwa klubu euforii.

- Spokojnie podchodzimy do sprawy - mówi dyrektor sportowy Jacek Bednarz. - Problem byłby wtedy, gdyby drużyna w Wodzisławiu zagrała słaby mecz i po marnej dyspozycji zremisowała. Nic takiego jednak nie miało miejsca, bo przecież przez całe spotkanie prowadziliśmy grę. Stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji do strzelenia kolejnych bramek. A że nie udało się wygrać. No cóż, są czasami takie mecze, że nic nie chce wpaść i tego byliśmy świadkami w potyczce z Odrą. Oczywiście w następnych spotkaniach trzeba będzie poprawić skuteczność, ale póki co, nie ma powodów do paniki. Gdybyśmy mieli cztery punkty straty do lidera pod koniec sezonu, to można by się martwić, ale do końca rozgrywek jest jeszcze mnóstwo spotkań i wszystko może się zdarzyć.

Spokój przy ul. Reymonta, związany jest również z terminarzem. Przed Wisłą teraz trzy teoretycznie łatwiejsze mecze. "Biała Gwiazda" zagra bowiem z beniaminkami. Kolejno: Polonią Bytom (u siebie), Ruchem Chorzów (wyjazd) i Jagiellonią Białystok (dom). Oczywiście nikt Wiśle za darmo punktów nie odda, czego krakowianie doświadczyli choćby w meczu z Odrą, ale z drugiej strony nikt chyba nie ma wątpliwości, że brak kompletu zwycięstw w tych trzech potyczkach byłby wręcz sensacją. Tymczasem Legia, której na razie wiślacy oglądają plecy, rozkład jazdy ma znacznie trudniejszy. Warszawianie zagrają z Koroną Kielce na wyjeździe, z Bełchatowem u siebie i Lechem w Poznaniu. Wisła z tymi rywalami już grała, gromadząc siedem punktów. Ciekawe zatem jak poradzą sobie na tle silniejszych niż ostatnio (wyłączając Zagłębie Lubin) przeciwników podopieczni Jana Urbana.

Wracając do skuteczności Wisły, to jej poprawa może być związana z osobą Omagbemiego Dudu, który dzisiaj wreszcie ma zawitać pod Wawelem. Nigeryjczyk być może zadebiutuje w ekipie "Białej Gwiazdy" już jutro w meczu Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze. Wszystko będzie zależało od trenera Macieja Skorży, ale jeśli piłkarz nie będzie zbyt zmęczony podróżą, to trudno wyobrazić sobie lepszy moment na przetestowanie meczowej formy napastnika z Nigerii.

Źródło: Gazeta Krakowska


 Piotr


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »

Nikt nie komentował jeszcze tej informacji. Może Ty to zrobisz?