Każdy jest wujkiem z Ameryki
Nie chcesz - nie czytaj! Nie będzie pięknych słów i zaklinania rzeczywistości. Nie będzie o tym jacy jesteśmy wielcy, jaką mamy wspaniałą historię, i że inni mogą nam tego zazdrościć. Nie będzie o zdobytych tytułach, pucharowych startach i niezapomnianych meczach. To na razie przeszłość...
Tak, to bolesne stwierdzenie. Bajka się skończyła. Przez lata, kibic Wisły nie musiał nawet wypowiedzieć magicznej prośby: „stoliczku, nakryj się”, a karmiony był sukcesami, triumfami i wiktoriami. Wielu z nas, szczególnie tych młodszych kibicowskim stażem, uwierzyło, że tak będzie zawsze. Co gorsze, część kibiców wpadła w stan rozleniwionego odrętwienia i uważa, że ma prawo stać z wyciągniętą ręką i powtarzać, że nam się należy „bo jesteśmy Wisłą Kraków”. Brutalna prawda jest taka, że nic nam się nie należy. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej dla nas. Nie warto tracić czasu w oczekiwaniu na „wujka z Ameryki”. To, że byliśmy pod skrzydłami bogatej Tele-Foniki nie oznacza, że trafimy pod opiekę równie bogatego, albo bogatszego opiekuna. Dlatego trzeba docenić wszystkich tych, którzy już dzisiaj zadeklarowali wsparcie. Co więcej, warto wsłuchać się w to co mówią. Pan Krzysztof Targosz, któremu serdecznie dziękuję, w jednym z wywiadów, udzielonych po podpisaniu umowy z Wisłą powiedział: ”Musimy pamiętać, że zawsze największymi sponsorami klubu będą kibice i na nich będzie się opierał klubowy budżet.” Stwierdzenie tak proste, że nawet nie ma co komentować. Co istotne, wypowiedziane przez osobę, która inwestuje własne pieniądze. To tylko podkreśla fakt, jak wiele zależy od kibiców. Nie chodzi tu o spektakularne akcje, porywy serca i huraoptymizm. Nie chodzi o szaliki-cegiełki, specjalne składki i wyszukane pamiątki. Takie wydarzenia, raz na czas mogą mieć miejsce, i same w sobie nie są niczym złym, ale najważniejsze zawsze będzie regularne kupowanie biletów i przychodzenie na stadion. Tylko tyle i aż tyle. Liczy się konsekwencja i wytrwałość. Nawet jeżeli nie będzie oczekiwanych wyników sportowych, my powinniśmy wracać. Co ważne, nie pozwólmy różnym pesymistom i malkontentom, wmówić nam, że to nie ma znaczenia. Jest zupełnie odwrotnie! Cały piłkarski świat stara się o kibiców i kibice wielokrotnie, swoją liczną obecnością, ratowali kluby z opresji. Skoro mogli to zrobić inni, to możemy to zrobić również my Kibice krakowskiej Wisły. Chcemy powrotu bajki o pięknej i zwycięskiej Wiśle, to ją sobie napiszmy. Nikt nie zrobi tego lepiej od nas!
PS. Jest jeszcze jedna istotna sprawa: atmosfera i wzajemny szacunek na trybunach. Zadbajmy o to.
Pozdrowienia z wiślackich Bronowic, woytek1974
woytek1974
Tagi:
Zobacz także:
- « Fotogaleria z treningu piłkarzy Wisły
- « W jedności siła! Jestem Wiślakiem!
- « Paweł Raczkowski sędzią meczu Jagiellonia - Wisła
- « Weekend z Wisła Kraków Cup!
- Zapowiedź 8. kolejki LOTTO Ekstraklasy »
- Z Jagiellonią bez Jakuba Bartosza i Zdenka Ondráška »
- Mariusz Jop trenerem wiślackich juniorów »
- Dariusz Wdowczyk przed meczem z Jagiellonią: - Wyjdziemy z dobrym i optymistycznym nastawieniem »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Raport medyczny: Ángel Rodado
- « Podsumowanie 25. kolejki Betclic I Ligi
- « Skromna wygrana z beniaminkiem. Wisła - Kotwica 2-1
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Kotwicą
- « Wisła gra z Kotwicą Kołobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop przed meczem z Kotwicą: - Wierzę w to, że będziemy stwarzać sytuacje i zdobywać bramki