Michał Probierz: - Mogę jedynie przeprosić kibiców
- Porażka to jest najlepszy przyjaciel trenera i zawsze czyha gdzieś na rogu i przychodzi w takim momencie, gdy człowiek się tego nie spodziewa. Piłkarze muszą od razy się podnieść i dobrze, że kolejny mecz jest za kilka dni, można się zrehabilitować. Zaczęliśmy mecz nieźle, potrafiliśmy stworzyliśmy kilka rzutów rożnych, kilka sytuacji i w najmniej spodziewanym momencie, doprowadziliśmy do rzutu rożnego - mówił po wysokiej porażce z Wisłą, bo aż 1-4, trener zespołu Cracovii, Michał Probierz.
- Tutaj zabrakło nam doświadczenia, bo Kuba Wójcicki był poza boiskiem i nie udało nam się zorganizować, nie zdążyliśmy się ustawić. Nie będzie tak, że ciągle ktoś to będzie korygował. Zepchnęliśmy się, dośrodkowanie, rzut rożny i w trzecim meczu z rzędu tracimy bramkę właśnie z rzutu rożnego. Uczulaliśmy, zwracaliśmy uwagę, żeby podchodzić zdecydowanie bliżej, a taki mecz tak właśnie się zmienia i wyszedł brak doświadczenia. Zamiast to przetrzymać i wyjść na przerwę, a potem zrobić wszystko, żeby to odrobić, to w pięć minut generalnie zamknęliśmy sobie mecz, bo straciliśmy trzy bramki. Trudno było wrócić w jakikolwiek sposób do grania, bo wielu zawodników się pochowało, ale walczyliśmy do końca i chcieliśmy strzelić tego honorowego gola. Mogę jedynie przeprosić kibiców, że tak to wyszło, że zagraliśmy takie spotkanie. Zawodnikom powiedziałem, żeby wypięli klatę i z tą porażką szli, bo życie trzeba przyjąć i porażki. Nie da się żyć tylko sukcesami i fajnymi elementami. Trzeba też z tym sobie poradzić. Wydawało się, że zażegnaliśmy gdzieś ten kryzys, a widać było w początkowej fazie, że to Wisła jest trochę szybsza, że zregenerowała się szybciej i w pewnych momentach nie potrafiliśmy nadążyć. Nie ma co ukrywać, że podróż z Poznania, bo wróciliśmy w poniedziałek o 4 rano też ma jakieś znaczenie. To nie jest szukanie usprawiedliwienia, ale trzeba pamiętać, że jeśli piłkarz jedzie dwa dni przed meczem całą noc, to też jest ciężko, ale nie było innej możliwości, żeby to rozwiązać. Trzeba to przyjąć i zrobić wszystko, żeby w następnym meczu zagrać inaczej - dodał Probierz.
- Jeśli chodzi o obsadę bramki, to chcieliśmy zagrać "na zero", ale tak wyszło. Przed meczem sam mówiłem, że może tak być, że trzeba to przyjąć, jeśli taka sytuacja nie wyjdzie. Grzesiek Sandomierski niby nie popełniał błędów, ale zawsze gdzieś ta bramka wpadła. Teraz wpadły cztery i Adam Wilk też musi to przyjąć i z tym żyć. Piłka nożna jest dla twardych zawodników i jest to dla niego nauka. Na pewno jest to lekcja pokory dla nas wszystkich. I dla mnie, jako trenera. Nie ma co ukrywać, że w pewnych momentach swojej długiej pracy, którą mam tyle lat, że tak to jest. Miałem sytuację, że miałem minus 10 punktów, a niektórzy mówią, że człowiek pracuje tylko w jednym klubie, a tak nie jest. Z porażką trzeba umieć żyć, trzeba umieć ją przyjąć i trzeba być silnym. Tak to zawodnikom powiedziałem - przyznał opiekun drużyny "Pasów".
- Nie ma co ukrywać, może sami też doprowadziliśmy do tej sytuacji? Był taki wynik, że my też chcieliśmy ponieść trybuny, ale nie tak. Takie życie, nie mamy na to wpływu - tak natomiast szkoleniowiec "Pasów" skomentował sytuacje, do której doszło podczas meczu na trybunach. Przypomnijmy, że po wystrzeleniu fajerwerków oraz rzucaniu rac na murawę spotkanie to zostało przerwane w drugiej połowie na około 25 minut.
- Do 40. minuty mieliśmy ten mecz pod kontrolą, bo to my graliśmy praktycznie cały czas na połowie Wisły, mieliśmy chyba ze sześć rzutów rożnych, rzuty wolne i mieliśmy swoje sytuacje. Miał ją Helik, miał też Piątek, który nie uderzał, a mieliśmy jeszcze dwa uderzenia. Do tego momentu Wisła miała dwa dośrodkowania i mecz zmienił rzut rożny. Druga bramka i trzecia. Później to Wisła zagrała spokojniej, pokazała że grała tą piłką, zmieniała kierunek. Gdy prowadzi się 3-0, od razu gra się lepiej, bo trudno żeby grało się gorzej. Do samego końca próbowaliśmy zdobyć bramkę kontaktową... tam kontaktową, zdobyliśmy na 4-1, na osłodę, ale próbowaliśmy cały czas, do końca - mówił trener Cracovii.
- Po 40. minutach nie spodziewaliśmy, że ten mecz się tak zakończy. Straciliśmy bramkę, ale wierzyłem, że to odrobimy. Nawet przy stanie 3-0 mówiłem że trzeba wierzyć, że trzeba strzelić pierwszą bramkę i może się to zmienić, bo kibice nas poniosą. Nie można jednak w tak prosty sposób tracić bramek. Dziś generalnie "ósemka" nam ucieka. Została nam o nią walka. Sam wiem, że profesor jest rozczarowany i prezesi i wszyscy ludzie, bo nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Wiem jedno, w piłce można coś zrobić procesem i widzę jak zawodnicy się czują. Trzeba ich wesprzeć i spróbować teraz zdobyć punkty w Zabrzu - powiedział szkoleniowiec "Pasów".
- Nie zgodzę się, że decyzja o obsadzie bramki była błędna. Jedynie przy rzucie wolnym Adam Wilk mógł się inaczej zachować, a tak nie miał szans przy żadnej. Jeśli my ciągle będziemy mieć obawy, że młody sobie nie poradzi, to nigdy na młodych nie postawimy. Piłka nożna jest taką grą, że Ci młodzi albo mają charakter, albo go nie mają. Albo będą piłkarzem, albo nie będą. Po meczu przegraliśmy i musi to też przyjąć. Tak jest właśnie w sporcie. A inne zmiany? Nie chcieliśmy zmieniać ustawienia, ale Dytiatjew też miał lekki uraz i wszedł tylko dlatego, że będzie grał w Zabrzu, bo Malarczyk nie może. Chcieliśmy zrobić inną zmianę, ale jak już dostał kartkę, to dlatego wszedł. Zenjov jest po kontuzji, Szczepaniak po chorobie, więc za dużo alternatyw - jeśli chodzi o zmiany - też nie mieliśmy - zakończył Probierz.
KK
Tagi:
Zobacz także:
- « Radosław Sobolewski: - Chylę czoła, strzelić cztery bramki przy Kałuży nie jest łatwe
- « 4-1 na 41. urodziny Sobola! Cracovia - Wisła 1-4
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Cracovią
- « Z Zagłębiem Lubin bez Pola Lloncha i bez Víctora Péreza
- Statystyki meczu: Cracovia - Wisła »
- Podsumowanie 20. kolejki LOTTO Ekstraklasy »
- Rafał Boguski: - Wszystko ustawiła końcówka pierwszej połowy »
- Marcin Wasilewski: - Musieliśmy się bronić, ale przetrzymaliśmy to i zostaliśmy nagrodzeni »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Ranking frekwencji. Wisła i Ruch nie mają sobie równych
- « Remis Wisły w zamkniętym sparingu
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Kotwicą
- « Mecz o Superpuchar zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym
- « Aleksandr Michajłow nie jest już trenerem wiślackich rezerw
- « Mariusz Kutwa i Kacper Duda zagrali w kadrze U-20