Koszmar wciąż trwa. Cracovia - Wisła 2-1

Po dwóch wyjazdowych porażkach kolejno w Gdyni oraz w Gdańsku - tym razem piłkarze "Białej Gwiazdy" wybrali się na najbliższe z możliwych spotkanie poza Reymonta w Ekstraklasie, bo na ulicę Kałuży, gdzie rozegraliśmy mecz derbowy. I po jego zakończeniu napisać i powiedzieć można tylko jedno - nasza fatalna seria została niestety podtrzymana, bo przegraliśmy z Cracovią 1-2. Honorowego gola dla zespołu "Białej Gwiazdy" zdobył Patryk Małecki.
W ostatnich dwóch meczach piłkarze krakowskiej Wisły bardzo źle zaczynali swoje występy i Cracovia licząc, że wiślacy także popełnią ten błąd - od początku chciała ten fakt wykorzystać. I idealnie się to jej udało. Już bowiem pierwszy wypad pod nasze pole karne "Pasów" zakończył się wprawdzie zablokowaniem Jakuba Wójcickiego przez Rafała Pietrzaka, ale piłka potoczyła się pod nogi Marcina Budzyńskiego, a ten sprzed "szesnastki" uderzył bardzo precyzyjnie. Piłka odbiła się jeszcze od słupka naszej bramki i zanim Łukasz Załuska mógł się z futbolówką przywitać - musiał wyciągać ją z siatki.
Wisła mecz przy Kałuży rozpoczęła więc fatalnie i już po 62 sekundach gry (!) musiała odrabiać straty! I szło to jej jak po grudzie. Wprawdzie "Pasy" po wyjściu na prowadzenie nie poszły za ciosem, tylko raczej cofnęły się na swoją połowę i czekały na okazję do kontrataków, ale też atak pozycyjny wiślaków pozostawiał wiele do życzenia. Przynajmniej do minuty czternastej, kiedy to po zgraniu od Rafała Boguskiego w dobrej sytuacji znalazł się Zdeněk Ondrášek, ale Grzegorz Sandomierski nie dał się pokonać. Dwie minuty później na indywidualną akcję zdecydował się z kolei Krzysztof Mączyński, ale jego próbę bramkarz gospodarzy zdołał odbić, a dobitka Boguskiego była zbyt słaba, aby udało się wyrównać. "Pasy" na te dwie nieudane próby "Białej Gwiazdy" odpowiedziały kontratakiem, w którym świetnie spisał się Maciej Sadlok, bo odważnym wślizgiem - już w "szesnastce" - powstrzymał Mateusza Szczepaniaka.
Wiślacy po dwóch kwadransach gry mogli jednak wyrównać. Niestety w 29. minucie dobrej sytuacji po podaniu od Mączyńskiego nie wykorzystał Boguski, który swoim uderzeniem szukał wprawdzie "długiego rogu", ale piłka przeleciała ostatecznie obok bramki. W 32. minucie bardzo dobrą piłkę "rzucił" natomiast aktywny Tomasz Cywka, ale Paweł Brożek nie zdołał jej opanować i kolejna szansa przepadła. Cztery minuty później swoją okazję miał też Sadlok, ale jego strzał z dystansu przeleciał ponad bramką.
I choć wiślacy starali się odrobić stratę, to tak jak źle pierwszą połowę rozpoczęli, tak źle ją skończyli. "Pasy" udany wypad pod naszą bramkę zakończyły bowiem kolejnym golem, którego zdobył Szczepaniak i było już 0-2. Zresztą przy tej bramce mieliśmy jedną wielką serię błędów. Wybita do środka boiska piłka została zgrana do Erika Jendriška, do którego nie zdążył Pietrzak. Słowak odegrał więc do nadbiegającego Wójcickiego, którego nie zdołał powstrzymać Sadlok. Następny w kolejce był już wspomniany Szczepaniak, a tego nie udało się zablokować Arkadiuszowi Głowackiemu... Jakby zaś tego było mało - na drugie 45 minut straciliśmy Brożka, który murawę opuścił zanim dobiegł regulaminowy czas gry pierwszej połowy, z powodu kontuzji.
Jedyną nadzieją wiślaków mógł być teraz tylko fakt, ze w drugich częściach ich gra wyglądała ostatnio lepiej, ale trzeba to było jeszcze pokazać. I choć nasi piłkarze starali się coś po przerwie zdziałać, to zwyczajnie brakowało im w tej potyczce futbolowej jakości. Dość powiedzieć, ale pierwszą groźną akcję w drugiej połowie udało nam się przeprowadzić dopiero po prawie dwudziestu jej minutach, ale i tak boczny sędzia podniósł chorągiewkę. Pierwszy zaś poważniejszy strzał drugiej połowy oddał trzy minuty później Mączyński, ale był on bardzo niecelny. W międzyczasie kibice "Pasów" mieli przedwczesne, jak się okazało, kolejne powody do radości, bo choć Mateusz Cetnarski zdobył bramkę, to sędzia odgwizdał przewinienie zawodnika gospodarzy na wprowadzonym chwilę wcześniej Petarze Brleku.
W kolejnych minutach wiślacy próbowali przeprowadzać swoje ataki, ale byli nie dość, że bardzo niedokładni, to dodatkowo pośpiech był dla nich złym doradcą i nasza gra nie mogła się tym samym podobać, bo nie stwarzała poważnego zagrożenia pod bramką "Pasów". Takim na pewno nie była bowiem choćby próba Brleka, który w 83. minucie huknął wprawdzie mocno, ale koszmarnie niedokładnie.
I tak toczyło się to aż do minuty 88., kiedy to wreszcie akcja wiślaków zakończyła się skutecznie. Piłka po podaniu ze środka do boku od Brleka do Cywki - trafiła ostatecznie pod nogi Patryka Małeckiego, a ten uderzeniem przy słupku zdobył dla nas kontaktowego gola!
I choć sędzia doliczył cztery minuty, to nic więcej Wisła nie zdołała już zdziałać. Cracovia od tego bowiem momentu zdołała przesunąć bowiem ciężar gry dalej od własnej bramki i ostatecznie derby wygrała.
2 Cracovia
1 Wisła Kraków
1-0 Marcin Budziński (2.)
2-0 Mateusz Szczepaniak (43.)
2-1 Patryk Małecki (88.)
Cracovia:
Grzegorz Sandomierski
(72. Diego Ferraresso)
Hubert Wołąkiewicz

Deleu

Miroslav Čovilo
Mateusz Cetnarski


(30. Mateusz Wdowiak)

Erik Jendrišek
Wisła Kraków:
Łukasz ZałuskaTomasz Cywka
Arkadiusz Głowacki

Rafał Pietrzak
Rafał Boguski
Krzysztof Mączyński
(79. Alan Uryga)

(60. Petar Brlek)



(45. Mateusz Zachara)
Zdeněk Ondrášek
Stadion Cracovii, Kraków.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 14 000.
Pogoda: 26°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Cracovią
- « Wiślaczki zagrają na turnieju w Gdyni
- « Oświadczenie w imieniu Jakuba Meresińskiego
- « Nowy właściciel Wisły z zarzutami?!
- Statystyki meczu Cracovia - Wisła »
- Dariusz Wdowczyk: - Jest to cios dla zawodników »
- Jacek Zieliński: - Zagraliśmy mądrze i przede wszystkim skutecznie »
- W meczu derbowym - jubileusz Pawła Brożka »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią
- « Karolina Kawula odchodzi z Wisły Kraków