Środa, 3 kwietnia 2024 r.

Dawid Szot: - Spełnienie marzeń

- Ten awans oznacza dla mnie spełnienie marzeń, choć wiadomo, że takie stuprocentowe spełnienie to będzie jak wygramy ten finał - powiedział w rozmowie z naszym serwisem Dawid Szot, który był ogromnie szczęśliwy ze zwycięstwa "Białej Gwiazdy" 2-1 nad Piastem Gliwice, bo dało ono krakowskiej Wiśle awans do finału Pucharu Polski!

Możesz powiedzieć takim małym Wiślakom - pracujcie i marzenia się spełniają?

Dawid Szot: - Zgadza się. Marzenia się spełniają, ale trzeba robić wszystko i nie załamywać się, kiedy są jakieś gorsze momenty, bo wiadomo, nie jeden raz się mecz przegra i można sobie pomyśleć, że to nie dla mnie, albo po prostu podłamać się jakimś błędem, czy jakąś sytuacją na meczu. Czy po prostu przegranym spotkaniem, ale najważniejsze jest to, żeby się nie poddawać, bo jest następny mecz, jest kolejna szansa do tego, żeby robić te kroki do przodu, więc taką mam właśnie radę - nigdy się nie poddawać i cały czas trzeba być na maksa.

Wracając do dzisiejszego meczu. Bardzo dobrze się on dla Was zaczął, bo od bramki w pierwszej minucie i później taka w miarę spokojna gra. A Piast głównie zagrażał ze stałych fragmentów gry.

- Tak, dokładnie. Próbowaliśmy rozgrywać też od tyłu, tak zacznę właśnie, ale bardzo dobrze Piast, trzeba to powiedzieć, pressował. I było ciężko. Jak graliśmy do boku, to już dużo opcji było pozamykanych, także myślę, że nad tym musimy skupiać uwagę, ale na pewno poświęcili się wszyscy dzisiaj w tym spotkaniu. Od pierwszej do ostatniej minuty każdy walczył i to jest przede wszystkim ten mental takiej potrzeby zwycięstwa, że byliśmy głodni tego, żeby dotrwać do końca, żeby strzelić tę kolejną bramkę i to się udało. Z tego jestem szczęśliwy.

A tak wracając trochę do meczu w Głogowie, to tam tego jakby zabrakło?

- Zgadza się. Myślę, że tutaj problem jest najbardziej właśnie w tym mentalu. Jak tutaj jest na przykład 30 tysięcy ludzi, jest atmosfera i tak dalej, to naprawdę widać u wszystkich, że jest zaangażowanie, że jest parcie i chęć właśnie zwycięstwa. Nie mówię, że tego nie ma w meczach wyjazdowych, ale myślę, że nad tym mentalem musimy popracować, by tak to wyglądało również w tych meczach wyjazdowych, jak w tym dzisiejszym.

Wygląda, że potrzebne jest to przysłowiowe "jeżdżenie na czterech literach".

- Dokładnie tak, jeżdżenie na tyłku! Dokładnie, na czterech literach.

Teraz bardzo istotny mecz z Motorem Lublin, bo ta czołówka nam odjeżdża. Rozumiem, że wierzycie jeszcze w bezpośredni awans?

- Tak, wierzymy, ale po prostu myślę, że receptą jest to, żeby nie patrzeć na innych, tylko po prostu patrzeć na siebie. Jak jest sytuacja, że zespoły z góry tabeli odskakują, to skupiać się na sobie i starać się walczyć o jak najwyższe miejsce. Jeśli uda się awansować bezpośrednio, no to super. Jeśli nie, no to zrobić wszystko, żeby być jak najwyżej w tabeli, żebyśmy te mecze barażowe grali jednak u siebie.


 AG, Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


1    Komentarze:

~~~JJJBG
Szot
Bardzo dobry mecz Dawid asysta, kilka bardzo ważnych przechwytów oby tak dalej. Swoją drogą kiedyś spotkaliśmy się na łąkach nowohuckich kolo NCK-u wtedy jeszcze byłeś no namem , a teraz przypominasz mi takiego Nacho z Realu Madryt który na jakiej pozycji w obronie by nie zagrał i tak zagra solidnie oczywiście każdemu błedy też się zdarzają i do poziomu Nacho jeszcze bardzo długa droga ale życzę ci i całej drużynie by forma rosła JJJBG

6            -2