Wisła Kraków zaprezentowała Marcina Wasilewskiego

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, krakowska Wisła zaprezentowała swojego nowego piłkarza, którym został w sobotę obrońca, Marcin Wasilewski. W imieniu klubu przywitał go dyrektor sportowy "Białej Gwiazdy", Manuel Junco, a tuż po krótkiej sesji zdjęciowej nowy wiślak żartował, że tylu zdjęć nie robiono mu od ośmiu lat.
- Z mojej strony dziś będzie "krótka piłka". Nie muszę tłumaczyć jaki to zawodnik, jaka pozycja, jaka kariera. Wszyscy znają. Z mojej strony chciałbym powiedzieć tylko - witamy Cię w klubie i powodzenia - tak dzisiejsze spotkanie rozpoczął Manuel Junco.
- Chciałbym podziękować za tak liczne przybycie. Przyjęcie królewskie, teraz z mojej strony pozostaje się zaprezentować na boisku, tam gdzie moje miejsce - rozpoczął Marcin Wasilewski. - Nie ukrywam, że ostatnie kilka miesięcy to jeden z cięższych okresów w mojej przygodzie z piłką. Jeden miałem po kontuzji, to był taki drugi. Przez pryzmat tego, że mój kontrakt się skończył jak i rytm treningowy i meczowy z czym ciężko było się pogodzić. Trenowałem indywidualnie, miałem przygotowania dwa razy w tygodniu. Treningi z zespołem umożliwił mi trener Kalwarianki, po to, by poczuć piłkę, bo ten głód był ogromny. Oprócz tego robiłem coś indywidualnie żeby cały czas być w ruchu i żeby forma była utrzymywana. Nie ma co się oszukiwać, żaden ciężki trening, nieważne jak ciężko by się trenowało, to nie zastąpi rytmu meczowego. Tego na pewno brakuje, brakowało tej dyscypliny, tego wszystkiego. Przez te ostatnie 20 lat cały czas ten rytm był. Czteromiesięczny okres po zakończeniu kontraktu był bardzo ciężki. Cieszę się, że wróciłem "do żywych" - przyznał popularny "Wasyl".
- Już kilkakrotnie prowadzone były rozmowy. Wiadomo z jakim skutkiem, coś zawsze stawało na przeszkodzie. Teraz Wisła była bardzo konkretna i bardzo zdeterminowana. Chciałbym podziękować włodarzom klubu za zaufanie jakim mnie obdarzyli. Wiadomo, że to wielka niewiadoma. Jestem zawodnikiem, który ostatni mecz grał sześć miesięcy temu. Teraz zrobię wszystko na boisku, żeby za to zaufanie się odwdzięczyć - dodał Wasilewski.
- Ciężko mi ocenić w jakiej jestem formie, bo większość czasu trenowałem indywidualnie i to coś zupełnie innego, niż trening z zespołem. Mam teraz parę dni, żeby zobaczyć na jakim jestem pułapie. Rozmawiałem już z trenerem od przygotowania. Na pewno będą treningi dodatkowe, żeby jak najszybciej dojść do formy, którą będę mógł zaprezentować na boisku. Zaległości na pewno jakieś są, ale trzeba je jak najszybciej zniwelować żeby być jak najlepiej przygotowanym - przyznał zawodnik.
- Wybrałem numer 27, bo gram tak i funkcjonuje od 11 lat. Jestem związany emocjonalnie z tym numerem i jestem zadowolony z tego, że był wolny i będę mógł z nim występować - mówił Wasilewski.
- Było kilka ofert z zagranicy, ale też z Polski. Ze względu na rodzinę i dzieci, trzeba było znaleźć ofertę, która będzie dla nich dobra. Gdy jest się samemu to pakuje się plecak i jedzie się na drugi koniec świata czy Europy.. Gdy ma się rodzinę, dzieci, to trzeba myśleć racjonalnie. Cieszę się że zostaję w Krakowie i udało się to pogodzić - dodał.
- Nie znam się tylko z Pawłem Brożkiem, ale też z "Głową" i "Małym". Jest kilka osób z którymi znam się od dłuższego czasu. Nie ukrywam, że oni też mieli duży wpływ na moją decyzję. Trochę presji z ich strony było - śmiał się były obrońca Leicester City.
- Brakowało mi tego ogromnie bo jest to ogromna przyjemność. Najpiękniejsze jest to, że wstaje się rano i robi się to co się kocha, a jeszcze zarabia za to godziwe pieniądze. Jeżeli zdrowie dopisuje to nadal sprawia to przyjemność. Dla mnie jest to ogromna niewiadoma, chciałbym jak najszybciej zobaczyć na jakim jestem poziomie, czy nadal nadaję się do grania w piłkę. Jeżeli okaże się, że nie, to sam pójdę do włodarzy klubu i podziękuję bo nie będę oszukiwać sam siebie ani ludzi, którzy we mnie wierzą, również kibiców. Jest to dla mnie duża niewiadoma, ale zobaczymy. Jestem jednak pozytywnie nastawiony, ale wszystko zweryfikuje boisko - dodał Wasilewski, który być może swój nieoficjalny debiut w Wiśle zaliczy już jutro, w meczu sparingowym z Puszczą Niepołomice.
- Telefony były cały czas, cały czas były oferty, dlatego też cały czas byłem w treningu. Żeby gdy ten telefon zadzwoni to w każdej chwili być gotowy i elastyczny żeby przyjechać i jakoś się zaprezentować. Tak to wyglądało. O osiągnięciach i celach nie chcę rozmawiać, bo nie chcę oceniać kolegów, z którymi teraz dzielę szatnię. Nie chcę oceniać, bo ja nie jestem od tego. Od tego są dziennikarze i sztab szkoleniowy. Chyba jeszcze nie było okazji, aby grać na stoperze razem z "Głową", razem nie mieliśmy możliwości zagrać wspólnie - mówił.
- A to co się zmieniło od mojej nieobecności w polskiej lidze? Nie chcę oceniać, bo inaczej to się widzi z boiska, inaczej z trybun, a inaczej z telewizji. Ciężko więc oceniać to na gorąco. Na pewno zmieniły się stadiony, mamy się czym pochwalić w Europie. A co do głębszej analizy, to chciałbym pograć, zaistnieć i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej - przyznał.
- Nie chciałbym zdradzać jak długo trwały rozmowy. Cieszę się z tego, że przez dłuższy okres było to utrzymywane w tajemnicy i udało nam się w spokoju dojść do porozumienia - zakończył Wasilewski.
KK
Foto: Krzysztof Porębski
Tagi:
Zobacz także:
- « Grudniowy pakiet na mecze Wisły już w sprzedaży!
- « Maciej Sadlok najlepszym wiślakiem w meczu z Pogonią
- « Maciej Sadlok i Víctor Pérez w jedenastce kolejki
- « Wiślaczki wygrywają w Gorzowie Wielkopolskim
- Gazeta Krakowska: Wisła chce przedłużyć kontrakt z Carlitosem. Nie tylko o jeden sezon »
- Iván González wróci do zajęć w styczniu »
- Podsumowanie 16. kolejki LOTTO Ekstraklasy »
- Zapisy na wyjazd do Niecieczy »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Anielskie bramki. Wisła - Chrobry 2-1
- « Rekord zwycięstw. Odra - Wisła 1-2
- « Podsumowanie 28. kolejki Betclic I Ligi
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Chrobrym
- « Podsumowanie 27. kolejki Betclic I Ligi
- « Wisła gra z Odrą! Zapraszamy na relację tekstową live!