Maciej Żurawski - albo transfer, albo rezerwy

Maciej Żurawski obierał już transferowe kierunki na zachód, wschód i południe, ale zawsze ostatecznie zostawał w Krakowie. Tak naprawdę, to podczas tych poprzednich sesji transferowych najbardziej było mu po drodze do Dynama Moskwa i Trabzonsporu, chociaż jego marzeniem była liga hiszpańska. Ale Levante Valencia nie miało na tyle pieniędzy, by go wykupić.
- Ja to najchętniej przyjąłbym ofertę Barcelony, ale nie jestem na ich liście życzeń - śmieje się Maciej Żurawski. - Ten kierunek hiszpański jest dla mnie wymarzony. Gdyby Levante mnie zimą kupiło, to na pewno by nie spadli z I ligi. Teraz mam lepszą propozycję z klubu hiszpańskiego, który może w tamtej lidze zdziałać więcej. Chciałbym tam trafić.
- Obietnic zawsze było dużo, konkrety są dwa. Z Trabzonsporu i Austrii Wiedeń. Może warto się oswoić z myślą, że właśnie w Turcji lub Austrii będziesz grał.
- Te kluby złożyły oferty Wiśle, rozmawiano też ze mną o moim indywidualnym kontrakcie. Trabzonspor chce płacić dobrze...
- Czy to jest kwota 500 tysięcy euro?
- Powiedzmy, że coś koło tego. Austria proponuje sporo gorsze warunki, dlatego na pewno się na takie pieniądze nie zgodzę. Ale gdyby rzeczywiście chcieli zapłacić za mnie sporo ponad 2 mln euro, to pewnie i starczy im na godziwą pensję dla mnie.
- Masz propozycje, albo bardziej obietnice gry w Anglii, Hiszpanii. Potwierdzasz to?
- Tak, jest jeden klub hiszpański i dwa angielskie. I to są obietnice wiarygodne. Ale poza tym zadzwonił na przykład do mnie jeden z polskich dziennikarzy, który zaproponował mi grę we Włoszech. Były zapytania z Niemiec i Francji, a z tego co wiem menedżer Kołakowski ma od Wisły zgodę na prowadzenie negocjacji z Rosjanami. Dużo tego, ale już nauczyłem się, że droga od oferty do finalizacji czasami jest tak daleka, że nie widać jej końca.
- A jak nikt Wiśle tych 3 mln euro nie zapłaci?
- W klubie nikt nie powiedział czy będą skłonni spuścić z ceny. Mogą mnie więc trzymać w nieskończoność. Z tym, że ja na pewno zmienię zespół, ewentualnie na rezerwy Wisły. Wtedy albo ostatni mecz ligowy z Dyskobolią, albo ewentualny finał Pucharu Polski będzie pożegnaniem ze stadionem przy ul. Reymonta, chociaż nie z kibicami z Krakowa. Po prostu przeniosę się na stadion Wawelu, gdzie Wisła II gra. Tej decyzji już nie zmienię.
Źródło: Gazeta Krakowska
Piotr
Zobacz także:
- « Feta (po części) odtajniona! Bilety po 45 zł
- « Śląsk Wrocław awansował do II ligi!
- « Wisła w Poznaniu bez sześciu podstawowych piłkarzy
- « Rozlosowano gospodarzy finałowych meczów PP
- Żuraw na licytacji »
- Transferowa gorączka... Fiorentina »
- Kluczowe rozmowy? »
- Kolosalna różnica w grze Wisły - mówi trener Lecha »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 25. kolejki Betclic I Ligi
- « Bez kompleksów, ale i bez trofeum. Jagiellonia - Wisła 1-0
- « Najważniejsze są punkty. Warta - Wisła 0-1
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem o Superpuchar Polski
- « Wisła gra z Wartą! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 26. kolejki Betclic I Ligi