Wielu zapomina a nie
chce im się sprawdzić,
że
Kazek Moskal został
zatrudniony jako
substytut trenera Rude,
który zrezygnował z
prowadzenia zespołu.
Filozofia gry obu
trenerów jest dość
podobna podobne sa tez
metody treningowe i styl
prowadzenia zespołu.
Można złośliwie (choć
nie na wyrost)
powiedzieć, że wyniki w
lidze też od siebie nie
odbiegają czy to na
poziomie pucharu czy
ligi. czyli w pucharze z
mocnymi jest dość
wymierny sukces w lidze
ze słabszymi problemy.
Porównując okresu
startowe obu trenerów w
ich przygodzie z Wisłą
to w tym roku pracowali
mniej więcej podobną
ilość czasu startowego
ok. 4 miesiące choć Rude
miał normalny cykl
przygotowawczy do okresu
startowego, czego Moskal
nie miał. Rude dostał
zespół w sumie
kompletny plus
wzmocnienia. Moskal miał
kadrę przebudowana i
wzmacnianą. Kazek
stracił dwóch
podstawowych graczy za
Rude mających istotny
wkład w grę zespołu
Colley i Dudę oraz
Sobczaka i Villara.
Kazek miał więcej
młodych Polaków Rude
więcej doświadczonych
obcokrajowców. Rude
więc w sumie otwierał
kadencję nacechowana
pewna myślą o sposobie
grania zespołu Moskal ją
zamykał. W sumie
sprawdził się taki
roczny cykl polskiego
klubu, który wiosna
zrobił konkretny wynik i
zapisał sukces a
jesienią na fali
fatalnej postawy czy to
w rozgrywkach ligowych
czy pucharowych odchodzi
prowadzący go trener.
Mam wrażenie, że obie
kadencje czyli trenera
Rude jak i Moskala w
różnych okolicznościach
zostały zamknięte w
połowie biegu. Rude sam
zrezygnował Moskala
zwolniono obaj zaliczyli
konkretny pozytywny
wynik, ale obaj są
daleko od spełnienia
celu głównego. Rude nie
potrafił zmobilizować
zespołu po sukcesie w
pucharze Moskal nie
potrafił połączyć
występów ligowych i
pucharowych. Ostatnio ta
sztuka udała się
Maaskantowi, którego
Wisła zaliczała awansy w
pucharach i punktowała w
miarę poprawnie w lidze,
ale opinia była, że gra
kichę więc Maaskant
bezsensownie wyleciał.
Ale to były inne czasy.
Ale jak widać ruch
roczny polskiego
"pucharowicza" nadal
jest w obiegu. O ile
jednak zwolnienie Rude
przebiegało w spokoju i
bez afery to odejście
Moskala jest źle
przyjęte przez
środowisko. JA tez nie
jestem zwolennikiem tego
ruchu wykonanego przez
Królewskiego. Pytanie
kto podpowiadał mu taka
zmianę bo na pewno ktoś
to to był i to ktoś do
kogo Prezes ma duże
zaufanie. Ktoś oceniał
sytuacje i to przełożyło
się na decyzje. Inna
sprawa, że istotną role
mógł tu mieć mecz z
ŁKS-e jego przebieg oraz
przełożenie tych samych
problemów na kolejne
spotkania ligowe bo
Wisła nie radzi sobie
jako drużyna ze
słabszymi od siebie
rywalami i nie potrafi
swoich atutów
potwierdzić wynikami. W
realu chcąc walczyć o
awans coś ktoś musiał
zrobić. I coś zmienić,
tak jak to przeważnie
bywa najłatwiej zwolnic
trenera i szukać nowego
szamana, który wreszcie
zrobi ligowy progres. W
sumie rację ma Tomek
Frankowski w swoim
felietonie. Stwierdził,
że Wisła już przerobiła
wszystkie możliwe
warianty a nic nie
przekłada się na ligowe
wyniki. Królewski z tego
co rozumiem dokonał
oceny i podjął radykalne
decyzje i je wcielił w
życie ofiarami padło
kilka osób poza
Moskalem. Z tego co
"ofiary" mówią w mediach
to były to decyzje bez
trybu odwołania i
zaskakujące, które mają
wstrząsnąć zespołem i
zmienić coś w szatni.
Moim zdaniem skończył
się w Wiśle pewien nurt
prowadzenia zespołu,
który obowiązywał od
czasów pracy trenera
Stolarczyka (z przerwą
na wariata Hyballę),
czyli starszy kolega
poklepujący po plecach
dobrze żyjący z
piłkarzami, który ich
broni chroni i wspiera.
Spodziewam się, że teraz
przyjdzie trener który
będzie miał inne
radykalne metody
prowadzenia zespołu i
ktoś taki chyba jest
poszukiwany ktoś z
twarda ręką, czytelnymi
zasadami niestety Franek
Smuda odszedł. Nie wiem
czy pytanie kto jeszcze
jest otwarte. Wskazanie
na Jopa na jeden czy
kilka meczy zdaje się
mówić, że nie. Lecz
sposób, tempo i skala
prowadzonych zmian zdaje
się wskazywać, że temat
jest zamknięty a
zdecydowany kandydat
spokojnie obserwuje jak
zareaguje drużyna w tak
ekstremalnej sytuacji w
jaką została
wprowadzona. Mam
nadzieję, że jedno co
się zmieni przy nowym
trenerze to Królewski
przestanie biegać po
meczu czy przed meczem
po boisku z zawodnikami
czy po trybunach z
kibicami. Moim zdaniem o
ile jeszcze trener może
być kumplem zawodników
to prezes powinien
trzymać dystans dużo
większy niż to czyni
Królewski. I to jest
jedyny mój wobec niego
zarzut.
23
-13
Post dodano: 24 września 2024 r., o godzinie: 13:55.
Ocena postu: 10.
IP: 149.156.234.29 - Kraków.